Kumpel do kumpla:
- Co jest 14 lutego?
- A masz żonę, czy dziewczynę?
- Żonę.
-To Środa Popielcowa.
- Co jest 14 lutego?
- A masz żonę, czy dziewczynę?
- Żonę.
-To Środa Popielcowa.
Facet przychodzi do lekarza, wchodzi do gabinetu i mówi (strasznie się jąkając):
- Pa..panie dok...torze. Maaaa...m proooo..blem.
- Słucham w czym mogę pomóc.
- Maaaam, taaak... wieeee...lkie, przy.. przy... rooodzenie, żeeee jaaaak kreeew miiii... odpłyyyy...nie do nieeeee..go, toooo sięeeee.... Jąąąą...kam.
- No wie, Pan dziwna sytuacja. No niech Pan go pokaże.
Facet wyciąga interes na stół a lekarz:
- Nooo faktycznie, wielki interes. Powiem szczerze, że widzę jedną opcję: amputacja.
Facet na to:
- Noooooo, truu...dno. Proooooszę aaaaammputować.
Przeszedł operację amputacji, i po dwóch tygodniach wraca na kontrolę.
- Panie doktorze, powiem szczerze, jąkanie zniknęło jak ręką odjął ale wie Pan co, nie mogę się odlać normalnie, wszędzie się rozlewa, kobieta niezadowolona, cały czas narzeka. Nie dało by się go przyszyć z powrotem?
Lekarz na to:
- Ooooo..bbbawiiiaaam sssssiiiię, żeeeeee nieee ma takiejjjj mooooo....żliwości..
- Pa..panie dok...torze. Maaaa...m proooo..blem.
- Słucham w czym mogę pomóc.
- Maaaam, taaak... wieeee...lkie, przy.. przy... rooodzenie, żeeee jaaaak kreeew miiii... odpłyyyy...nie do nieeeee..go, toooo sięeeee.... Jąąąą...kam.
- No wie, Pan dziwna sytuacja. No niech Pan go pokaże.
Facet wyciąga interes na stół a lekarz:
- Nooo faktycznie, wielki interes. Powiem szczerze, że widzę jedną opcję: amputacja.
Facet na to:
- Noooooo, truu...dno. Proooooszę aaaaammputować.
Przeszedł operację amputacji, i po dwóch tygodniach wraca na kontrolę.
- Panie doktorze, powiem szczerze, jąkanie zniknęło jak ręką odjął ale wie Pan co, nie mogę się odlać normalnie, wszędzie się rozlewa, kobieta niezadowolona, cały czas narzeka. Nie dało by się go przyszyć z powrotem?
Lekarz na to:
- Ooooo..bbbawiiiaaam sssssiiiię, żeeeeee nieee ma takiejjjj mooooo....żliwości..
Staruszka podchodzi do sprzedawcy warzyw na targu:
- Po ile ma Pan te pomidory?
- 45 złotych za kilo - odpowiada sprzedawca.
- To wsadź sobie je Pan w dupę...
- Nie mogę - odpowiada ze spokojem sprzedawca - tam mam już paprykę po 52...
- Po ile ma Pan te pomidory?
- 45 złotych za kilo - odpowiada sprzedawca.
- To wsadź sobie je Pan w dupę...
- Nie mogę - odpowiada ze spokojem sprzedawca - tam mam już paprykę po 52...
Kiedy bylem mlodszy nienawidzilem chodzic na sluby. Wydawalo mi sie, ze
wszystkie ciotki i podstarzale krewne przychodza do mnie, tracaja mnie w
zebra, mowiac ?Teraz twoja kolej?. Przestaly, kiedy zaczalem robic im to
samo na pogrzebach?
wszystkie ciotki i podstarzale krewne przychodza do mnie, tracaja mnie w
zebra, mowiac ?Teraz twoja kolej?. Przestaly, kiedy zaczalem robic im to
samo na pogrzebach?
- Halo, policja?
- Tak. W czym mogę pomóc?
- Dwie dziewczyny biją się o mnie.
- Więc w czym problem?
- Gruba wygrywa...
- Tak. W czym mogę pomóc?
- Dwie dziewczyny biją się o mnie.
- Więc w czym problem?
- Gruba wygrywa...
Urzędniczki popijają kawę i gawędzą:
- Wiesz - mówi jedna. - Ja to jednak jestem naprawdę dobrą kobietą. Na przykład wczoraj na spacerze dałam żulowi 10 złotych.
- Tak? A co na to twój mąż?
- Krzywił się, że mało, ale podziękował!
