- Czemu rozstałeś się z Leną?
- A bo mi ciągle gadała "Ty mnie już nie kochasz!".
- No i?
- Przekonała mnie.
- A bo mi ciągle gadała "Ty mnie już nie kochasz!".
- No i?
- Przekonała mnie.
Wpada młody chłopak do pubu i krzyczy od progu:
- Barman, 5 piw!
- Jakaś okazja specjalna, że 5 od razu?
- No, tak trochę - mówi chłopak - pierwszy lodzik w życiu.
- A to gratuluję, szóste piwo dostajesz gratis od firmy - mówi barman.
- Aaa, nie trzeba, jak 5 piw nie zabije tego smaku, to i szóste nie pomoże...
- Barman, 5 piw!
- Jakaś okazja specjalna, że 5 od razu?
- No, tak trochę - mówi chłopak - pierwszy lodzik w życiu.
- A to gratuluję, szóste piwo dostajesz gratis od firmy - mówi barman.
- Aaa, nie trzeba, jak 5 piw nie zabije tego smaku, to i szóste nie pomoże...
Co ma wspólnego tatuaż i małżeństwo ?
Na początku obie te rzeczy wydają się dobrym pomysłem.
Na początku obie te rzeczy wydają się dobrym pomysłem.
Wraca pijany jak bela facet do swojego domku jednorodzinnego. Już jest przed domem i nagle wyrżnął twarzą w gałąź. Zezłościł się strasznie i postanowił, że ją zetnie ? ma przecież w domu piłę. Wchodzi do domu i od progu woła do żony:
- Gdzie piła??
Żona wychodzi z kuchni z deka przestraszona i mówi:
- Ja nie piła ?
- Pytam się jeszcze raz, gdzie piła!! ? groźnie syczy mąż.
- U sąsiada? ? żona piszczy
- A czemu dała??
- Bo piła?.
- Gdzie piła??
Żona wychodzi z kuchni z deka przestraszona i mówi:
- Ja nie piła ?
- Pytam się jeszcze raz, gdzie piła!! ? groźnie syczy mąż.
- U sąsiada? ? żona piszczy
- A czemu dała??
- Bo piła?.
Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego, wybrano kilku kandydatów: matematyka, filozofa, ekonomistę i prawnika. Pierwszy na rozmowę kwalifikacyjną do prezesa wchodzi ekonomista:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych... itp. itd.
- Dziękuję, skontaktujemy się z panem.
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmmmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa... można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu... trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek... itd. itd.
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz. wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta prezes.
- No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych... itp. itd.
- Dziękuję, skontaktujemy się z panem.
Następnie wchodzi filozof:
- Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? - pyta znowu prezes.
- Hmmmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa... można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu... trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek... itd. itd.
Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
- Cztery - odpowiada bez zastanowienia.
Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz. wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
- A ile ma być?
- Julia, muszę ci coś wyznać... jestem kochanką twego męża.
- O masz Moniczko, nikomu nie można dziś ufać! A mój mąż twierdzi, że wszystkie jego kochanki są młode i piękne!
- O masz Moniczko, nikomu nie można dziś ufać! A mój mąż twierdzi, że wszystkie jego kochanki są młode i piękne!
Wynaleziono maszynę, która podczas porodu miała przenosić część bólu z matki na ojca. Jedna para postanowiła ją wykorzystać.
Kobieta rodzi i krzyczy. Lekarz przekręcił pokrętłem i przeniósł 10% bólu na ojca. Patrzy - kobiecie ulżyło, ale ojciec dalej się uśmiecha.
No to dał 40% bólu na ojca. Kobieta już prawie rozluźniona, a ojciec dalej się uśmiecha.
Zdziwiony lekarz dal 100% bólu na ojca. Kobieta zaczęła się uśmiechać, rozluźniła się już całkiem, zaś ojciec... dalej uśmiechnięty i zadowolony.
Poród dalej przebiegł gładko.
Po porodzie szczęśliwe małżeństwo wraca do domu. Patrzą, a przed domem leży martwy kurier DHL"u.
Kobieta rodzi i krzyczy. Lekarz przekręcił pokrętłem i przeniósł 10% bólu na ojca. Patrzy - kobiecie ulżyło, ale ojciec dalej się uśmiecha.
No to dał 40% bólu na ojca. Kobieta już prawie rozluźniona, a ojciec dalej się uśmiecha.
Zdziwiony lekarz dal 100% bólu na ojca. Kobieta zaczęła się uśmiechać, rozluźniła się już całkiem, zaś ojciec... dalej uśmiechnięty i zadowolony.
Poród dalej przebiegł gładko.
Po porodzie szczęśliwe małżeństwo wraca do domu. Patrzą, a przed domem leży martwy kurier DHL"u.
Czym się różni jazda na motocyklu od lizania c*pki?
Niczym bo chwila nie uwagi a ląduje się w rowie.
Niczym bo chwila nie uwagi a ląduje się w rowie.
Siedzi sobie spokojnie facet na rybkach i wpatruje się w spławik.
Aż tu nagle po spławiku przepływa motorówka z narciarzem wodnym ....
I tak ze trzy razy. Gość nie wytrzymał, wziął kamień, wziął zamach i rzucił trafiając narciarza.
Ten poszedł na dno. Wędkarz myśli chwilę i czeka aż ten wypłynie.
