Przeprowadziłem ankietę.
Zapytałem 100 kobiet jakiego szamponu używają podczas kąpieli. 98 z nich powiedziało:
- Jak Ty tu k**wa wlazłeś!?
Zapytałem 100 kobiet jakiego szamponu używają podczas kąpieli. 98 z nich powiedziało:
- Jak Ty tu k**wa wlazłeś!?
Pyta się kura kury:
- Gdzie twój mąż?
A ta na to:
- Grzebie przy samochodzie.
- Gdzie twój mąż?
A ta na to:
- Grzebie przy samochodzie.
- Chciałbyś puknąć taką ładną Murzyneczkę?
- Pewnie, Monia.
- To daj stówkę na solarium.
- Pewnie, Monia.
- To daj stówkę na solarium.
W markecie:
- Nie zapomnij prezerwatyw - szepce żona.
- Kurde, 12 złotych za trzy razy... - mruczy mąż.
- Dawid! Czy ci ktoś daje taniej?!
- Nie zapomnij prezerwatyw - szepce żona.
- Kurde, 12 złotych za trzy razy... - mruczy mąż.
- Dawid! Czy ci ktoś daje taniej?!
W czasie rozganiania gej-parady w Moskwie gdzieś zginęło 17 gumowych policyjnych pałek.
- Jasiu, chodź napijesz się ze mną wódeczki.
- Ależ tato!
- No co, ja ci pomogłem odrobić lekcje...
- Ależ tato!
- No co, ja ci pomogłem odrobić lekcje...
Dwóch Żydów przechodzi obok kościoła katolickiego gdzieś w USA na którego drzwiach wisi takie oto ogłoszenie:
"Przejdź konwersję dzisiaj i dostań swoje $1000"
Zaintrygowany ogłoszenie jeden z nich postanowił wejść do środka i sprawdzić o co chodzi.
Wychodzi po kilku minutach na co czekający kolega się go pyta.
- No więc, co się stało?
- Nic. Dokonałem konwersji...
- No i co? Dostałeś swoje $1000?
- Wam Żydom, to tylko pieniądze w głowie... Odpowiedział świeżo ochrzczony.
"Przejdź konwersję dzisiaj i dostań swoje $1000"
Zaintrygowany ogłoszenie jeden z nich postanowił wejść do środka i sprawdzić o co chodzi.
Wychodzi po kilku minutach na co czekający kolega się go pyta.
- No więc, co się stało?
- Nic. Dokonałem konwersji...
- No i co? Dostałeś swoje $1000?
- Wam Żydom, to tylko pieniądze w głowie... Odpowiedział świeżo ochrzczony.
Maż do żony:
- Kochanie, może wybralibyśmy się na romantyczny spacer?
Żona:
- A nie mogłeś sobie kupić tego piwa wracając z pracy?!
- Kochanie, może wybralibyśmy się na romantyczny spacer?
Żona:
- A nie mogłeś sobie kupić tego piwa wracając z pracy?!
Idzie ślepiec parkiem a ty nagle przelatuje nad nim ptak i myśli,
- Hehe, nasram na tego frajera, ale będą jaja!
Tak więc ptak przymierza, puszcza bombę, a ślepiec robi unik i gówno ląduje 2 centymetry od niego.
- Osz ty dziadu! Wiem pójdę po kumpla, razem go obsramy
Pomyślał ptak. Tak więc po pięciu minutach wraca z kolegą i mówi:
- O! To ten! Dawaj go Stefan!
No i lecą, namierzają na ślepca, puszczają bomby, a ten znowu uniki skoki robi i go gówno nie trafia
- No co jest?! Dawaj Stefan idziemy po Cześka i Heńka.
Więc po kolejnych pięciu minutach, czworo ptaków próbuje osrać ślepca, a ten znowu się wygina, unika, cuduje po czym żadna kupka go nie trafia.
Jaki z tej historii morał? Ślepy gówno widzi...
- Hehe, nasram na tego frajera, ale będą jaja!
Tak więc ptak przymierza, puszcza bombę, a ślepiec robi unik i gówno ląduje 2 centymetry od niego.
- Osz ty dziadu! Wiem pójdę po kumpla, razem go obsramy
Pomyślał ptak. Tak więc po pięciu minutach wraca z kolegą i mówi:
- O! To ten! Dawaj go Stefan!
No i lecą, namierzają na ślepca, puszczają bomby, a ten znowu uniki skoki robi i go gówno nie trafia
- No co jest?! Dawaj Stefan idziemy po Cześka i Heńka.
Więc po kolejnych pięciu minutach, czworo ptaków próbuje osrać ślepca, a ten znowu się wygina, unika, cuduje po czym żadna kupka go nie trafia.
Jaki z tej historii morał? Ślepy gówno widzi...