- Wiesz - mówi jedna. - Ja to jednak jestem naprawdę dobrą kobietą. Na przykład wczoraj na spacerze dałam żulowi 10 złotych.
- Tak? A co na to twój mąż?
- Krzywił się, że mało, ale podziękował!
Podczas zbiórki kompanii kapral mówi do żołnierzy:
- Ci, co znają się na muzyce - wystąp!
Z szeregu występuje czterech.
- Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na ósme piętro.
- Ci, co znają się na muzyce - wystąp!
Z szeregu występuje czterech.
- Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na ósme piętro.
Pewnego dnia, podczas mszy, pojawia się znienacka Szatan, patrzy wielkimi ślepiami po ludziach, uśmiecha się szyderczo i siada na ołtarzu. Ludzie uciekają z kościoła i tylko jeden staruszek się nie rusza i patrzy na Bestię. Wreszcie Szatan podchodzi do niego i pyta:
- Czy nie wiesz kim jestem?
- Oczywiście, że wiem.
- I nie boisz się mnie?
- Ani trochę.
Szatan lekko się zdziwił.
- Mnie się wszyscy boją, a ty nie? Dlaczego się nie boisz?
- Jestem żonaty z twoją siostrą od 48 lat
- Czy nie wiesz kim jestem?
- Oczywiście, że wiem.
- I nie boisz się mnie?
- Ani trochę.
Szatan lekko się zdziwił.
- Mnie się wszyscy boją, a ty nie? Dlaczego się nie boisz?
- Jestem żonaty z twoją siostrą od 48 lat
Co mówi informatyk jak dostanie na urodziny pendrajwa?
- Dzięki za pamięć
- Dzięki za pamięć
Przychodzi facet ze złotą rybką do onkologa. Wchodzi. Milczy. Onkolog również milczy. Patrzą na siebie pytająco.
- Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet.
- Słucham?
- Kicha.
- Jaka znowu kicha?
- Rybka kicha. Chora jest znaczy się.
- Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?
- Kolega pana zareklamował. Podobno raka pan wyleczył.
- Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet.
- Słucham?
- Kicha.
- Jaka znowu kicha?
- Rybka kicha. Chora jest znaczy się.
- Panie, coś pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chorą rybkę?
- Kolega pana zareklamował. Podobno raka pan wyleczył.
Żona zdradziła męża z jego najlepszym kumplem.
Mąż mówi do kumpla:
- To, że wyruchałeś mi żonę był bym w stanie ci odpuścić, ale za to, że jej pokazałeś, że można dwa razy pod rząd to cię zabije!
Mąż mówi do kumpla:
- To, że wyruchałeś mi żonę był bym w stanie ci odpuścić, ale za to, że jej pokazałeś, że można dwa razy pod rząd to cię zabije!
- Ból w pana lewym kolanie to kwestia wieku - wyjaśnia pacjentowi lekarz.
- Ciekawe - denerwuje się pacjent - drugie kolano tak samo stare, a jednak nie boli...
- Ciekawe - denerwuje się pacjent - drugie kolano tak samo stare, a jednak nie boli...
Facet, głowa rodziny, pracował w PGR-e. Przyszły czasy kapitalizmy, PGR zamknęli. Biedny myśli sobie - Co ja teraz zrobię, jak ja rodzinę wyżywię? Wpadł na pomysł, że założy jakiś biznes. Długo nie myśląc, otworzył burdel. Wynajął lokal, powiesił szyld i cennik. Przychodzi pierwszy klient, spogląda na cennik i czyta:
- Sex oralny 50zł,
- Sex analny 100zł. Spogląda na właściciela i pyta.
- Panie, a tak normalnie w ci-kę nie można? Na to właściciel.
- No na razie nie, bo sam jestem!!!
- Sex oralny 50zł,
- Sex analny 100zł. Spogląda na właściciela i pyta.
- Panie, a tak normalnie w ci-kę nie można? Na to właściciel.
- No na razie nie, bo sam jestem!!!
Marszałek Piłsudski z ciężko rannych legionistów zwykł był żartować:
- Czego krzyczysz... tylko noga? A tamtemu głowę urwało i nie krzyczy, a ty o takie głupstwo.
- Czego krzyczysz... tylko noga? A tamtemu głowę urwało i nie krzyczy, a ty o takie głupstwo.
Rozmawia dwóch przyjaciół:
- Ty rozmawiasz z żoną po stosunku?
- Czemu nie? Jak zadzwoni...
- Ty rozmawiasz z żoną po stosunku?
- Czemu nie? Jak zadzwoni...