Michał W. wbiega na scenę. Ręce w geście pozdrowienia.
Uśmiech na twarzy. Jupitery dyskretnie podkreślają czerwień jego czupryny.
Spogląda na widownię - konsternacja.
Na sali znajduje się jedna jedyna osoba, kobieta po trzydziestce...
Starając się odzyskać rezon, Michał W. namiętnym (choć lekko drżącym) głosem mówi do mikrofonu:
- Dzisiaj zaśpiewam tylko dla Ciebie, mała!
- Dobra, byle szybko, bo ja tu jeszcze posprzątać muszę!...
Uśmiech na twarzy. Jupitery dyskretnie podkreślają czerwień jego czupryny.
Spogląda na widownię - konsternacja.
Na sali znajduje się jedna jedyna osoba, kobieta po trzydziestce...
Starając się odzyskać rezon, Michał W. namiętnym (choć lekko drżącym) głosem mówi do mikrofonu:
- Dzisiaj zaśpiewam tylko dla Ciebie, mała!
- Dobra, byle szybko, bo ja tu jeszcze posprzątać muszę!...
Żona do męża:
- Wydaje mi się, że jesteś pijany?
- Nie!
- Co nie?!
- Nie wydaje ci się...
- Wydaje mi się, że jesteś pijany?
- Nie!
- Co nie?!
- Nie wydaje ci się...
Nauczyciel pyta uczniów:
- Czy zdarzyło wam się uratować czyjeś życie?
Jasiu podnosi rękę.
- Mnie, bo raz nasypałem siostrze witamin do słoiczka zamiast jej tabletek antykoncepcyjnych.
- Czy zdarzyło wam się uratować czyjeś życie?
Jasiu podnosi rękę.
- Mnie, bo raz nasypałem siostrze witamin do słoiczka zamiast jej tabletek antykoncepcyjnych.
W restauracji gość pyta kelnera:
- Przepraszam można dostać hasło do wifi?
- Najpierw trzeba coś zamówić.
- W takim razie poproszę jakąś przekąskę i piwo. Ile to będzie kosztować?
- 30zł
- Ok poproszę. To jakie jest to hasło?
- najpierwtrzebacoszamowic. Małą literą, bez spacji i bez polskich znaków.
- Przepraszam można dostać hasło do wifi?
- Najpierw trzeba coś zamówić.
- W takim razie poproszę jakąś przekąskę i piwo. Ile to będzie kosztować?
- 30zł
- Ok poproszę. To jakie jest to hasło?
- najpierwtrzebacoszamowic. Małą literą, bez spacji i bez polskich znaków.
- Jasiu, zawsze kiedy jest klasówka Ciebie nie ma z powodu chorej babci.
- Proszę Pani my też podejrzewamy, że babcia symuluje...
- Proszę Pani my też podejrzewamy, że babcia symuluje...
Wraca kobieta pracująca z zakupami.
Siaty ciężkie, ręce jej się do ziemi wyciągnęły.
Wchodzi na klatkę przez ciężkie drzwi do bloku, a tam wyskakuje przed nią ekshibicjonista.
Staje przed nią i teatralnym gestem rozchyla płaszcz.
A kobieta patrzy i mówi:
- No masz! Jajek nie kupiłam...
Siaty ciężkie, ręce jej się do ziemi wyciągnęły.
Wchodzi na klatkę przez ciężkie drzwi do bloku, a tam wyskakuje przed nią ekshibicjonista.
Staje przed nią i teatralnym gestem rozchyla płaszcz.
A kobieta patrzy i mówi:
- No masz! Jajek nie kupiłam...
Matka przychodzi odebrać dziecko z przedszkola.
Widzi, że wszystkie dzieciaki bawią się w piaskownicy, a przedszkolanka przysypia na ławce.
Budzi ją i ochrzania:
- Proszę Pani, a jak któreś dziecko wyjdzie z tej piaskownicy?!
- Nigdzie nie wyjdzie. Wi-Fi można złapać tylko w piaskownicy.
Widzi, że wszystkie dzieciaki bawią się w piaskownicy, a przedszkolanka przysypia na ławce.
