Sąd.
- Oskarżony! Imię?
- Marian.
- Nazwisko?
- Jest-Niewinny. Właśnie sobie zmieniłem Wysoki Sądzie. Przed rozprawą...
- Proszę zaprotokołować. Marian Jest- Niewinny...
- Dziękuję Wysoki Sądzie... to ja już sobie pójdę.
- Oskarżony! Imię?
- Marian.
- Nazwisko?
- Jest-Niewinny. Właśnie sobie zmieniłem Wysoki Sądzie. Przed rozprawą...
- Proszę zaprotokołować. Marian Jest- Niewinny...
- Dziękuję Wysoki Sądzie... to ja już sobie pójdę.
Przychodzi facet do lekarza :
- Panie doktorze ja zewsząd słyszę sprzeczne polecenia. Czy ja jestem opętany?
- Nie. Jest Pan po prostu żonaty.
- Panie doktorze ja zewsząd słyszę sprzeczne polecenia. Czy ja jestem opętany?
- Nie. Jest Pan po prostu żonaty.
Dla lekarza dobrze, kiedy jesteś chory.
Dla adwokata dobrze, kiedy wpadłeś w tarapaty.
Policja jest zadowolona, kiedy dzięki Tobie może sobie poprawić statystyki.
Mechanik się cieszy, jak Ci samochód padnie.
I tylko złodziej życzy Ci bogactwa i dobrobytu.
Dla adwokata dobrze, kiedy wpadłeś w tarapaty.
Policja jest zadowolona, kiedy dzięki Tobie może sobie poprawić statystyki.
Mechanik się cieszy, jak Ci samochód padnie.
I tylko złodziej życzy Ci bogactwa i dobrobytu.
Jeden kolega mówi do drugiego:
- Ja to przy piwie często myślę o żonie.
- A ja to przy żonie często myślę o piwie.
- Ja to przy piwie często myślę o żonie.
- A ja to przy żonie często myślę o piwie.
Kopałem dół w ogrodzie. Nagle łopata zatrzymała się na starej, drewnianej skrzyni.
W środku znalazłem setki starych, złotych monet.
Z podniecenia i ekscytacji chciałem zawołać żonę i pokazać jej te skarby, ale wtedy w samą porę przypomniałem sobie, po co kopałem ten dół...
W środku znalazłem setki starych, złotych monet.
Z podniecenia i ekscytacji chciałem zawołać żonę i pokazać jej te skarby, ale wtedy w samą porę przypomniałem sobie, po co kopałem ten dół...
Pani w szkole pyta dzieci czy wiedzą co to jest klaustrofobia. Zgłasza się Marysia:
- Klaustrofobia to lęk przed zamkniętymi pomieszczeniami.
-Bardzo dobrze! - Chwali pani i zachęca:
- A które z dzieci poda konkretny przykład? Zgłasza się Jasiu.
- Jak ojciec idzie do sklepu monopolowego i całą drogę boi się czy nie będzie zamknięte.
- Klaustrofobia to lęk przed zamkniętymi pomieszczeniami.
-Bardzo dobrze! - Chwali pani i zachęca:
- A które z dzieci poda konkretny przykład? Zgłasza się Jasiu.
- Jak ojciec idzie do sklepu monopolowego i całą drogę boi się czy nie będzie zamknięte.
Mąż siedzi w pokoju przy komputerze, wpisuje w Google:
Jak rozpoznać, czy moja żona to wiedźma?
Nagle słyszy z kuchni głos żony:
- A nie możesz mnie zapytać wprost?!
Jak rozpoznać, czy moja żona to wiedźma?
Nagle słyszy z kuchni głos żony:
- A nie możesz mnie zapytać wprost?!
Wiem, że żaden ze mnie przystojniak, ale załamałem się, kiedy przechodziłem obok prostytutek, a one zaczęły udawać, że czekają na autobus.
Pyta Józek Heńka:
- Ty, co byś zrobił, gdybyś wiedział, że jutro jest koniec świata?
