Idzie dziadek wieczorem ulicą nagle patrzy a tu żaba leży. Podniósł ją a ona przemówiła ludzkim głosem:
- Jak mnie pocałujesz to zamienię się w piękną kobietę.
Facet zdębiał w pierwszym momencie a po chwili mówi wkładając żabę do kieszeni:
- W moim wieku wolę mieć gadającą żabę.
- Jak mnie pocałujesz to zamienię się w piękną kobietę.
Facet zdębiał w pierwszym momencie a po chwili mówi wkładając żabę do kieszeni:
- W moim wieku wolę mieć gadającą żabę.
Szef przychodzi o 15:00 do pracownika i rzuca na biurko stertę papierów.
- Zrobisz mi z tego raport i opracowanie.
- Może jeszcze na jutro?
- Jakbym chciał na jutro, to bym przyszedł jutro.
- Ale szefie będę z tym siedział do 20:00, a Krzysiek wyszedł o 14:30
- Krzysiek jest na urlopie
- Zrobisz mi z tego raport i opracowanie.
- Może jeszcze na jutro?
- Jakbym chciał na jutro, to bym przyszedł jutro.
- Ale szefie będę z tym siedział do 20:00, a Krzysiek wyszedł o 14:30
- Krzysiek jest na urlopie
Ulubiony zwrot szefów "Nie ma ludzi, niezastąpionych" jest aktualny do chwili, kiedy chcesz iść na urlop
- Towarzystwo Ubezpieczeniowe, słucham?
- Dzień dobry. Z tego co wiem moja rozbudowana polisa obejmuje wszystkie kłopoty związane z samochodem?
- Dokładnie proszę Pana. Jaki jest problem?
- Martwa prostytutka w bagażniku.
- Dzień dobry. Z tego co wiem moja rozbudowana polisa obejmuje wszystkie kłopoty związane z samochodem?
- Dokładnie proszę Pana. Jaki jest problem?
- Martwa prostytutka w bagażniku.
Podchodzi facet do laski i pyta:
- Robisz nieznajomym loda?
- Nie
- To pozwól, że się przedstawię
- Robisz nieznajomym loda?
- Nie
- To pozwól, że się przedstawię
- W zeszłym miesiącu kupiłem żonie kolczyki z diamentami i od tego czasu się do mnie nie odzywa.
- Dlaczego?
- Taka była umowa.
- Dlaczego?
- Taka była umowa.
Co robi kobieta po seksie?
- Przeszkadza.
- Przeszkadza.
Na ulicy spotyka się dwóch gejów:
- Co u ciebie? - pyta jeden
- Aj mówię ci, tak się zakochałem, że nie mam kiedy się wysrać.
- Co u ciebie? - pyta jeden
- Aj mówię ci, tak się zakochałem, że nie mam kiedy się wysrać.
Wigilijny wieczór. Dzwonek do drzwi. Kobieta otwiera i serce skoczyło jej do gardła. To jej mąż. Ledwo go poznała! Ostatni raz widzieli się, kiedy ich synek - dziś prawie dorosły - szedł do przedszkola...
- Cześć - mówi facet.
- Cześć? - pyta kobieta. - Piętnaście lat temu wyszedłeś z domu po papierosy, teraz wracasz i masz mi tyle do powiedzenia?
- O rany! Papierosy... czekaj, zaraz wracam.
- Cześć - mówi facet.
- Cześć? - pyta kobieta. - Piętnaście lat temu wyszedłeś z domu po papierosy, teraz wracasz i masz mi tyle do powiedzenia?
- O rany! Papierosy... czekaj, zaraz wracam.
Gość wybrał się do kina na film kryminalny. Kupuje bilet, a kasjerka do niego:
- Może kupi pan słone paluszki?
- Nie dziękuję - odpowiada.
- To może kruche ciasteczka?
- Nie, nie chcę! odpowiada poirytowany.
- A może popcorn? - nie daje za wygraną bileterka.
- Ile razy mam mówić, że nic nie chcę!? Proszę tylko o bilet.
Klient dostaje w końcu bilet a jak już miał wchodzić na salę kinową kobieta wychyla się z okienka i głośno mówi:
- A mordercą jest szofer, ty sknerusie.
- Może kupi pan słone paluszki?
- Nie dziękuję - odpowiada.
- To może kruche ciasteczka?
- Nie, nie chcę! odpowiada poirytowany.
- A może popcorn? - nie daje za wygraną bileterka.
- Ile razy mam mówić, że nic nie chcę!? Proszę tylko o bilet.
Klient dostaje w końcu bilet a jak już miał wchodzić na salę kinową kobieta wychyla się z okienka i głośno mówi:
- A mordercą jest szofer, ty sknerusie.
