Budzi się facet, kac gigant, obok leży baba.
- Kto ty jesteś?
- Nie pamiętasz, jestem Jola, poznaliśmy się wczoraj w barze.
- A ile masz lat?
- No wiesz! Kobiety się nie pyta o wiek, kobieta ma tyle lat na ile wygląda.
- Kłamiesz, kobiety tak długo nie żyją.
- Kto ty jesteś?
- Nie pamiętasz, jestem Jola, poznaliśmy się wczoraj w barze.
- A ile masz lat?
- No wiesz! Kobiety się nie pyta o wiek, kobieta ma tyle lat na ile wygląda.
- Kłamiesz, kobiety tak długo nie żyją.
Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie: "Wpadnę". Wita go uśmiechnięty sprzedawca:
- Dzień dobry. W czym możemy pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanawia i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Chcę kupić rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę podejść do następnego działu.
Facet poszedł.
- Dzień dobry. Potrzebne mi zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
- To proszę podejść do następnego działu.
Facet podenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet jest już wkurzony, z trudem powstrzymuje się żeby nie wybuchnąć i mówi:
- Poproszę rękawiczki, zimowe, skórzane i z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do stoiska naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać się nade mną znęcać!!! Dajcie mi te rękawiczki i pójdę sobie!!!
- Proszę pana, proszę o cierpliwość, chcemy panu sprzedać dokładnie takie rękawiczki, jakie są panu potrzebne.
Facet idzie dalej.
- Poproszę rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką i na rzepy.
- A jaki kolor?
Nagle otwierają się drzwi i do sklepu wchodzi jakiś facet z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury. Niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam sedes i taką glazurę!!!!!! Tyłek już wam wczoraj pokazałem, więc sprzedajcie mi wreszcie JAKIKOLWIEK papier toaletowy!!!!!!!!
- Dzień dobry. W czym możemy pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanawia i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Chcę kupić rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę podejść do następnego działu.
Facet poszedł.
- Dzień dobry. Potrzebne mi zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
- To proszę podejść do następnego działu.
Facet podenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet jest już wkurzony, z trudem powstrzymuje się żeby nie wybuchnąć i mówi:
- Poproszę rękawiczki, zimowe, skórzane i z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do stoiska naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać się nade mną znęcać!!! Dajcie mi te rękawiczki i pójdę sobie!!!
- Proszę pana, proszę o cierpliwość, chcemy panu sprzedać dokładnie takie rękawiczki, jakie są panu potrzebne.
Facet idzie dalej.
- Poproszę rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką i na rzepy.
- A jaki kolor?
Nagle otwierają się drzwi i do sklepu wchodzi jakiś facet z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury. Niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam sedes i taką glazurę!!!!!! Tyłek już wam wczoraj pokazałem, więc sprzedajcie mi wreszcie JAKIKOLWIEK papier toaletowy!!!!!!!!
Koniec świata. Lew król zwierząt jak się o tym fakcie dowiedział rozkazał swoim podopiecznym aby ostatni dziań na ziemi uczcili seksem grupowym.
Sprawdzając czy wszyscy wypelniają jego polecenie zobaczył wsród tłumu scenke: Słoń kopuluje wściekle z żyrafą.
- Słoniu co ty? Ostatni dzien na Ziemi, a Ty mnie w gumie bierzesz ????????
- To nie guma żyrafko, tylko wąż mi loda robi :))))))))
Sprawdzając czy wszyscy wypelniają jego polecenie zobaczył wsród tłumu scenke: Słoń kopuluje wściekle z żyrafą.
- Słoniu co ty? Ostatni dzien na Ziemi, a Ty mnie w gumie bierzesz ????????
- To nie guma żyrafko, tylko wąż mi loda robi :))))))))
Hrabia budzi się rano i patrzy, a tu koło łóżka leży gówno.
Hrabia krzyczy:
- Janie!
A Jan na to:
- Ja też nie!
Hrabia krzyczy:
- Janie!
A Jan na to:
- Ja też nie!
Siedzi facet w samolocie i wymiotuje do torebki. Widzący to pasażerowie wesoło komentują sytuację:
- Jeszcze, jeszcze!