Po kilku minutach nie wytrzymał, rzucił wszystko i próbuje wyłowić trafionego przez siebie "sportowca".
Wyciąga ciało na brzeg i od razu zaczyna reanimacje: usta-usta, itp.
Podpływa na brzeg zmartwiona całym faktem ekipa motorówki i z dużym zaciekawieniem pytają wędkarza, co on takiego robi.
- No jak to, co? Reanimuje a co, coś nie tak?
Na co motorowodniacy:
- Niby wszystko OK., ale nasz miał narty a ten ma łyżwy
Aż tu nagle po spławiku przepływa motorówka z narciarzem wodnym ....
I tak ze trzy razy. Gość nie wytrzymał, wziął kamień, wziął zamach i rzucił trafiając narciarza.
Ten poszedł na dno. Wędkarz myśli chwilę i czeka aż ten wypłynie.
Po kilku minutach nie wytrzymał, rzucił wszystko i próbuje wyłowić trafionego przez siebie "sportowca".
Wyciąga ciało na brzeg i od razu zaczyna reanimacje: usta-usta, itp.
Podpływa na brzeg zmartwiona całym faktem ekipa motorówki i z dużym zaciekawieniem pytają wędkarza, co on takiego robi.
- No jak to, co? Reanimuje a co, coś nie tak?
Na co motorowodniacy:
- Niby wszystko OK., ale nasz miał narty a ten ma łyżwy
Wstaje rano baca, wychodzi z chaty, przeciąga się i mówi:
- Oooo, jaki piękny mam dzisiaj dzień!
A echo z przyzwyczajenia:
- ...rwa mać, mać, mać...
- Oooo, jaki piękny mam dzisiaj dzień!
A echo z przyzwyczajenia:
- ...rwa mać, mać, mać...
Rysiek niby taki sknerus, ale teściowej to wycieczkę do Wuhan wykupił!
Orkiestra kościelna na Górnym Śląsku:
- trumpen fertig?
- ja, fertig.
- puzonen fertig?
- jahwol!
- zymbalisten fertig?
- naturlich, fertig!
- also... ein, zwei, drei... Boże, coś Polskę...
- trumpen fertig?
- ja, fertig.
- puzonen fertig?
- jahwol!
- zymbalisten fertig?
- naturlich, fertig!
- also... ein, zwei, drei... Boże, coś Polskę...
Wiszą na drzewie trzy leniwce i kłócą się który jest bardziej leniwy.
Pierwszy mówi:
- Wiecie chłopaki, idę sobie ulicą, patrzę sobie, a tu worek złota na ulicy leży, ale nie chciało mi się go podnieść.
Na to drugi:
- No widzicie, a ja idę sobie plażą i patrzę jak piękna kobieta leży sobie naga i chce żeby ją przelecieć. No ale nie chciało mi się.
Trzeci:
- A wiecie chłopaki, ja ostatnio byłem w kinie, na strasznie śmiesznej komedii, ale przez cały film płakałem.
- No co ty na komedii i płakałeś?
- Bo siadłem sobie na jajka i nie chciało mi się wstać poprawić ...
Pierwszy mówi:
- Wiecie chłopaki, idę sobie ulicą, patrzę sobie, a tu worek złota na ulicy leży, ale nie chciało mi się go podnieść.
Na to drugi:
- No widzicie, a ja idę sobie plażą i patrzę jak piękna kobieta leży sobie naga i chce żeby ją przelecieć. No ale nie chciało mi się.
Trzeci:
- A wiecie chłopaki, ja ostatnio byłem w kinie, na strasznie śmiesznej komedii, ale przez cały film płakałem.
- No co ty na komedii i płakałeś?
- Bo siadłem sobie na jajka i nie chciało mi się wstać poprawić ...
Typowy macho poślubił typową laleczkę. Po ślubie facet wprowadza swoje zasady:
- Będę w domu, kiedy chcę, jeśli chcę i o której godzinie chcę. Nie chcę słyszeć z tego powodu żadnych wyrzutów.
Spodziewam się wspaniałego obiadu na stole każdego dnia chyba, że powiem Ci inaczej.
Będę chodził na polowania, ryby i piwo z kolegami i nie chcę słyszeć żadnych pretensji. Masz jakieś uwagi?
- Rób co chcesz ale wiedz, że w tym domu seks będzie codziennie o 20:00 czy będziesz w domu, czy nie!
- Będę w domu, kiedy chcę, jeśli chcę i o której godzinie chcę. Nie chcę słyszeć z tego powodu żadnych wyrzutów.
Spodziewam się wspaniałego obiadu na stole każdego dnia chyba, że powiem Ci inaczej.
Będę chodził na polowania, ryby i piwo z kolegami i nie chcę słyszeć żadnych pretensji. Masz jakieś uwagi?
- Rób co chcesz ale wiedz, że w tym domu seks będzie codziennie o 20:00 czy będziesz w domu, czy nie!
Mały Jasio pyta babcię:
- Babciu, jak ty do nas przyjechałaś?
- Pociągiem, a dlaczego pytasz?
- Bo tata mówi, że cię diabli przynieśli.
- Babciu, jak ty do nas przyjechałaś?
- Pociągiem, a dlaczego pytasz?
- Bo tata mówi, że cię diabli przynieśli.