Stoi facet w autobusie i chce, żeby gość obok skasował mu bilet... ale jak się do niego odezwać? Proszę pana? No i myśli:
Jedzie do mojej dzielnicy, bo nie wysiadł na poprzednim przystanku. Wiezie kwiaty, więc jedzie do kobiety. A że kwiaty ładne to i kobieta pewnie ładna. W mojej dzielnicy są dwie ładne kobiety. Moja kochanka i moja żona. Nie może jechać do mojej kochanki, bo ja tam jadę. Musi jechać do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków- Andrzeja i Piotra. Andrzej jest na delegacji.
-Mógłby mi pan skasować bilet, panie Piotrze?
Jedzie do mojej dzielnicy, bo nie wysiadł na poprzednim przystanku. Wiezie kwiaty, więc jedzie do kobiety. A że kwiaty ładne to i kobieta pewnie ładna. W mojej dzielnicy są dwie ładne kobiety. Moja kochanka i moja żona. Nie może jechać do mojej kochanki, bo ja tam jadę. Musi jechać do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków- Andrzeja i Piotra. Andrzej jest na delegacji.
-Mógłby mi pan skasować bilet, panie Piotrze?
Pewna para w średnim wieku z północnej części USA, zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę i mieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej.
Mąż miał dłuższy urlop i pojechał o dzień wcześniej.
Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony.
Niestety omylił się o jedną literę.
Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy w poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół.
Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie: Do: Moja ukochana żona
Temat: Jestem już na miejscu.
- Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maila do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja.
PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco.
Mąż miał dłuższy urlop i pojechał o dzień wcześniej.
Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony.
Niestety omylił się o jedną literę.
Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy w poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół.
Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie: Do: Moja ukochana żona
Temat: Jestem już na miejscu.
- Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maila do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja.
PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco.
Ogłoszenie z francuskiej gazety:
"Sprzedam karabin z czasów drugiej wojny, stan idealny, nigdy nie używany. Raz rzucony."
"Sprzedam karabin z czasów drugiej wojny, stan idealny, nigdy nie używany. Raz rzucony."
Grupę zaginionych w dżungli na Nowej Gwinei polskich turystów odnaleziono idąc tropem klnących papug.
Szesnastoletni poznaniak wraca do domu po sylwestrze.
- Co tam synku?
- Dobrze mamo.
- Jak sylwestra spędziłeś?
- Fajnie. Parę piwek wypiliśmy, o północy szampana, zjaraliśmy jointa. Potem szybki seks.
- A dziewczyny jakieś były?
- Co tam synku?
- Dobrze mamo.
- Jak sylwestra spędziłeś?
- Fajnie. Parę piwek wypiliśmy, o północy szampana, zjaraliśmy jointa. Potem szybki seks.
- A dziewczyny jakieś były?
Byłem dzisiaj na siłowni. Przywieźli nową maszynę, całkiem fajna. Po pół godzinie jednak miałem dość: spuchłem, rzygać mi się chciało.
Ale naprawdę ma wszystko! Żelki, snickersy, marsy, kit-katy.
Ale naprawdę ma wszystko! Żelki, snickersy, marsy, kit-katy.
Nauczyciel historii wpada zdenerwowany do pokoju nauczycielskiego i mówi do dyrektora:
- Ech, ta licealna 1A! Nie wytrzymam z tymi baranami! Pytam ich, kto wziął Bastylię, a oni krzyczą, że to żaden z nich!
- Niech się Pan nie denerwuje - uspokaja dyrektor - może to rzeczywiście ktoś z innej klasy?
- Ech, ta licealna 1A! Nie wytrzymam z tymi baranami! Pytam ich, kto wziął Bastylię, a oni krzyczą, że to żaden z nich!
- Niech się Pan nie denerwuje - uspokaja dyrektor - może to rzeczywiście ktoś z innej klasy?
Kobieta i mężczyzna baraszkują w łóżku... Nagle słychać dzwonek do drzwi...
- Och, to na pewno mój mąż! Na co on w panice wskakuje pod łóżko. Po chwili jednak wyłazi spod niego i otrzepując kurz mówi:
- No, żono, oboje mamy zszargane nerwy...
- Och, to na pewno mój mąż! Na co on w panice wskakuje pod łóżko. Po chwili jednak wyłazi spod niego i otrzepując kurz mówi:
- No, żono, oboje mamy zszargane nerwy...
Teściowa do zięcia:
- Nigdy się nie zrozumiemy! Ja jestem zagorzałą katoliczką.
- Ale ja przecież też jestem za gorzałą.
