Poradnia małżeńska. Przed biurkiem siedzi dość nerwowa para.
- Na czym polega państwa problem? - pyta Poradnik.
- Bo żona mi nie daje - zaczyna mąż...
- Uch, ty jełopie zakłamany - przerywa żona - Ja ci nie daję, napalona fujaro złamana?! Ja, ja?! Teraz to ci dupczenie w głowie, co?!
- Nie daje mi dojść...
- O ty kutafonie wygięty! Ja ci dojść nie daję?! Jak ty masz niby dojść, impotencie zasrany, hipokryto ty!
- Do słowa.
- Na czym polega państwa problem? - pyta Poradnik.
- Bo żona mi nie daje - zaczyna mąż...
- Uch, ty jełopie zakłamany - przerywa żona - Ja ci nie daję, napalona fujaro złamana?! Ja, ja?! Teraz to ci dupczenie w głowie, co?!
- Nie daje mi dojść...
- O ty kutafonie wygięty! Ja ci dojść nie daję?! Jak ty masz niby dojść, impotencie zasrany, hipokryto ty!
- Do słowa.
W autobusie za Kowalskim stanął facet i szepcze:
- Rogacz, rogacz...
- Sytuacja się powtórzyła kilka razy. W końcu Kowalski pyta się żony:
- Czy ty mnie zdradzasz? Bo już o tym mówią na mieście...
- To jakieś żarty. Nie przejmuj się kochanie. Na drugi dzień Kowalski jedzie autobusem, a facet szepcze:
- Rogacz, a w dodatku skarżypyta.
- Rogacz, rogacz...
- Sytuacja się powtórzyła kilka razy. W końcu Kowalski pyta się żony:
- Czy ty mnie zdradzasz? Bo już o tym mówią na mieście...
- To jakieś żarty. Nie przejmuj się kochanie. Na drugi dzień Kowalski jedzie autobusem, a facet szepcze:
- Rogacz, a w dodatku skarżypyta.
Międzynarodowy kongres feministek. Na podium wchodzi jedna z delegatek i rzuca hasło.
- Siostry, dość wyzysku. Nie będziemy im prać i gotować.
Uchwałę przyjęto jednogłośnie. Na kolejnym spotkaniu wojowniczych pań, delegatki dzielą się swymi spostrzeżeniami. Zaczyna Angielka.
- Wróciłam do domu i mówię: John, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia - nic nie widzę, drugiego dnia - nic nie widzę, trzeciego dnia - gotuje jajko.
Sala zatrzęsła się od oklasków. Na mównicę wchodzi Francuzka.
- Wróciłam do domu i mówię: Pierre, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia - nic nie widzę, drugiego dnia - nic nie widzę, trzeciego dnia - pierze majtki.
Owacje na stojąco. Na podium wchodzi Rosjanka.
- Wróciłam do domu i mówię: Iwan, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia - nic nie widzę, drugiego dnia - nic nie widzę, trzeciego dnia nadal nic nie widzę. Czwartego dnia - zaczynam widzieć na lewe oko.
- Siostry, dość wyzysku. Nie będziemy im prać i gotować.
Uchwałę przyjęto jednogłośnie. Na kolejnym spotkaniu wojowniczych pań, delegatki dzielą się swymi spostrzeżeniami. Zaczyna Angielka.
- Wróciłam do domu i mówię: John, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia - nic nie widzę, drugiego dnia - nic nie widzę, trzeciego dnia - gotuje jajko.
Sala zatrzęsła się od oklasków. Na mównicę wchodzi Francuzka.
- Wróciłam do domu i mówię: Pierre, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia - nic nie widzę, drugiego dnia - nic nie widzę, trzeciego dnia - pierze majtki.
Owacje na stojąco. Na podium wchodzi Rosjanka.
- Wróciłam do domu i mówię: Iwan, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia - nic nie widzę, drugiego dnia - nic nie widzę, trzeciego dnia nadal nic nie widzę. Czwartego dnia - zaczynam widzieć na lewe oko.
W lesie postanowiono zbudować toaletę. Po zbudowaniu zebrał się cały las i wilk mówi:
- Kto zniszczy tą toaletę ten ją odbuduje.
Na następny dzień wilk widzi wybite okno i po chwili jest zbiórka całego lasu:
- Kto wybił szybę? - pyta.
Wychodzi zajączek i mówi:
- Niby ja, niby nie ja, no bo to było tak: Siedziałem sobie, przyszedł niedźwiedź, usiadł na mnie i potem się mną wytarł, a jak zobaczył, że to ja, to wywalił mnie przez okno.
