- Jaki jest najczęściej zwracany produkt?
- Alkohol.
- Alkohol.
Przychodzi ateista do księdza.
- Proboszczu, mam problem bo nie wierzę w Boga. Co robić?
Ksiądz z uśmiechem na twarzy odpowiada po chwili.
- Synu, po pierwszym zawale ci przejdzie....
- Proboszczu, mam problem bo nie wierzę w Boga. Co robić?
Ksiądz z uśmiechem na twarzy odpowiada po chwili.
- Synu, po pierwszym zawale ci przejdzie....
Dobry seks to taki, po którym sąsiedzi nazajutrz zamiast: "Dzień dobry" mówią: "Całkiem ochoojeliście?!".
Ożenił się facet z piękną blondynką, ale taką, niestety, niezbyt wierną. Pewnego dnia wraca z pracy wcześniej do domu i znajduje w ich małżeńskim łożu obcego, nagiego faceta. Ciężko wzdychając podchodzi do szafy, otwiera ją i mówi:
- Ile razy mam ci powtarzać, ty tępa dzido, że to on ma się chować do szafy, a nie ty?!
- Ile razy mam ci powtarzać, ty tępa dzido, że to on ma się chować do szafy, a nie ty?!
Kopciuszek:
- Bucik pasuje, ożenisz się ze mną?!
Książę:
- No już prawie, teraz zmierzymy biustonosz.
- Bucik pasuje, ożenisz się ze mną?!
Książę:
- No już prawie, teraz zmierzymy biustonosz.
- Kochanie, daj mi pieniądze na fryzjera...
- Nie mogę, głowa mnie dziś boli.
- Nie mogę, głowa mnie dziś boli.
Policjanci przyszli do kościoła:
Ksiądz mówi: Pan z wami.
Policjanci: A Pan z nami...
Ksiądz mówi: Pan z wami.
Policjanci: A Pan z nami...
Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami. Powiedziałam mojemu mężowi, że wrócę o północy.
- Obiecuje Ci kochanie, nie wrócę ani minuty później - powiedziałam i wybyłam, ale impreza była cudowna!
Drinki, balety, znów drinki, znów balety i jeszcze więcej drinków. Było tak fajnie, że zapomniałam o godzinie...
Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem.
Wchodzę do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę tę wściekłą kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy.
Kiedy się zorientowałam, że mój mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy...
Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, że chociaż pijana w trzy dupy,
to nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy - po prostu uniknęłam awantury z mężem...
Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc, jaka to ja jestem sprytna i inteligenta! Ha!
Rano, podczas śniadania, mąż zapytał, o której wróciłam z imprezy?, więc mu powiedziałam,
że o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam.
Najpierw nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego.
Oh, jak dobrze, jestem uratowana... - Pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła.
Mój mąż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc:
- Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką.
Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem:
- Taaaak? a dlaczego kochanie?
A on na to:
- Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła "O ku.wa!"
Znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu.
Kuknęła jeszcze raz, nadepnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie.
Później powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - puściła sobie głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać.
- Obiecuje Ci kochanie, nie wrócę ani minuty później - powiedziałam i wybyłam, ale impreza była cudowna!
Drinki, balety, znów drinki, znów balety i jeszcze więcej drinków. Było tak fajnie, że zapomniałam o godzinie...
Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem.
Wchodzę do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę tę wściekłą kukułkę w zegarze jak zakukała 3 razy.
Kiedy się zorientowałam, że mój mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy...
Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, że chociaż pijana w trzy dupy,
to nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy - po prostu uniknęłam awantury z mężem...
Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc, jaka to ja jestem sprytna i inteligenta! Ha!
Rano, podczas śniadania, mąż zapytał, o której wróciłam z imprezy?, więc mu powiedziałam,
że o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam.
Najpierw nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego.
Oh, jak dobrze, jestem uratowana... - Pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła.
Mój mąż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc:
- Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką.
Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem:
- Taaaak? a dlaczego kochanie?
A on na to:
- Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła "O ku.wa!"
Znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła na podłogę ze śmiechu.
Kuknęła jeszcze raz, nadepnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie.
Później powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - puściła sobie głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać.
W sklepie z elektrotechniką:
- Proszę pana, chcę kupić do samochodu zestaw głośnomówiący.
- Proszę pana a sam pan jeździ?
- Nie, najczęściej z żoną i teściową.
- I co? Mało panu ?
- Proszę pana, chcę kupić do samochodu zestaw głośnomówiący.
- Proszę pana a sam pan jeździ?
- Nie, najczęściej z żoną i teściową.
- I co? Mało panu ?
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze boli mnie po wypiciu Red Bulla .
- Gdzie pana boli?
- Tu... pod skrzydłami.
- Panie doktorze boli mnie po wypiciu Red Bulla .
- Gdzie pana boli?
