Czym się różnią Chińczycy od rasizmu?
- Rasizm ma wiele twarzy.
- Rasizm ma wiele twarzy.
Dla lekarza dobrze, kiedy jesteś chory.
Dla adwokata dobrze, kiedy wpadłeś w tarapaty.
Policja zadowolona, kiedy dzięki tobie może sobie poprawić statystyki.
Mechanik się cieszy, jak ci samochód padnie.
I tylko skarbówka życzy ci bogactwa i dobrobytu.
Dla adwokata dobrze, kiedy wpadłeś w tarapaty.
Policja zadowolona, kiedy dzięki tobie może sobie poprawić statystyki.
Mechanik się cieszy, jak ci samochód padnie.
I tylko skarbówka życzy ci bogactwa i dobrobytu.
Donald Tusk odwiedza gospodarstwo rolne.
Gdy znalazł się w chlewni, pośród stada dorodnych świń, towarzyszący grupie oficjeli fotoreporterzy natychmiast strzelają fotki.
Na to Tusk:
- Tylko żeby mi tam nie było jakiegoś głupiego podpisu pod zdjęciem, typu "Donald i świnie" albo coś takiego!
- Ależ skąd panie premierze. Wszystko będzie cacy.
Nazajutrz ukazuje się gazeta ze zdjęciem Tuska wśród świń i podpis "Premier Donald Tusk (trzeci od lewej)".
Gdy znalazł się w chlewni, pośród stada dorodnych świń, towarzyszący grupie oficjeli fotoreporterzy natychmiast strzelają fotki.
Na to Tusk:
- Tylko żeby mi tam nie było jakiegoś głupiego podpisu pod zdjęciem, typu "Donald i świnie" albo coś takiego!
- Ależ skąd panie premierze. Wszystko będzie cacy.
Nazajutrz ukazuje się gazeta ze zdjęciem Tuska wśród świń i podpis "Premier Donald Tusk (trzeci od lewej)".
- Dlaczego jesteś tak późno? - zapytał barman spóźnioną blond kelnerkę.
- Szłam sobie do pracy, kiedy wydarzył się straszny wypadek. To było okropne! Człowiek wypadł przez szybę samochodu i leżał na środku ulicy. Wszędzie było pełno krwi. Dobrze, że przechodziłam kurs pierwszej pomocy.
- I co zrobiłaś?
- Usiadłam i włożyłam głowę między kolana, żeby nie zemdleć.
- Szłam sobie do pracy, kiedy wydarzył się straszny wypadek. To było okropne! Człowiek wypadł przez szybę samochodu i leżał na środku ulicy. Wszędzie było pełno krwi. Dobrze, że przechodziłam kurs pierwszej pomocy.
- I co zrobiłaś?
- Usiadłam i włożyłam głowę między kolana, żeby nie zemdleć.
Dzwoni tato do córki będącej na studiach zagranicznych w Irlandii.
- Cześć córeczko, co słychać?
- Zostałam prostytutką, tato!
- Co? Jak mogłaś...... ty szmato, ty!
- Ależ tato! Tato, Ty wiesz ile ja mam teraz ciuchów? Mam czesne i studia opłacone już do końca. Jeżdżę jaguarem. Siostrę zapraszam do mnie na wakacje, a Wam z mamą wykupiłam miesięczne wczasy na Majorce i nowego Opla - już tam czeka na Was...
- Czekaj, czekaj... to mówisz, że kim zostałaś?
- Prostytutką!
- Aaaaaa, to przepraszam. Ja zrozumiałem, że protestantką...
- Cześć córeczko, co słychać?
- Zostałam prostytutką, tato!
- Co? Jak mogłaś...... ty szmato, ty!
- Ależ tato! Tato, Ty wiesz ile ja mam teraz ciuchów? Mam czesne i studia opłacone już do końca. Jeżdżę jaguarem. Siostrę zapraszam do mnie na wakacje, a Wam z mamą wykupiłam miesięczne wczasy na Majorce i nowego Opla - już tam czeka na Was...
- Czekaj, czekaj... to mówisz, że kim zostałaś?
- Prostytutką!
- Aaaaaa, to przepraszam. Ja zrozumiałem, że protestantką...
Po dwutygodniowym pobycie na bezludnej wyspie Bob i John zaczęli robić się napaleni.
- Słuchaj, powiedział Bob. Wprawdzie nie jesteśmy gejami, ale jak będziesz udawał kobietę dla mnie, to ja później poudaję dla ciebie.
John się zgodził i po dziesięciu bardzo upokarzających minutach, podczas których Bob mocno sobie ulżył, prosi o zamianę.
- Spieprzaj - odpowiedział Bob - głowa mnie boli.
