Przychodzi facet z sanepidu na kontrolę do szpitala psychiatrycznego,
a tam wszyscy biegają z kierownicami.
Idzie więc do ordynatora i pyta:
- Co się stało, że tam wszyscy z kierownicami biegają?
Ordynator wyjmuje z szuflady kierownicę i mówi:
- Jedźmy to sprawdzić!
a tam wszyscy biegają z kierownicami.
Idzie więc do ordynatora i pyta:
- Co się stało, że tam wszyscy z kierownicami biegają?
Ordynator wyjmuje z szuflady kierownicę i mówi:
- Jedźmy to sprawdzić!