Siedzą sobie 3 babcie na werandzie. Jedna z nich jest przygłuchawa.
Pierwsza mówi:
- Za moich czasów można było kupić taaakiego ogórka (I tu gestem pokazała od łokcia do końca palców).
Druga mówi:
- Tak, masz rację, pamiętam i taakie cebule (tu dłonie splotła w ogromną kule).
Trzecia, ta głuchawa wreszcie zabiera głos i mówi:
- Nie dosłyszałam dokładnie, ale chyba znałam tego chłopaka...
Pierwsza mówi:
- Za moich czasów można było kupić taaakiego ogórka (I tu gestem pokazała od łokcia do końca palców).
Druga mówi:
- Tak, masz rację, pamiętam i taakie cebule (tu dłonie splotła w ogromną kule).
Trzecia, ta głuchawa wreszcie zabiera głos i mówi:
- Nie dosłyszałam dokładnie, ale chyba znałam tego chłopaka...
Mały Jasio wybrał się na mecz.
Siedzący obok mężczyzna pyta go:
- Jak tu wszedłeś, synku?
- Miałem bilet.
- Sam go kupiłeś?
- Nie, tata kupił.
- A gdzie jest tata?
- W domu, szuka biletu.
Siedzący obok mężczyzna pyta go:
- Jak tu wszedłeś, synku?
- Miałem bilet.
- Sam go kupiłeś?
- Nie, tata kupił.
- A gdzie jest tata?
- W domu, szuka biletu.
Wiejska dyskoteka. Stoi samotnie dziewczyna - nikt z nią nie tańczy.
Nagle podbiega do niej jakiś chłopak i zaczynają tańczyć.
Ona:
- Powiedz mi, czy jesteś stąd?
- Tak.
- To dlaczego Ciebie wcześniej nie widziałam?
- Siedziałem... 15 lat.
- Tak? A za co?
- Zabiłem swoją żonę siekierą!
Ona poprawia włosy, obciąga sukienkę, zalotnie mruży oczy i mówi z figlarnym uśmiechem:
- Więc jesteś wolny?....
Nagle podbiega do niej jakiś chłopak i zaczynają tańczyć.
Ona:
- Powiedz mi, czy jesteś stąd?
- Tak.
- To dlaczego Ciebie wcześniej nie widziałam?
- Siedziałem... 15 lat.
- Tak? A za co?
- Zabiłem swoją żonę siekierą!
Ona poprawia włosy, obciąga sukienkę, zalotnie mruży oczy i mówi z figlarnym uśmiechem:
- Więc jesteś wolny?....
Nauczyciel prezentuje dzieciom obrazki zwierząt i pyta, jak zwierzęta się nazywają.
- To jest kot - mówi Małgosia.
- Bardzo dobrze. A to?
- To jest piesek - odpowiada Marek.
- Świetnie. A to? - pyta nauczyciel Jasia, prezentując zdjęcie misia.
Jasio milczy. Nauczyciel postanawia zażartować:
- Być może mamusia tak czasami nazywa tatusia.
- Nienasycony buhaj?
- To jest kot - mówi Małgosia.
- Bardzo dobrze. A to?
- To jest piesek - odpowiada Marek.
- Świetnie. A to? - pyta nauczyciel Jasia, prezentując zdjęcie misia.
Jasio milczy. Nauczyciel postanawia zażartować:
- Być może mamusia tak czasami nazywa tatusia.
- Nienasycony buhaj?
Stary hydraulik bierze praktykanta na robotę.
U gościa wybiło szambo, hydraulik nurkuje w tym szambie.
Po 2 minutach wypływa i mówi do praktykanta:
- Podaj klucz płaski 24!
Po czym znowu nurkuje na kolejne 2 min.
Wypływa i mówi:
- Podaj klucz płaski 17!
Znowu nurkuje.
w pewnym momencie zabulgotało, całe szambo spłynęło z powrotem, hydraulik wyszedł z rowu cały uwalony w gównie i mówi do praktykanta:
- No a ty się ucz, bo całe życie będziesz podawał klucze.