- Ruch*łbym wszystko, co się rusza. A ty co byś robił?
- Nie ruszałbym się.
- Ty, co byś zrobił, gdybyś wiedział, że jutro jest koniec świata?
- Ruch*łbym wszystko, co się rusza. A ty co byś robił?
- Nie ruszałbym się.
To smutne, jakie dzieciaki mają teraz nudne dzieciństwo i tracą czas przy komputerze.
Kiedy ja byłem w ich wieku, ciągle siedziałem na podwórku.
Rzucaliśmy w siebie kamieniami, piłką wybijaliśmy szyby, paliliśmy wyrzucone pety, a raz nawet napiłem się benzyny...
Kiedy ja byłem w ich wieku, ciągle siedziałem na podwórku.
Rzucaliśmy w siebie kamieniami, piłką wybijaliśmy szyby, paliliśmy wyrzucone pety, a raz nawet napiłem się benzyny...
Orkiestra kościelna na Górnym Śląsku:
- trumpen fertig?
- ja, fertig.
- puzonen fertig?
- jahwol!
- zymbalisten fertig?
- naturlich, fertig!
- also... ein, zwei, drei... Boże, coś Polskę...
- trumpen fertig?
- ja, fertig.
- puzonen fertig?
- jahwol!
- zymbalisten fertig?
- naturlich, fertig!
- also... ein, zwei, drei... Boże, coś Polskę...
Przychodzi starowinka do doktora i mówi:
- Panie doktorze, ja już prawie nic nie słyszę.
Doktor pyta:
- Na które ucho?
Starowinka:
- Dziś mnie jeszcze nikt nie ruchoł.
- Panie doktorze, ja już prawie nic nie słyszę.
Doktor pyta:
- Na które ucho?
Starowinka:
- Dziś mnie jeszcze nikt nie ruchoł.
Polak, Rusek i Niemiec siedzą w więzieniu. Rusek dostał paczkę ze słoniną. Pyta się Niemca:
- Chcesz trochę?
Niemiec sobie myśli: kurde, głodny jestem, ale jak wezmę, to on będzie chciał mnie ruchać w dupę.
Mówi więc do Ruska:
- Nie, dzięki, nie jestem głodny.
No to Rusek pyta Polaka:
- Chcesz trochę?
Polak sobie myśli: wezmę, to będzie chciał mnie ruchać w dupę, ale z drugiej strony - pojem, będę miał siłę w rękach, obronię się, poradzę sobie.
Mówi więc do Ruska:
- No chętnie, daj trochę.
Rusek mu dał, ten zjadł, wtedy Rusek się go pyta:
- No jak tam, pojadłeś?
- Ano pojadłem
- Siłę w rękach masz?
- No mam
- To potrzymaj mi Niemca!
- Chcesz trochę?
Niemiec sobie myśli: kurde, głodny jestem, ale jak wezmę, to on będzie chciał mnie ruchać w dupę.
Mówi więc do Ruska:
- Nie, dzięki, nie jestem głodny.
No to Rusek pyta Polaka:
- Chcesz trochę?
Polak sobie myśli: wezmę, to będzie chciał mnie ruchać w dupę, ale z drugiej strony - pojem, będę miał siłę w rękach, obronię się, poradzę sobie.
Mówi więc do Ruska:
- No chętnie, daj trochę.
Rusek mu dał, ten zjadł, wtedy Rusek się go pyta:
- No jak tam, pojadłeś?
- Ano pojadłem
- Siłę w rękach masz?
- No mam
- To potrzymaj mi Niemca!
Żona pyta się męża wracającego z pracy:
- Zjesz coś?
- A co jest do wyboru?
- Tak albo nie.
- Zjesz coś?
- A co jest do wyboru?
- Tak albo nie.
Wszyscy kandydaci na prezydenta zgodnie zapowiadają, że chcą dobra wyborców, więc wyborcy zaczęli skrzętnie ukrywać swoje dobra.