Żona do męża:
- Może byśmy coś dzisiaj pofiglowali?
Mąż:
- Przecież sama mowiłaś, że jestem na diecie i tłustego nie mogę...
- Może byśmy coś dzisiaj pofiglowali?
Mąż:
- Przecież sama mowiłaś, że jestem na diecie i tłustego nie mogę...
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Słyszałam, że chcesz wrócić do swojego byłego męża, dlaczego?
- Bo szlag mnie trafia, gdy widzę, jak spokojnie sobie żyje.
- Słyszałam, że chcesz wrócić do swojego byłego męża, dlaczego?
- Bo szlag mnie trafia, gdy widzę, jak spokojnie sobie żyje.
Niedawno zrobiłem zakupy w mięsnym sklepie, niby nic nadzwyczajnego ale kiełbasa którą rozpakowałem w domu okazała się śliska, miejscami zielona i miała specyficzny nieświeży zapach.
Pofatygowałem się z powrotem do sklepu, niestety pieniędzy mi za kiełbasę nie zwrócili motywując to złym przechowaniem kiełbasy.
Zastanawiałem się kiedy ją żle przechowałem skoro niosłem ją do domu w torbie termoizolacyjnęj.
Pocieszono mnie jednak, że mogę napisać skargę i zażalenie na podany adres e-mail.
Nie bardzo wierzyłem w skuteczność reklamacji, ale zdecydowałem się jednak napisać:
"W ostatnim tygodniu program telewizyjny był całkowicie do bani, było za dużo powtórek i nudnych programów."
I taką wiadomość wysłałem na wskazany adres e-mail.
W odpowiedzi dostałem podziękowanie za opisanie wydarzenia i zapewnienie, że w przyszłości pracownicy sklepu mięsnego dokonają wszelkich starań, aby sytuacja się nie powtórzyła...
Pofatygowałem się z powrotem do sklepu, niestety pieniędzy mi za kiełbasę nie zwrócili motywując to złym przechowaniem kiełbasy.
Zastanawiałem się kiedy ją żle przechowałem skoro niosłem ją do domu w torbie termoizolacyjnęj.
Pocieszono mnie jednak, że mogę napisać skargę i zażalenie na podany adres e-mail.
Nie bardzo wierzyłem w skuteczność reklamacji, ale zdecydowałem się jednak napisać:
"W ostatnim tygodniu program telewizyjny był całkowicie do bani, było za dużo powtórek i nudnych programów."
I taką wiadomość wysłałem na wskazany adres e-mail.
W odpowiedzi dostałem podziękowanie za opisanie wydarzenia i zapewnienie, że w przyszłości pracownicy sklepu mięsnego dokonają wszelkich starań, aby sytuacja się nie powtórzyła...
Rusek, Niemiec i Polak są na bezludnej wyspie.
Nagle Rusek złowił złotą rybkę,
no to rybka mówi jak mnie wypuścicie to spełnię każdemu po jednym życzeniu.
Wszyscy się zgodzili.
Rusek:
- Chcę wrócić do domu!
Niemiec:
- Chcę wrócić do domu!
A Polak:
- Trochę mi tu nudno, niech z powrotem wrócą moi koledzy!
Nagle Rusek złowił złotą rybkę,
no to rybka mówi jak mnie wypuścicie to spełnię każdemu po jednym życzeniu.
Wszyscy się zgodzili.
Rusek:
- Chcę wrócić do domu!
Niemiec:
- Chcę wrócić do domu!
A Polak:
- Trochę mi tu nudno, niech z powrotem wrócą moi koledzy!
Żona do męża:
- Kochanie, podaj mi szampon.
- Przecież butelka stoi zaraz koło ciebie.
- Wiem, ale podaj mi inny, bo ten jest do włosów suchych, a moje są mokre...
- Kochanie, podaj mi szampon.
- Przecież butelka stoi zaraz koło ciebie.
- Wiem, ale podaj mi inny, bo ten jest do włosów suchych, a moje są mokre...
Rozmawia dwóch żulików:
- Ciekawe dlaczego dali mi ksywkę: Dżin?
Pewnie dlatego, że wszystko mogę?
- Nie, Marian. Po prostu gdy tylko ktoś odkręca butelkę, ty od razu się pojawiasz.
- Ciekawe dlaczego dali mi ksywkę: Dżin?
Pewnie dlatego, że wszystko mogę?
- Nie, Marian. Po prostu gdy tylko ktoś odkręca butelkę, ty od razu się pojawiasz.
2050 rok. Amerykanie jako pierwsi lądują na Marsie. Elon Musk wychodzi z lądownika i chce powtórzyć historyczne słowa Neila Armstronga. Nagle patrzy - a tu ognisko, przy którym siedzi trzech facetów. Okazało się że to Rosjanin, Egipcjanin i Polak.