Wilk kazał niedźwiedziowi naprawić okno. Na następny dzień sytuacja się powtarza, niedźwiedź naprawia okno. Trzeciego dnia wilk idzie, patrzy, a cała toaleta rozwalona.
Zarządza zbiórkę:
- Kto rozwalił toaletę? - pyta.
Wychodzi jeż:
- Niby ja, niby nie ja...
- Kto zniszczy tą toaletę ten ją odbuduje.
Na następny dzień wilk widzi wybite okno i po chwili jest zbiórka całego lasu:
- Kto wybił szybę? - pyta.
Wychodzi zajączek i mówi:
- Niby ja, niby nie ja, no bo to było tak: Siedziałem sobie, przyszedł niedźwiedź, usiadł na mnie i potem się mną wytarł, a jak zobaczył, że to ja, to wywalił mnie przez okno.
Wilk kazał niedźwiedziowi naprawić okno. Na następny dzień sytuacja się powtarza, niedźwiedź naprawia okno. Trzeciego dnia wilk idzie, patrzy, a cała toaleta rozwalona.
Zarządza zbiórkę:
- Kto rozwalił toaletę? - pyta.
Wychodzi jeż:
- Niby ja, niby nie ja...
Idzie zając lasem i wrzeszczy:
- Przeleciałem lwicę!...
Spotyka wilka:
- Zając, zamknij pysk, chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.
Zając wzruszył ramionami i drze pysk dalej.
- Przeleciałem lwicę! przeleciałem lwicę!
Spotyka niedźwiedzia:
- Zając, zamknij się bo lew usłyszy, i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.
Zając idzie dalej i drze się:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!Przeleciałem lwi...
Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tylu do lwa, rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:
- W to, to już k**wa nikt mi nie uwierzy!
- Przeleciałem lwicę!...
Spotyka wilka:
- Zając, zamknij pysk, chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.
Zając wzruszył ramionami i drze pysk dalej.
- Przeleciałem lwicę! przeleciałem lwicę!
Spotyka niedźwiedzia:
- Zając, zamknij się bo lew usłyszy, i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.
Zając idzie dalej i drze się:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!Przeleciałem lwi...
Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tylu do lwa, rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:
- W to, to już k**wa nikt mi nie uwierzy!
Dwóch gejów odbywa stosunek seksualny. Koleś stojący z tyłu pyta się nagle typa którego posuwa:
- Dlaczego kiedy się pukamy głowa tak dziwnie Ci odbija do tyłu?
- Bo mi koszule do dupy wpychasz!
- Dlaczego kiedy się pukamy głowa tak dziwnie Ci odbija do tyłu?
- Bo mi koszule do dupy wpychasz!
Do sklepu wchodzi policjant i mówi:
- Poproszę episkopat.
- Chyba epidiaskop?
- Proszę pani, to ja podejmuje diecezje!
- Chyba decyzje?
- No tak... Wie pani, nigdy nie bylem w szkole prymasem...
- Poproszę episkopat.
- Chyba epidiaskop?
- Proszę pani, to ja podejmuje diecezje!
- Chyba decyzje?
- No tak... Wie pani, nigdy nie bylem w szkole prymasem...
Niedzielny poranek.
Budzi się dziewczyna u poznanego dzień wcześniej na dyskotece chłopaka.
Rozgląda się po pokoju i mówi:
- O!... mieszkanie też masz malutkie...
Budzi się dziewczyna u poznanego dzień wcześniej na dyskotece chłopaka.
Rozgląda się po pokoju i mówi:
- O!... mieszkanie też masz malutkie...
- Kochanie, jak ci smakował obiad, który dziś ugotowałam?
- Dlaczego ty stale dążysz do kłótni?!
- Dlaczego ty stale dążysz do kłótni?!
Siedzi dwóch kumpli w kinie a przed nimi gruby, łysy kark z dziewczyną.
Nagle jeden mówi do drugiego:
- Dam ci 50 zł jak klepniesz tego łysego w glacę.
- Dobra, co mi szkodzi.
PAC.
Łysy się odwraca a ten co go klepnął mówi:
- Cześć Krzychu, kope lat.
- Nie jestem żaden Krzychu, jeszcze raz mnie dotkniesz to cię zabiję.
- Tej, stary dobry jesteś, ale założę się z tobą o 200 zł, że go drugi raz nie klepniesz.
PAC.
- No siema Krzychu 8 lat w podstawówce, jedna ławka nie pamiętasz?
- Mówiłem, że cię zabiję!