- Słuchaj, powiedział Bob. Wprawdzie nie jesteśmy gejami, ale jak będziesz udawał kobietę dla mnie, to ja później poudaję dla ciebie.
John się zgodził i po dziesięciu bardzo upokarzających minutach, podczas których Bob mocno sobie ulżył, prosi o zamianę.
- Spieprzaj - odpowiedział Bob - głowa mnie boli.
- Mam cię! Znowu siedzisz na jakichś pornostronach!
- Kochanie, przeglądam twojego Instagrama...
- Kochanie, przeglądam twojego Instagrama...
Mały Ahmed pyta ojca:
- Tato, co to jest socjalizm?
- Synku, socjalizm jest wtedy, gdy biali pracują na nas, a my możemy sobie siedzieć w domu i nic nie robić.
- Ale tato, czy to ich nie denerwuje?
- Denerwuje, synku, ale to już jest rasizm.
- Tato, co to jest socjalizm?
- Synku, socjalizm jest wtedy, gdy biali pracują na nas, a my możemy sobie siedzieć w domu i nic nie robić.
- Ale tato, czy to ich nie denerwuje?
- Denerwuje, synku, ale to już jest rasizm.
Słowa, których mężczyźni najbardziej nie lubią słyszeć w czasie seksu:
- Kochanie, wróciłam. Jesteś w domu?
- Kochanie, wróciłam. Jesteś w domu?
- Marian, jak tam twoje życie seksualne?
- Jak na olimpiadzie!
- Wow! Rekordy bijesz? Złote medale?
- Nie. Raz na cztery lata.
- Jak na olimpiadzie!
- Wow! Rekordy bijesz? Złote medale?
- Nie. Raz na cztery lata.
- Ilu pani miała partnerów? - pyta ginekolog.
- Trzech.
- Hmm, to niezbyt wielu.
- Tak, dzisiaj był spokojny dzień...
- Trzech.
- Hmm, to niezbyt wielu.
- Tak, dzisiaj był spokojny dzień...
- Właśnie miałem zasnąć, kiedy przyszła mi do głowy myśl:
- Jak nudyści przecierają okulary?
- Jak nudyści przecierają okulary?
Pożyczyłem znajomemu nową książkę, po przeczytaniu oddał mi ją ubrudzoną i niemiłosiernie wytłuszczoną. Kupiłem więc kawał tłustej kiełbasy i przesłałem mu z wiadomością:
- Odsyłam Ci zakładkę, którą zapomniałeś wyjąć z mojej książki.
- Odsyłam Ci zakładkę, którą zapomniałeś wyjąć z mojej książki.
Turysta jedzie gdzieś w okolicach Poronina. Nagle na jezdnię wyskakuje baca z ciupagą.
- Baco, co wy? - pyta przerażony kierowca.
- Łonanizuj się! - krzyczy baca.
- Co?
- Łonanizuj się!
No to kierowca przestraszony zaczął się masturbować. Ale gdy skończył, baca dalej krzyczy, wymach*jąc ciupagą.
- Łonanizuj się!
- Ale baco, już nie mogę!
- Łonanizuj się!!! - macha baca ciupagą.
No to kierowca znowu... jakoś znowu doszedł, ale baca nadal krzyczy:
- Łonanizuj się!!
- Ale baco, ja ledwo żyję, już nie mogę!
- Łonanizuj się! - wrzeszczy głośniej baca i grozi ciupagą.
Kierowca skończył trzeci raz i ledwo żywy leży, opierając się o maskę samochodu.
Baca na to:
- No, Maryna, chodź tu! Pan cię do miasta podwiedzie.
- Baco, co wy? - pyta przerażony kierowca.
- Łonanizuj się! - krzyczy baca.
- Co?
- Łonanizuj się!
No to kierowca przestraszony zaczął się masturbować. Ale gdy skończył, baca dalej krzyczy, wymach*jąc ciupagą.
- Łonanizuj się!
- Ale baco, już nie mogę!
- Łonanizuj się!!! - macha baca ciupagą.
No to kierowca znowu... jakoś znowu doszedł, ale baca nadal krzyczy:
- Łonanizuj się!!
- Ale baco, ja ledwo żyję, już nie mogę!
- Łonanizuj się! - wrzeszczy głośniej baca i grozi ciupagą.
Kierowca skończył trzeci raz i ledwo żywy leży, opierając się o maskę samochodu.
Baca na to:
- No, Maryna, chodź tu! Pan cię do miasta podwiedzie.
Robiłem straszne rzeczy dla pieniędzy.
Na przykład wstawałem rano i szedłem do pracy.
Na przykład wstawałem rano i szedłem do pracy.