- Skąd wy się tutaj wzięliście?
- Był wybuch gazu ziemnego i aż tutaj doleciałem.
- Chodziłem sobie po piramidach i jakoś mnie tu przeniosło.
- A nie wiem, z wesela wracam...
- Skąd wy się tutaj wzięliście?
- Był wybuch gazu ziemnego i aż tutaj doleciałem.
- Chodziłem sobie po piramidach i jakoś mnie tu przeniosło.
- A nie wiem, z wesela wracam...
Kapral tłumaczy żołnierzom nową grę zręcznościową:
- Ustawiamy się wszyscy w kole, odbezpieczamy granat i rzucamy go nawzajem do siebie.
- A co dzieje się z tym, u którego granat eksploduje?
- Ten wylatuje z gry...
- Ustawiamy się wszyscy w kole, odbezpieczamy granat i rzucamy go nawzajem do siebie.
- A co dzieje się z tym, u którego granat eksploduje?
- Ten wylatuje z gry...
Podczas klasówki nauczyciel mówi:
- Wydaje mi się, że słyszę jakieś szepty...
Głos z sali:
- Mnie też, ale ja się leczę...
- Wydaje mi się, że słyszę jakieś szepty...
Głos z sali:
- Mnie też, ale ja się leczę...
Spotyka się dwóch kolegów. Pierwszy z nich zagaduje:
- Wyglądasz na wypoczętego i zadowolonego z życia. Jesteś na urlopie?
- Ja nie tylko mój szef ...
- Wyglądasz na wypoczętego i zadowolonego z życia. Jesteś na urlopie?
- Ja nie tylko mój szef ...
Rozmawia dwóch dziadków:
- Ja to już seksu nie uprawiam
- A ja to jeszcze raz w tygodniu mogę...
- Jak to możliwe?! Przecież jesteś ode mnie dwa lata starszy?!
- No wiesz, jem cały czas ciemne pieczywo i to pomaga.
- Nic o tym nie wiedziałem! Dlaczego nikt mi nie powiedział!?
Tego samego dnia poszedł dziadek do sklepu i poprosił ekspedientkę o ciemne pieczywo
- Krojone czy w całości?
- A jaka to różnica?
- No wie pan, krojone to szybciej twardnieje....
- No k**wa, to wszyscy wiedzieli!?
- Ja to już seksu nie uprawiam
- A ja to jeszcze raz w tygodniu mogę...
- Jak to możliwe?! Przecież jesteś ode mnie dwa lata starszy?!
- No wiesz, jem cały czas ciemne pieczywo i to pomaga.
- Nic o tym nie wiedziałem! Dlaczego nikt mi nie powiedział!?
Tego samego dnia poszedł dziadek do sklepu i poprosił ekspedientkę o ciemne pieczywo
- Krojone czy w całości?
- A jaka to różnica?
- No wie pan, krojone to szybciej twardnieje....
- No k**wa, to wszyscy wiedzieli!?
W akademiku:
- Dziewczęta, chłopcy do nas idą, ściągnijcie szybko majtki!
Słychać szum...
- Nie te! Te ze sznurka!
- Dziewczęta, chłopcy do nas idą, ściągnijcie szybko majtki!
Słychać szum...
- Nie te! Te ze sznurka!
Punkt graniczny wysoko w górach, środek srogiej zimy.
Do granicy podjeżdża turysta.
- Coś do oclenia? - pyta zmarznięty strażnik.
- Nie.
- Alkoholu nie ma?
- Nie ma.
- A to szkoda...
Do granicy podjeżdża turysta.
- Coś do oclenia? - pyta zmarznięty strażnik.
- Nie.
- Alkoholu nie ma?
- Nie ma.
- A to szkoda...
Jasiu dzwoni do dyrektora i mówi:
- Jasiu nie przyjdzie dzisiaj do szkoły, bo zachorował.
- A kto mówi?
- Mój tata...
- Jasiu nie przyjdzie dzisiaj do szkoły, bo zachorował.
- A kto mówi?
- Mój tata...
Do gabinetu lekarskiego wchodzi mężczyzna z bombonierką, kwiatami i koniakiem.
- Panie doktorze, przyszedłem Panu podziękować!
- Za prezenty dziękuję, chociaż nie przypominam sobie żebym Pana leczył.
- Bo ja jestem spadkobiercą pacjenta, którego pan leczył.
- Panie doktorze, przyszedłem Panu podziękować!
- Za prezenty dziękuję, chociaż nie przypominam sobie żebym Pana leczył.
- Bo ja jestem spadkobiercą pacjenta, którego pan leczył.