Budzi ją i ochrzania:
- Proszę Pani, a jak któreś dziecko wyjdzie z tej piaskownicy?!
- Nigdzie nie wyjdzie. Wi-Fi można złapać tylko w piaskownicy.
Kiedy słyszę, że sąsiad uprawia seks i wiem, że jego żony akurat nie ma w domu, podchodzę do jego drzwi brzęcząc kluczami.
Efekt jest tego wart!
Efekt jest tego wart!
Przed sądem zeznaje podhalański góral.
- Imię i nazwisko świadka?
- Jontek Byrcyn-Gąsienica
- Zawód?
- Łoptyk
W tym momencie sędzia patrzy na spracowane dłonie świadka, wielkie paluchy, połamane paznokcie z kilkutygodniowym brudem pod nimi, popękaną skórę na rękach i usiłuje sobie wyobrazić delikatne szkła optyczne, maleńkie śrubeczki i wkręciki montowane przez tego człowieka. Zadaje dodatkowe pytanie:
- A czym się świadek dokładnie zajmuje?
- Łoptykom chałupy mchem!
- Imię i nazwisko świadka?
- Jontek Byrcyn-Gąsienica
- Zawód?
- Łoptyk
W tym momencie sędzia patrzy na spracowane dłonie świadka, wielkie paluchy, połamane paznokcie z kilkutygodniowym brudem pod nimi, popękaną skórę na rękach i usiłuje sobie wyobrazić delikatne szkła optyczne, maleńkie śrubeczki i wkręciki montowane przez tego człowieka. Zadaje dodatkowe pytanie:
- A czym się świadek dokładnie zajmuje?
- Łoptykom chałupy mchem!
Dziadku przecież jesteś takim dżentelmenem, a na tym zdjęciu ty siedzisz, a babcia stoi?
- Widzisz, wnuczku, to zdjęcie zrobiono po naszej nocy poślubnej. Rano babcia nie mogła siedzieć, a ja - stać.
- Widzisz, wnuczku, to zdjęcie zrobiono po naszej nocy poślubnej. Rano babcia nie mogła siedzieć, a ja - stać.
Żona do męża:
- Ile razy ja już Ci mówiłam, żebyś do cholery przestał być taki drobiazgowy?!
- Osiem.
- Ile razy ja już Ci mówiłam, żebyś do cholery przestał być taki drobiazgowy?!
- Osiem.
Ja i moja żona byliśmy szczęśliwi aż przez 24 lata.
Potem się poznaliśmy i szczęście się skończyło...
Potem się poznaliśmy i szczęście się skończyło...
Przychodzi baba do okulisty.
Lekarz podchodzi do tablicy i pyta:
- Jaką literę pokazuję?
- A gdzie pan jest?
Lekarz podchodzi do tablicy i pyta:
- Jaką literę pokazuję?
- A gdzie pan jest?
Szedł sobie facet nocą. Zachciało mu się seksu. Nie bardzo było kogo, więc zaczął kombinować. Patrzy - pole dyń. Nie namyślając się wiele, zerwał dynię, wyciął w niej otworek i dyma. Dyma, aż furczy.
Sytuację zauważył przechodzący policjant:
- Posterunkowy Wasiluk. Co pan tu, do kur*wy nędzy, wprawia?! Rucha pan dynię?! - ryknął stróż prawa.
- Która godzina? - pyta facet, nie przerywając dymanka.
- Pięć po północy.
- Panie władzo, pewnie pan nie uwierzy, ale pięć minut temu to był Kopciuszek...
Sytuację zauważył przechodzący policjant:
- Posterunkowy Wasiluk. Co pan tu, do kur*wy nędzy, wprawia?! Rucha pan dynię?! - ryknął stróż prawa.
- Która godzina? - pyta facet, nie przerywając dymanka.
- Pięć po północy.
- Panie władzo, pewnie pan nie uwierzy, ale pięć minut temu to był Kopciuszek...
- Zośka. Widziałem wczoraj jak uprawiałaś seks w samochodzie z jakimś młodym człowiekiem. Kto to był?!
- A samochód jakiego koloru?
- A samochód jakiego koloru?