W ostatniej chwili dziewczyna go uspokaja i razem idą do pierwszego rzędu.
- Oooo, jestem pod wrażeniem, ale dam ci tysiaka jak go trzeci raz klepniesz.
Przesiadają się do drugiego rzędu i...
PAC.
- Krzychu ja tam do góry jakiegoś łysego w glacę walę, a ty tu na dole w pierwszym rzędzie siedzisz.
Nagle jeden mówi do drugiego:
- Dam ci 50 zł jak klepniesz tego łysego w glacę.
- Dobra, co mi szkodzi.
PAC.
Łysy się odwraca a ten co go klepnął mówi:
- Cześć Krzychu, kope lat.
- Nie jestem żaden Krzychu, jeszcze raz mnie dotkniesz to cię zabiję.
- Tej, stary dobry jesteś, ale założę się z tobą o 200 zł, że go drugi raz nie klepniesz.
PAC.
- No siema Krzychu 8 lat w podstawówce, jedna ławka nie pamiętasz?
- Mówiłem, że cię zabiję!
W ostatniej chwili dziewczyna go uspokaja i razem idą do pierwszego rzędu.
- Oooo, jestem pod wrażeniem, ale dam ci tysiaka jak go trzeci raz klepniesz.
Przesiadają się do drugiego rzędu i...
PAC.
- Krzychu ja tam do góry jakiegoś łysego w glacę walę, a ty tu na dole w pierwszym rzędzie siedzisz.
- Tak trudno patrzeć na wargi, których nie można pocałować...
- Zdecydowanie chcę innego ginekologa!
- Zdecydowanie chcę innego ginekologa!
Przychodzi karlica do ginekologa i mówi, że strasznie ociera ją w kroku. Lekarz kazał jej się położyć na fotelu i zbadał ją ?dogłębnie?. Niestety, nic nie stwierdził, więc jej powiedział:
- Jest pani zdrowa i prawidłowo zbudowana...
- Ale panie doktorze, to mnie ociera tylko w czasie deszczu!
- To proszę przyjść, kiedy będą dolegliwości. Zobaczymy, o co chodzi.
Nie minęło pięć dni i karlica zjawia się okutana w pelerynę i z parasolem w dłoni.
- Panie doktorze, ja już nie wytrzymuję! Strasznie dokucza mi to ocieranie...
Lekarz położył kobietę na fotel, obejrzał i przystąpił do działania. Walczył narzędziami około 15 minut, po czym powiedział, że już po bólu. Karlica zeszła z fotela, zrobiła kilka kroków i faktycznie, po dolegliwościach ani śladu.
- Panie doktorze! Jest pan cudotwórcą, co pan zrobił?
- Podciąłem pani kalosze...
- Jest pani zdrowa i prawidłowo zbudowana...
- Ale panie doktorze, to mnie ociera tylko w czasie deszczu!
- To proszę przyjść, kiedy będą dolegliwości. Zobaczymy, o co chodzi.
Nie minęło pięć dni i karlica zjawia się okutana w pelerynę i z parasolem w dłoni.
- Panie doktorze, ja już nie wytrzymuję! Strasznie dokucza mi to ocieranie...
Lekarz położył kobietę na fotel, obejrzał i przystąpił do działania. Walczył narzędziami około 15 minut, po czym powiedział, że już po bólu. Karlica zeszła z fotela, zrobiła kilka kroków i faktycznie, po dolegliwościach ani śladu.
- Panie doktorze! Jest pan cudotwórcą, co pan zrobił?
- Podciąłem pani kalosze...
Żona oznajmiła mi, że nie będzie ze mną sypiała, dopóki nie znajdę sposobu na powiększenie penisa.
No i znalazłem!
Nazywa się Basia i ma 21 lat.
No i znalazłem!
Nazywa się Basia i ma 21 lat.
Nauczyciel przyłapuje Jasia na oglądaniu Playboya i mówi:
- Jutro chcę widzieć twoją matkę!!!
Na co Jasiu odpowiada:
- Po co czekać do jutra? Jest na 24 stronie.
- Jutro chcę widzieć twoją matkę!!!
Na co Jasiu odpowiada:
- Po co czekać do jutra? Jest na 24 stronie.
Poważny wykład, głos eksperta:
- Bywa tak, że kobieta odchodzi od męża tylko dlatego, że ten pije.
Głos z sali:
- A ile trzeba wypić?
- Bywa tak, że kobieta odchodzi od męża tylko dlatego, że ten pije.
Głos z sali:
- A ile trzeba wypić?