Przed jaskinią rozmawia dwóch jaskiniowców.
- Pijemy krystalicznie czystą wodę, oddychamy nieskażonym powietrzem, jemy nieprzetworzone jedzenie - mówi jeden.
- Dlaczego więc do cholery umieramy w trzydziestym roku życia? - dziwi się drugi.
- Pijemy krystalicznie czystą wodę, oddychamy nieskażonym powietrzem, jemy nieprzetworzone jedzenie - mówi jeden.
- Dlaczego więc do cholery umieramy w trzydziestym roku życia? - dziwi się drugi.
Kiedy przed ślubem wspominałem, że marzę o wielkiej rodzinie,
nie chodziło mi wcale o to, żebyś pięć lat później ważyła sto kilo.
nie chodziło mi wcale o to, żebyś pięć lat później ważyła sto kilo.
Stoi blondynka na przystanku. Stoi tak i stoi, w końcu ktoś pyta:
- Na jaki autobus czekasz?
Na to blondynka:
- Dwunastka.
- Ale on kursuje tylko w święta!
- A ja mam dzisiaj urodziny!
- Na jaki autobus czekasz?
Na to blondynka:
- Dwunastka.
- Ale on kursuje tylko w święta!
- A ja mam dzisiaj urodziny!
Przychodzi uniżony petent do Urzędu:
- Dzień dobry szanownej Pani! Jak się Pani miewa?
- Ciężko. Jakoś mi się nie układa - żali się urzędniczka klikając po raz kolejny "rozdaj karty" w pasjansie.
- Dzień dobry szanownej Pani! Jak się Pani miewa?
- Ciężko. Jakoś mi się nie układa - żali się urzędniczka klikając po raz kolejny "rozdaj karty" w pasjansie.
Dziadek na łożu śmierci woła wnuczka:
- Wnusiu zakopałem skarb.
- Gdzie dziadku?
- W ziemi
- Dokładniej dziadku, dokładniej!
- Ziemia to trzecia planeta od słońca...
- Wnusiu zakopałem skarb.
- Gdzie dziadku?
- W ziemi
- Dokładniej dziadku, dokładniej!
- Ziemia to trzecia planeta od słońca...
Lew z rana postanowił się dowartościować. Złapał więc zająca i pyta:
- Kto jest królem dżungli?
- Ty, Ty królu. - mówi wystraszony zając.
Lew puścił go i złapał zebrę:
- Kto jest królem zwierząt?
- Ty, lwie. Ty jesteś królem.
- Ok - lew puścił zebrę.
Lew dorwał niedźwiedzia. Powalił go i pyta:
- Mów, kto jest królem zwierząt.
Miś był nie w sosie, więc mówi:
- No dobra, ty jesteś królem zwierząt.
Lew dumny jak paw podchodzi do słonia i pyta:
- Ty słoń, kto jest królem zwierząt?
Słoń spojrzał i nagle złapał lwa trąbą i uderzył nim o skały. Wybił mu zęby i pogruchotał kości. Lew otrząsnął się i mówi:
- Ty, słoń, jak nie wiesz to się nie denerwuj.
- Kto jest królem dżungli?
- Ty, Ty królu. - mówi wystraszony zając.
Lew puścił go i złapał zebrę:
- Kto jest królem zwierząt?
- Ty, lwie. Ty jesteś królem.
- Ok - lew puścił zebrę.
Lew dorwał niedźwiedzia. Powalił go i pyta:
- Mów, kto jest królem zwierząt.
Miś był nie w sosie, więc mówi:
- No dobra, ty jesteś królem zwierząt.
Lew dumny jak paw podchodzi do słonia i pyta:
- Ty słoń, kto jest królem zwierząt?
Słoń spojrzał i nagle złapał lwa trąbą i uderzył nim o skały. Wybił mu zęby i pogruchotał kości. Lew otrząsnął się i mówi:
- Ty, słoń, jak nie wiesz to się nie denerwuj.