Babcia z dziadkiem przyłapali wnuka na oglądaniu pornola.
Po obejrzeniu sceny do końca dziadek zamaszyście wali babcię w głowę:
- A to za co...?!
- Za co?! Całe życie mi wmawiałaś, że się tak nie da, bo się udusisz!!!
Po obejrzeniu sceny do końca dziadek zamaszyście wali babcię w głowę:
- A to za co...?!
- Za co?! Całe życie mi wmawiałaś, że się tak nie da, bo się udusisz!!!
Pewien facet za czasów PRLu miał samochód marki Syrena. Auto często się psuło a stan techniczny nie był za ciekawy. Postanowił więc sprzedać syrenkę , ale nie mógł znaleźć chętnych do kupna.
Wkrótce wpadł na genialny pomysł. Pojechał na giełdę i nad samochodem wywiesił szyld SPRZEDAM SEX SYRENKĘ.
Zainteresowanie było ogromne. Każdy pytał: O co chodzi z tym Sex Syrenka?
Właściciel odpowiadał: zapłacisz Pan to powiem.
I tak jeden się zastanawia. Drugi już chce kupować a trzeci wyciąga pieniądze i płaci.
No to Panie - mówi ten trzeci - proszę wytłumaczyć teraz co to znaczy Sex Syrenka.
Właściciel odpowiada:
Widzisz Pan ten znak drogowy? Zanim Pan tam dojedziesz już się będzie pie**olić
Wkrótce wpadł na genialny pomysł. Pojechał na giełdę i nad samochodem wywiesił szyld SPRZEDAM SEX SYRENKĘ.
Zainteresowanie było ogromne. Każdy pytał: O co chodzi z tym Sex Syrenka?
Właściciel odpowiadał: zapłacisz Pan to powiem.
I tak jeden się zastanawia. Drugi już chce kupować a trzeci wyciąga pieniądze i płaci.
No to Panie - mówi ten trzeci - proszę wytłumaczyć teraz co to znaczy Sex Syrenka.
Właściciel odpowiada:
Widzisz Pan ten znak drogowy? Zanim Pan tam dojedziesz już się będzie pie**olić
Córka nowego ruskiego biznesmena przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.
- Za kogo?
- Za popa.
- Zwariowałaś?
- Miłość, tato? Serce, nie sługa.
- No dobrze, przyprowadź go jutro.
Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi:
- Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10.000 dolców?
Jak wy będziecie żyć? Jak ty ją utrzymasz?
- Bóg pomoże.
- A jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
- Bóg pomoże?
- Ona jeździ tylko luksusowymi samochodami i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią?
- Bóg pomoże.
Gdy narzeczony poszedł, córka pyta ojca biznesmena:
- I jak, tato, spodobał ci się?
- Burak, to prawda, ale podobało mi się, jak nazywał mnie Bogiem.
- Za kogo?
- Za popa.
- Zwariowałaś?
- Miłość, tato? Serce, nie sługa.
- No dobrze, przyprowadź go jutro.
Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi:
- Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10.000 dolców?
Jak wy będziecie żyć? Jak ty ją utrzymasz?
- Bóg pomoże.
- A jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
- Bóg pomoże?
- Ona jeździ tylko luksusowymi samochodami i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią?
- Bóg pomoże.
Gdy narzeczony poszedł, córka pyta ojca biznesmena:
- I jak, tato, spodobał ci się?
- Burak, to prawda, ale podobało mi się, jak nazywał mnie Bogiem.
Listonosz z nadmorskiej miejscowości był wściekły, bo musiał dostarczyć pocztówkę dla latarnika, co wiązało się z wypłynięciem łódką i dużym nakładem czasu. Kiedy dotarł do latarni, wyburczał do latarnika:
- Pocztówka.
- Dzięki. I nie bocz się tak, bo zaprenumeruję gazetę.
- Pocztówka.
- Dzięki. I nie bocz się tak, bo zaprenumeruję gazetę.
Szef na spotkaniu sylwestrowym do kolektywu zakładowego:
- Kryzys, moi drodzy, wszędzie plajty, bankructwa i komornictwo zębate się panoszy. A u nas, moi drodzy, pensje w mijającym roku były wyższe aż o 50%! Tak, tak - 50%!
- W stosunku do którego roku panie dyrektorze?
- W stosunku do nadchodzącego, kochani!
- Kryzys, moi drodzy, wszędzie plajty, bankructwa i komornictwo zębate się panoszy. A u nas, moi drodzy, pensje w mijającym roku były wyższe aż o 50%! Tak, tak - 50%!
- W stosunku do którego roku panie dyrektorze?
- W stosunku do nadchodzącego, kochani!