Facetowi już się przelewa z woreczka, widzi to stewardessa i idzie po następny. Gdy wraca widzi, że facet ma pustą torebkę, a wszyscy pasażerowie wymiotują.
- Przelewało się to upiłem - komentuje facet.
- Jeszcze, jeszcze!
Facetowi już się przelewa z woreczka, widzi to stewardessa i idzie po następny. Gdy wraca widzi, że facet ma pustą torebkę, a wszyscy pasażerowie wymiotują.
- Przelewało się to upiłem - komentuje facet.
Inżynier umarł i poszedł do piekła. Szybko zaczął mu przeszkadzać niski poziom życia w piekle i zaczął projektować oraz budować usprawnienia. Po jakimś czasie mieli klimatyzację, spłukiwane toalety i ruchome schody a inżynier stał się bardzo popularnym facetem.
Pewnego dnia Bóg dzwoni do Szatana i pyta drwiąco:
- No i jak tam u was na dole?
- Zajebiście, mamy klimę, spłukiwane kibelki, ruchome schody i nikt nie wie, z czym inżynier jeszcze wyskoczy - odparł Szatan
- Co?!? Macie inżyniera?!? To pomyłka, nigdy nie powinien trafić na dół, wyślijcie go do nas.
- Zapomnij. Podoba mi się inżynier w załodze. Zatrzymuję go.
- Wysyłaj go na górę albo cię pozwę!
Szatan zaśmiał się szyderczo:
- Taa, jasne. A skąd ty weźmiesz prawników?
Pewnego dnia Bóg dzwoni do Szatana i pyta drwiąco:
- No i jak tam u was na dole?
- Zajebiście, mamy klimę, spłukiwane kibelki, ruchome schody i nikt nie wie, z czym inżynier jeszcze wyskoczy - odparł Szatan
- Co?!? Macie inżyniera?!? To pomyłka, nigdy nie powinien trafić na dół, wyślijcie go do nas.
- Zapomnij. Podoba mi się inżynier w załodze. Zatrzymuję go.
- Wysyłaj go na górę albo cię pozwę!
Szatan zaśmiał się szyderczo:
- Taa, jasne. A skąd ty weźmiesz prawników?
Prezes wielkiej korporacji pyta się swoich pracowników co kupili sobie za 13-ą pensję. Zaczepia dyrektora:
- No i jak tam, dyrektorze? Co pan sobie kupił za 13-kę?
- Nowiutkiego kabrioleta.
- A resztę?
- Ulokowałem na koncie w banku szwajcarskim.
Podchodzi do kierownika:
- I jak u pana, kierowniku? Na co pan wydał 13-kę?
- A kupiłem używane Punto.
- A resztę?
- Wrzuciłem na książeczkę oszczędnościową.
Podchodzi wreszcie do robotnika:
- Co pan sobie kupił za 13-ę?
- Kapcie.
- A resztę?
- Babcia dołożyła.
- No i jak tam, dyrektorze? Co pan sobie kupił za 13-kę?
- Nowiutkiego kabrioleta.
- A resztę?
- Ulokowałem na koncie w banku szwajcarskim.
Podchodzi do kierownika:
- I jak u pana, kierowniku? Na co pan wydał 13-kę?
- A kupiłem używane Punto.
- A resztę?
- Wrzuciłem na książeczkę oszczędnościową.
Podchodzi wreszcie do robotnika:
- Co pan sobie kupił za 13-ę?
- Kapcie.
- A resztę?
- Babcia dołożyła.
Mąż drze ryja siedząc na w kiblu:
- Kochanie!!! Słyszysz mnie???
- Co się stało? - pyta żona. - Papier się skończył?
- Nie... Możesz zrestartować router?
- Kochanie!!! Słyszysz mnie???
- Co się stało? - pyta żona. - Papier się skończył?
- Nie... Możesz zrestartować router?
Do lekarza przychodzi kobieta. W poczekalni zastaje mężczyznę.
- Czy pan jest ostatni? - Zagaduje.
- Nie proszę pani, taki ostatni to ja nie jestem! Widziałem gorszych!
- Ale czeka pan w kolejce?
- Nie, proszę pani, w poczekalni....
- Pytam, czy stoi pan na końcu.