- Nigdy się nie zrozumiemy! Ja jestem zagorzałą katoliczką.
- Ale ja przecież też jestem za gorzałą.
Po lesie biega zajaczek i wola:
- Wyruchalem Lwice....Wyruchalem Lwice!!!
Spotyka go lis i mowi:
-Zajac nie mow o tym tak naokolo bo i tak nikt Ci w to nie uwierzy, a jak cie Lew spotka to zobaczysz.
Ale zajac dalej swoje:
- Wyruchalem Lwice....Wyruchalem Lwice!!!
Spotyka go wilk i tez mowi:
-Zajac nie mow o tym tak naokolo bo i tak nikt Ci w to nie uwierzy, a jak cie Lew spotka to zobaczysz.
A zajac dalej swoje. No i nagle pojawia sie Lew. Jak tylko to uslyszal to dawaj w poscig za zajacem. Lew goni Zajaca ale jak to zajac maly, zwiny wskoczyl w stary lezacy konar, Lew za nim ale ze Lew duzy to sie zaklinowal i miota sie. Zajac zaszedl unieruchomionego Lwa od tylu, rozpina spodnie i mowi:
- No w to, to juz mi nikt nie uwierzy!!!
- Wyruchalem Lwice....Wyruchalem Lwice!!!
Spotyka go lis i mowi:
-Zajac nie mow o tym tak naokolo bo i tak nikt Ci w to nie uwierzy, a jak cie Lew spotka to zobaczysz.
Ale zajac dalej swoje:
- Wyruchalem Lwice....Wyruchalem Lwice!!!
Spotyka go wilk i tez mowi:
-Zajac nie mow o tym tak naokolo bo i tak nikt Ci w to nie uwierzy, a jak cie Lew spotka to zobaczysz.
A zajac dalej swoje. No i nagle pojawia sie Lew. Jak tylko to uslyszal to dawaj w poscig za zajacem. Lew goni Zajaca ale jak to zajac maly, zwiny wskoczyl w stary lezacy konar, Lew za nim ale ze Lew duzy to sie zaklinowal i miota sie. Zajac zaszedl unieruchomionego Lwa od tylu, rozpina spodnie i mowi:
- No w to, to juz mi nikt nie uwierzy!!!
Na sali sądowej prawnik zwraca się do świadka:
- Jak na pana pochodzenie społeczne, odznacza się pan wielką inteligencją...
Na to świadek:
- Gdybym nie był pod przysięgą z pewnością odwzajemniłbym komplement.
- Jak na pana pochodzenie społeczne, odznacza się pan wielką inteligencją...
Na to świadek:
- Gdybym nie był pod przysięgą z pewnością odwzajemniłbym komplement.
Przychodzi baba do lekarza. Panie doktorze, jestem chora na skleroze.
- Od kiedy?
- Co od kiedy?
- Od kiedy?
- Co od kiedy?
Amerykańska szkolna drużyna futbolowa. Mecz finałowy. W szatni trener mówi do najlepszego zawodnika:
- Nie zostałeś dopuszczony do gry, ponieważ nie zaliczyłeś matematyki. Jednak jesteś nam dzisiaj bardzo potrzebny, więc zadam ci pytanie z matematyki i jeśli odpowiesz prawidłowo, możesz grać.
- Ok. - Zgadza się zawodnik.
- Ile jest 2+2?
- 4!
- 4?! Powiedziałeś 4?! - upewnia się już zadowolony trener.
Na to reszta drużyny:
- Trenerze! Proszę mu dać jeszcze jedną szansę!
- Nie zostałeś dopuszczony do gry, ponieważ nie zaliczyłeś matematyki. Jednak jesteś nam dzisiaj bardzo potrzebny, więc zadam ci pytanie z matematyki i jeśli odpowiesz prawidłowo, możesz grać.
- Ok. - Zgadza się zawodnik.
- Ile jest 2+2?
- 4!
- 4?! Powiedziałeś 4?! - upewnia się już zadowolony trener.
Na to reszta drużyny:
- Trenerze! Proszę mu dać jeszcze jedną szansę!
Kłótnia dwóch pedałów
- ch*j ci w dupę
Na co drugi:
- co, już zgoda?
- ch*j ci w dupę
Na co drugi:
- co, już zgoda?
Mąż z żoną ogląda horror.
Nagle na ekranie pojawia się przerażająca, kobieca postać.
Żona wystraszona wykrzyknęła:
- O matko!!!
- Poznałaś, co?
Nagle na ekranie pojawia się przerażająca, kobieca postać.
Żona wystraszona wykrzyknęła:
- O matko!!!
- Poznałaś, co?