- Chciałabym kupić dla męża jakieś stylowe krzesło - zwraca się kobieta do ekspedientki.
- Ludwik?
- Nie, Marian.
- Ludwik?
- Nie, Marian.
Na dyskotece Jasio podchodzi do siedzącej przy stole dziewczynki i pyta:
- Zatańczysz?
- Tak, chętnie.
- Dobrze, bo nie mam gdzie usiąść.
- Zatańczysz?
- Tak, chętnie.
- Dobrze, bo nie mam gdzie usiąść.
Mąż mówi do żony:
- Od jutra przechodzę na bezmięsną dietę.
- To co będziesz jadł ?
- Głównie parówki...
- Od jutra przechodzę na bezmięsną dietę.
- To co będziesz jadł ?
- Głównie parówki...
Rozprawa w sadzie o przyznanie alimentów:
- Baco, a znacie tę oto Marynę?
- Ano znam.
- A to dziecko to wyście jej zmajstrowali?
- Ano ja.
- A co będzie z płaceniem za dziecko?
- Ja tam, panocku, za tę robotę to nic nie chcę.
- Baco, a znacie tę oto Marynę?
- Ano znam.
- A to dziecko to wyście jej zmajstrowali?
- Ano ja.
- A co będzie z płaceniem za dziecko?
- Ja tam, panocku, za tę robotę to nic nie chcę.
Żyjesz pełnią życia, cieszysz się przygodami, śpiewasz, tańczysz w deszczu, radujesz się każdą chwilą, po czym dowiadujesz się, że to jest alkoholizm...
Fąfara i Kubal poderwali panienki na dyskotece. Jadą do Kubala do domu aż Fąfara nagle się zreflektował. Pyta się swojej:
- Słuchaj, ile ty właściwie masz lat?
- Trzynaście, a bo co?
- To natychmiast wyłaz z samochodu i wracaj do domu!
- A skąd mogłam wiedzieć że ty jesteś taki przesądny?
- Słuchaj, ile ty właściwie masz lat?
- Trzynaście, a bo co?
- To natychmiast wyłaz z samochodu i wracaj do domu!
- A skąd mogłam wiedzieć że ty jesteś taki przesądny?
Najlepszym dowodem na to, że w kosmosie istnieje inteligencja,
jest to, że się z nami nie kontaktują.
jest to, że się z nami nie kontaktują.
Na lekcji przyrody nauczyciel mówi do uczniów:
- Małpa przez tydzień zjada tyle bananów, ile waży.
Jasio:
- A skąd ona wie, ile waży?
- Małpa przez tydzień zjada tyle bananów, ile waży.
Jasio:
- A skąd ona wie, ile waży?
- Wiesz, co zazwyczaj mówią do mnie kobiety, gdy pytam je o seks?
- Nie.
- A skąd wiedziałeś?!
- Nie.
- A skąd wiedziałeś?!
Przed jaskinią rozmawia dwóch jaskiniowców.
- Pijemy krystalicznie czystą wodę, oddychamy nieskażonym powietrzem, jemy nieprzetworzone jedzenie - mówi jeden.
- Dlaczego więc do cholery umieramy w trzydziestym roku życia? - dziwi się drugi.
- Pijemy krystalicznie czystą wodę, oddychamy nieskażonym powietrzem, jemy nieprzetworzone jedzenie - mówi jeden.
- Dlaczego więc do cholery umieramy w trzydziestym roku życia? - dziwi się drugi.
Kiedy przed ślubem wspominałem, że marzę o wielkiej rodzinie,
nie chodziło mi wcale o to, żebyś pięć lat później ważyła sto kilo.
nie chodziło mi wcale o to, żebyś pięć lat później ważyła sto kilo.
Stoi blondynka na przystanku. Stoi tak i stoi, w końcu ktoś pyta:
- Na jaki autobus czekasz?
Na to blondynka:
- Dwunastka.
- Ale on kursuje tylko w święta!
- A ja mam dzisiaj urodziny!
- Na jaki autobus czekasz?
Na to blondynka:
- Dwunastka.
- Ale on kursuje tylko w święta!
- A ja mam dzisiaj urodziny!
Przychodzi uniżony petent do Urzędu:
- Dzień dobry szanownej Pani! Jak się Pani miewa?
- Ciężko. Jakoś mi się nie układa - żali się urzędniczka klikając po raz kolejny "rozdaj karty" w pasjansie.
- Dzień dobry szanownej Pani! Jak się Pani miewa?
- Ciężko. Jakoś mi się nie układa - żali się urzędniczka klikając po raz kolejny "rozdaj karty" w pasjansie.
Dziadek na łożu śmierci woła wnuczka:
- Wnusiu zakopałem skarb.
- Gdzie dziadku?
- W ziemi
- Dokładniej dziadku, dokładniej!
- Ziemia to trzecia planeta od słońca...
- Wnusiu zakopałem skarb.
- Gdzie dziadku?
- W ziemi
- Dokładniej dziadku, dokładniej!
- Ziemia to trzecia planeta od słońca...
Lew z rana postanowił się dowartościować. Złapał więc zająca i pyta:
- Kto jest królem dżungli?
- Ty, Ty królu. - mówi wystraszony zając.
Lew puścił go i złapał zebrę:
- Kto jest królem zwierząt?
- Ty, lwie. Ty jesteś królem.
- Ok - lew puścił zebrę.
Lew dorwał niedźwiedzia. Powalił go i pyta:
- Mów, kto jest królem zwierząt.
Miś był nie w sosie, więc mówi:
- No dobra, ty jesteś królem zwierząt.
Lew dumny jak paw podchodzi do słonia i pyta:
- Ty słoń, kto jest królem zwierząt?
Słoń spojrzał i nagle złapał lwa trąbą i uderzył nim o skały. Wybił mu zęby i pogruchotał kości. Lew otrząsnął się i mówi:
- Ty, słoń, jak nie wiesz to się nie denerwuj.
- Kto jest królem dżungli?
- Ty, Ty królu. - mówi wystraszony zając.
Lew puścił go i złapał zebrę:
- Kto jest królem zwierząt?
- Ty, lwie. Ty jesteś królem.
- Ok - lew puścił zebrę.
Lew dorwał niedźwiedzia. Powalił go i pyta:
- Mów, kto jest królem zwierząt.
Miś był nie w sosie, więc mówi:
- No dobra, ty jesteś królem zwierząt.
Lew dumny jak paw podchodzi do słonia i pyta:
- Ty słoń, kto jest królem zwierząt?
Słoń spojrzał i nagle złapał lwa trąbą i uderzył nim o skały. Wybił mu zęby i pogruchotał kości. Lew otrząsnął się i mówi:
- Ty, słoń, jak nie wiesz to się nie denerwuj.