- Tu... pod skrzydłami.
- Czym możesz mi powiedzieć, co on ma takiego, czego ja nie mam?! Czy możesz mi powiedzieć, jaka jest różnica między nami?!
Drze się w kierunku żony zdradzany mąż.
- Różnicę podać ci w Euro czy w centymetrach?
Drze się w kierunku żony zdradzany mąż.
- Różnicę podać ci w Euro czy w centymetrach?
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, moja żona pojechała tydzień temu do sanatorium, a ja opiekuję się naszym synkiem.
Ubieram go, kąpię, codziennie chodzę z nim na spacer, a mimo tego schudł już 6 kg. Dlaczego?
- A czym pan go karmi?
- Ku.wa! Wiedziałem, że o czymś zapomniałem...
- Panie doktorze, moja żona pojechała tydzień temu do sanatorium, a ja opiekuję się naszym synkiem.
Ubieram go, kąpię, codziennie chodzę z nim na spacer, a mimo tego schudł już 6 kg. Dlaczego?
- A czym pan go karmi?
- Ku.wa! Wiedziałem, że o czymś zapomniałem...
Żyd, Ukrainiec i Rosjanin postanowili zdobyć Mount Everest.
Zorganizowali ekspedycję, doszli wspólnie prawie pod sam szczyt i założyli ostatni obóz.
Rano Żyd wstaje pierwszy, bierze żydowską flagę i udaje się samotnie na szczyt. Po godzinie zdobywa szczyt, ale widzi, że na nim siedzi yeti i smaruje swojego olbrzymiego penisa słoniną. Chciał uciec, ale nie miał siły.
Yeti wydupczył Żyda i puścił go wolno.
Wraca do obozu, a tam Ukrainiec i Rosjanin pytają się, jak było.
- Chłodno - mruknął Żyd i udał się w ustronne miejsce.
- Dobra, teraz ja pójdę - powiedział Ukrainiec i wyruszył zdobywać szczyt.
Także spotkał yeti. Także został wydupczony i puszczony wolno. Wrócił do obozowiska.
- No to teraz moja kolej - powiedział Rosjanin i poszedł na szczyt.
Po godzinie nad obozem rozlega się potępieńczy wrzask dochodzący z samego szczytu.
Żyd patrzy się na Ukraińca, Ukrainiec na Żyda.
- Ja tam byłem, nie wrzeszczałem - zwraca się Żyd do Ukraińca.
- Ty tam byłeś, nie wrzeszczałeś, dodaje.
- Ale ja mu zajebałem słoninę - odpowiada Ukrainiec.
Zorganizowali ekspedycję, doszli wspólnie prawie pod sam szczyt i założyli ostatni obóz.
Rano Żyd wstaje pierwszy, bierze żydowską flagę i udaje się samotnie na szczyt. Po godzinie zdobywa szczyt, ale widzi, że na nim siedzi yeti i smaruje swojego olbrzymiego penisa słoniną. Chciał uciec, ale nie miał siły.
Yeti wydupczył Żyda i puścił go wolno.
Wraca do obozu, a tam Ukrainiec i Rosjanin pytają się, jak było.
- Chłodno - mruknął Żyd i udał się w ustronne miejsce.
- Dobra, teraz ja pójdę - powiedział Ukrainiec i wyruszył zdobywać szczyt.
Także spotkał yeti. Także został wydupczony i puszczony wolno. Wrócił do obozowiska.
- No to teraz moja kolej - powiedział Rosjanin i poszedł na szczyt.
Po godzinie nad obozem rozlega się potępieńczy wrzask dochodzący z samego szczytu.
Żyd patrzy się na Ukraińca, Ukrainiec na Żyda.
- Ja tam byłem, nie wrzeszczałem - zwraca się Żyd do Ukraińca.
- Ty tam byłeś, nie wrzeszczałeś, dodaje.
- Ale ja mu zajebałem słoninę - odpowiada Ukrainiec.
Córka do matki:
- Mamo, mam faceta.
- A kim on jest?
- Nasz listonosz Jura.
- Jura? Ale on mógłby być twoim ojcem!
- Mamo, wiek to tylko liczba.
- Córko, nie do końca mnie rozumiesz...
- Mamo, mam faceta.
- A kim on jest?
- Nasz listonosz Jura.
- Jura? Ale on mógłby być twoim ojcem!
- Mamo, wiek to tylko liczba.
- Córko, nie do końca mnie rozumiesz...
Syn dzwoni do ojca:
- Tato, zostałem ojcem sześcioraczków.
- Możesz powtórzyć?
- Tato, zwariowałeś?! Jak ja utrzymam dwanaścioro?!
- Tato, zostałem ojcem sześcioraczków.
- Możesz powtórzyć?
- Tato, zwariowałeś?! Jak ja utrzymam dwanaścioro?!