- Skąd pani to przyszło do głowy? Stoję na nogach!
- Cham! - Woła zdenerwowana kobieta. - Niech mnie pan w dupę pocałuje!
- Proszę pani... - Wzdycha mężczyzna. Ja tu przyszedłem po receptę dla żony, a nie żeby się z panią pieścić...
- Czy pan jest ostatni? - Zagaduje.
- Nie proszę pani, taki ostatni to ja nie jestem! Widziałem gorszych!
- Ale czeka pan w kolejce?
- Nie, proszę pani, w poczekalni....
- Pytam, czy stoi pan na końcu.
- Skąd pani to przyszło do głowy? Stoję na nogach!
- Cham! - Woła zdenerwowana kobieta. - Niech mnie pan w dupę pocałuje!
- Proszę pani... - Wzdycha mężczyzna. Ja tu przyszedłem po receptę dla żony, a nie żeby się z panią pieścić...
- Panie doktorze, w jakiej pozycji będę rodzić?
- W takiej samej w jakiej nastąpiło poczęcie.
- Niech mnie pan nie straszy! Jak ja urodzę na tylnym siedzeniu samochodu z noga wysunięta przez okno?!
- W takiej samej w jakiej nastąpiło poczęcie.
- Niech mnie pan nie straszy! Jak ja urodzę na tylnym siedzeniu samochodu z noga wysunięta przez okno?!
Matka krzyczy na córkę:
- Zabraniam ci wracać tak późno do domu. Masz dopiero 17 lat. Ja w twoim wieku...
- Wiem, wiem. - przerywa córka - Siedziałaś stale w domu... bo ja miałam pięć miesięcy...
- Zabraniam ci wracać tak późno do domu. Masz dopiero 17 lat. Ja w twoim wieku...
- Wiem, wiem. - przerywa córka - Siedziałaś stale w domu... bo ja miałam pięć miesięcy...
Małgosia przychodzi do mamy:
- Mamo, jak będę duża i znajdę sobie mężczyznę to jak wyjdę za mąż, to będzie tak jak Ty z Tatą?
- Tak, córeczko.
- A jak bym nie wyszła za mąż, to będę taka stara panna jak Ciocia Ola?
- Tak, córeczko.
- No to kurna, fajne perspektywy...
- Mamo, jak będę duża i znajdę sobie mężczyznę to jak wyjdę za mąż, to będzie tak jak Ty z Tatą?
- Tak, córeczko.
- A jak bym nie wyszła za mąż, to będę taka stara panna jak Ciocia Ola?
- Tak, córeczko.
- No to kurna, fajne perspektywy...
Chodnikiem biegnie przerażona kobieta, a za nią groźnie sapiąc wielki mężczyzna. W końcu ona nie ma już sił. Staje, odwraca się do niego i krzyczy:
- Poddaje się, niech mnie pan gwałci, tylko nie zabija!
- Gwałć się pani sama, ja się śpieszę na pociąg!
- Poddaje się, niech mnie pan gwałci, tylko nie zabija!
- Gwałć się pani sama, ja się śpieszę na pociąg!
Rozmawiają dwie piętnastolatki na ulicy.
I: Wiesz w kinie na rogu grają świetny film. Może byśmy się wybrały np. jutro?
II: Wiem, ale on jest od 18 lat. Wiec nas nie wpuszczą.
I: Masz racje. Wiesz, właściwie to i tak mi nie pasuje, bo nie mam z kim dziecka zostawić.
I: Wiesz w kinie na rogu grają świetny film. Może byśmy się wybrały np. jutro?
II: Wiem, ale on jest od 18 lat. Wiec nas nie wpuszczą.
I: Masz racje. Wiesz, właściwie to i tak mi nie pasuje, bo nie mam z kim dziecka zostawić.
- Przepraszam wysoki sądzie, ze stresu pocę się jak czarnuch na polu bawełny.
- Nic nie szkodzi, mam powtórzyć pytanie?
- Tak
- Czy przyznaje się Pan do rasistowskiego zachowania w pracy?
- Nic nie szkodzi, mam powtórzyć pytanie?
- Tak
- Czy przyznaje się Pan do rasistowskiego zachowania w pracy?