U gościa wybiło szambo, hydraulik nurkuje w tym szambie.
Po 2 minutach wypływa i mówi do praktykanta:
- Podaj klucz płaski 24!
Po czym znowu nurkuje na kolejne 2 min.
Wypływa i mówi:
- Podaj klucz płaski 17!
Znowu nurkuje.
w pewnym momencie zabulgotało, całe szambo spłynęło z powrotem, hydraulik wyszedł z rowu cały uwalony w gównie i mówi do praktykanta:
- No a ty się ucz, bo całe życie będziesz podawał klucze.
Jestem dzisiaj w świetnym nastroju.
Wstałem rano, zjadłem pyszne śniadanie, wziąłem odświeżający prysznic, ubrałem się no i jadę do domu.
Wstałem rano, zjadłem pyszne śniadanie, wziąłem odświeżający prysznic, ubrałem się no i jadę do domu.
Putin zwiedza Wawel.
Przewodnik:
- No i jak się Panu podoba?
Putin:
- Całkiem ładnie. Skromnie, ale ładnie.
Przewodnik:
- No i jak się Panu podoba?
Putin:
- Całkiem ładnie. Skromnie, ale ładnie.
Żyd do żyda:
- Skąd masz taki fajny zegarek?
- A ojciec mi sprzedał jak umierał.
- Skąd masz taki fajny zegarek?
- A ojciec mi sprzedał jak umierał.
Oddam niedrogo BMW E46. Wiąże się z nim pewna historia,
a mianowicie spierdolił się i stoi!
a mianowicie spierdolił się i stoi!
Muzeum:
Turyści:
- Ach jakie piękne freski!
Przewodnik:
- To od wilgoci... przejdźmy dalej.
Turyści:
- Ach jakie piękne freski!
Przewodnik:
- To od wilgoci... przejdźmy dalej.
Jeśli czwarty dzień z rzędu nie chce Ci się nic robić, to znaczy, że już jest czwartek.
Dziewczyna mówi do chłopaka:
- Rozczarowałeś mnie!
- Dlaczego?
- Bo mówiłeś mi, że masz dużego fiuta.
- Źle mnie zrozumiałaś mówiłem, że mam dużego Fiata...
- Rozczarowałeś mnie!
- Dlaczego?
- Bo mówiłeś mi, że masz dużego fiuta.
- Źle mnie zrozumiałaś mówiłem, że mam dużego Fiata...
Facet rozmawia przez telefon:
- Halo! Towarzystwo ochrony zwierząt?
- Tak, słucham.
- Na drzewie siedzi listonosz i denerwuje mojego psa...
- Halo! Towarzystwo ochrony zwierząt?
- Tak, słucham.
- Na drzewie siedzi listonosz i denerwuje mojego psa...
Jaś wita babcię (od strony mamy), która przyjechała w odwiedziny:
- Dzień, dobry Babciu! Ale się tata ucieszy! Woła radośnie.
- A to dlaczego, kochanie?
- Bo przed chwilą powiedział, że tylko Ciebie brakuje nam do szczęścia.
- Dzień, dobry Babciu! Ale się tata ucieszy! Woła radośnie.
- A to dlaczego, kochanie?
- Bo przed chwilą powiedział, że tylko Ciebie brakuje nam do szczęścia.
Pani w szkole:
- Z czego robi się parówki?
Dzieci milczą.
- Jasiu, Ty powinieneś wiedzieć - Twój tata przecież jest rzeźnikiem.
- Ja wiem, ale Tatuś powiedział, że jak komuś powiem, to mnie zabije.
- Z czego robi się parówki?
Dzieci milczą.
- Jasiu, Ty powinieneś wiedzieć - Twój tata przecież jest rzeźnikiem.
- Ja wiem, ale Tatuś powiedział, że jak komuś powiem, to mnie zabije.