Leżący w szpitalnym łóżku pacjent skarży się pielęgniarce:
- Ale ohydne to lekarstwo!
- To nie lekarstwo, to obiad!
- Ale ohydne to lekarstwo!
- To nie lekarstwo, to obiad!
Mały Jasio ogląda z ojcem telewizję. Nagle pojawia się plansza ?Film tylko dla dorosłych?.
- Tatusiu - pyta Jasio - dlaczego tego filmu nie mogą oglądać dzieci?
- Cicho bądź! Zaraz zobaczysz.
- Tatusiu - pyta Jasio - dlaczego tego filmu nie mogą oglądać dzieci?
- Cicho bądź! Zaraz zobaczysz.
Do księgarni wchodzi kobieta w żałobie, trzymając w ręku książkę: ?Grzyby jadalne i trujące?.
Księgarz ściska jej rękę:
- Szczere wyrazy współczucia, wydawnictwo już poprawiło te błędy!
Księgarz ściska jej rękę:
- Szczere wyrazy współczucia, wydawnictwo już poprawiło te błędy!
Spojrzałem w jej piękne oczy i nagle poczułem silne ukłucie w sercu,
przyspieszony oddech, zawroty głowy i czuję, że tracę przytomność.
Zdałem sobie sprawę, że wrzuciłem pigułkę gwałtu do złego kieliszka...
przyspieszony oddech, zawroty głowy i czuję, że tracę przytomność.
Zdałem sobie sprawę, że wrzuciłem pigułkę gwałtu do złego kieliszka...
Nauczycielka pyta Jasia:
- Jasiu dlaczego twoje wypracowanie jest bezbłędne?
- Bo akurat wtedy taty nie było w domu.
- Jasiu dlaczego twoje wypracowanie jest bezbłędne?
- Bo akurat wtedy taty nie było w domu.
Moja żona nie ma racji, dopóki nie zacznie płakać.
- Jak już będziemy małżeństwem - mówi dziewczyna do narzeczonego - będziemy mieli trzy śliczne dzieciaczki. Słodką blondyneczkę z dołkiem w brodzie i dwóch zabawnie sepleniących urwisów.
- Skąd Ty to tak dokładnie wiesz!? - dziwi się narzeczony. Kobieca intuicja?
Dziewczyna uśmiecha się tajemniczo i dodaje:
- Nie, na razie są u moich rodziców...
- Skąd Ty to tak dokładnie wiesz!? - dziwi się narzeczony. Kobieca intuicja?
Dziewczyna uśmiecha się tajemniczo i dodaje:
- Nie, na razie są u moich rodziców...
Przychodzi facet do apteki i pyta:
- Czy są kondomy?
- Tak! A jakie pan chce?
- A jakie są?
- Czarne, w kształcie Myszki Miki, czerwone...
- Poproszę czarnego...
Facet się kocha z panną, ale po dziewięciu miesiącach rodzi się dziecko, murzyn. Dziecko dorasta i pewnego dnia pyta:
- Tatusiu, dlaczego ty z mamusią jesteście tacy biali, a ja taki czarny?
- Synek, ty się ciesz, że nie jesteś Myszką Miki!
- Czy są kondomy?
- Tak! A jakie pan chce?
- A jakie są?
- Czarne, w kształcie Myszki Miki, czerwone...
- Poproszę czarnego...
Facet się kocha z panną, ale po dziewięciu miesiącach rodzi się dziecko, murzyn. Dziecko dorasta i pewnego dnia pyta:
- Tatusiu, dlaczego ty z mamusią jesteście tacy biali, a ja taki czarny?
- Synek, ty się ciesz, że nie jesteś Myszką Miki!
Rozmawia urzędniczka z urzędnikiem:
- Ja zaczynam pracować dopiero po trzeciej kawie.
- A ile ich dziennie pijesz?
- Dwie
- Ja zaczynam pracować dopiero po trzeciej kawie.
- A ile ich dziennie pijesz?
- Dwie