Ksiądz i Rabin mieli wypadek samochodowy - klasyczna czołówka, auta do kasacji etc. Ale jako, że to przecież duchowni to nie będą się spierać czyja wina, po prostu Bóg tak chciał. Usiedli sobie na skraju drogi i tak patrzą na kupki złomu leżące w rowie. Rabin więc wychodzi z propozycją do księdza:
- To może tak, na te smutki, byśmy się napili? Wszak, nawet pan Jezus pił wino w dobrej wierze...
Ksiądz przytaknął, wziął od Rabina piersiówkę i zdrowo pociągnął. Oddaje ją Rabinowi, a ten ją chowa za pazuchę. Ksiądz dziwi się wielce i pyta:
- A Ty nie pijesz?
Rabin na to:
- Wolę poczekać na policję.
- To może tak, na te smutki, byśmy się napili? Wszak, nawet pan Jezus pił wino w dobrej wierze...
Ksiądz przytaknął, wziął od Rabina piersiówkę i zdrowo pociągnął. Oddaje ją Rabinowi, a ten ją chowa za pazuchę. Ksiądz dziwi się wielce i pyta:
- A Ty nie pijesz?
Rabin na to:
- Wolę poczekać na policję.
- Grażyna, dlaczego ty sobie nie ogolisz bobra?!
- Janusz, przy twojej pensji to jedyne futro, na jakie mogę sobie pozwolić.
- Janusz, przy twojej pensji to jedyne futro, na jakie mogę sobie pozwolić.
W 1272 r. Arabowie wynaleźli prezerwatywę, używając do tego celu koziego jelita.
W 1873 Brytyjczycy udoskonalili ten pomysł, wyciągając najpierw jelito z kozy...
Jak ta nauka idzie do przodu...
W 1873 Brytyjczycy udoskonalili ten pomysł, wyciągając najpierw jelito z kozy...
Jak ta nauka idzie do przodu...
Reporterka BBC została wysłana z reportażem do Jerozolimy. I kiedy mijał tydzień, a ona była wciąż bez materiału, postanowiła zrobić reportaż o staruszku żydowskim, którego codziennie widywała modlącego się godzinami przy Ścianie Płaczu. Kiedy odszedł, podeszła do niego i spytała, o co się modlił.
- Proszę pani - odpowiedział staruszek. - Codziennie od parudziesięciu lat modlę się o to samo. Codziennie przy tej Ścianie Płaczu. Modlę się o braterstwo. Żeby wszyscy zrozumieli, że żyjemy na tej samej ziemi. Że jesteśmy dziećmi jednego Stwórcy. Żeby Żydzi i Arabowie przestali do siebie bezsensownie strzelać. Żebyśmy zrozumieli, że to nasza wspólna ziemia. Żebyśmy wreszcie skończyli z bezmyślnym rozlewaniem krwi. Żebym dożył czasów pokoju i szczęśliwego współistnienia.
Reporterka, której gardło wypełniła ze wzruszenia wielka kula łez, zdołała tylko cichutko spytać jeszcze - niezbyt mądrze, ale w takich sytuacjach największą mądrością jest milczenie:
- I... i co? I jak się pan czuje?..
- A jak mam się czuć? - sapnął staruszek. - Jakbym gadał do ściany.
- Proszę pani - odpowiedział staruszek. - Codziennie od parudziesięciu lat modlę się o to samo. Codziennie przy tej Ścianie Płaczu. Modlę się o braterstwo. Żeby wszyscy zrozumieli, że żyjemy na tej samej ziemi. Że jesteśmy dziećmi jednego Stwórcy. Żeby Żydzi i Arabowie przestali do siebie bezsensownie strzelać. Żebyśmy zrozumieli, że to nasza wspólna ziemia. Żebyśmy wreszcie skończyli z bezmyślnym rozlewaniem krwi. Żebym dożył czasów pokoju i szczęśliwego współistnienia.
Reporterka, której gardło wypełniła ze wzruszenia wielka kula łez, zdołała tylko cichutko spytać jeszcze - niezbyt mądrze, ale w takich sytuacjach największą mądrością jest milczenie:
- I... i co? I jak się pan czuje?..
- A jak mam się czuć? - sapnął staruszek. - Jakbym gadał do ściany.
- Kochanie - szepce kobieta do faceta - kiedy się pobierzemy, w twoim domu zamieszka kobieta świetnie znająca się na kuchni.
- O, nie znałem cię od tej strony...
- Toż ja o swojej matce mówię.
- O, nie znałem cię od tej strony...
- Toż ja o swojej matce mówię.
Podczas kłótni żona wykrzykuje z płaczem:
- Już lepiej bym zrobiła, gdybym wyszła za diabła!
- Niestety - wzdycha mąż - Małżeństwa między krewnymi są zabronione!
- Już lepiej bym zrobiła, gdybym wyszła za diabła!
- Niestety - wzdycha mąż - Małżeństwa między krewnymi są zabronione!