Rozmawiają dwie koleżanki:
- Wczoraj w restauracji musieliśmy długo czekać na stolik.
- Ja z tym nie mam problemu.
Wyjmuję telefon i głośno mówię do słuchawki:
Kochana, przyjdź szybko, Twój mąż tu siedzi z jakąś babą!
Zawsze zwalnia się kilka stolików...
- Wczoraj w restauracji musieliśmy długo czekać na stolik.
- Ja z tym nie mam problemu.
Wyjmuję telefon i głośno mówię do słuchawki:
Kochana, przyjdź szybko, Twój mąż tu siedzi z jakąś babą!
Zawsze zwalnia się kilka stolików...
Mama pyta się Jasia:
- Co będziesz robić zanim wrócę?
- Będę bawić się kolejką albo z nianią.
- Od czego to zależy?
- Co wybierze tata.
- Co będziesz robić zanim wrócę?
- Będę bawić się kolejką albo z nianią.
- Od czego to zależy?
- Co wybierze tata.
Wczoraj wieczorem spotkałem w barze 60-letnią kobietę.
Jak na 60-latkę wyglądała nieźle i pomyślałem sobie, że jeżeli ma córkę to pewnie wygląda ona naprawdę super.
Wypiliśmy razem kilka drinków i wreszcie zapytała się, czy miałem kiedyś trójkącik z matką i córką?
Brzmiało to nawet fajnie i równocześnie naprawdę ciekawiło mnie, jak wygląda córka tej babci, więc powiedziałem:
- Nie, nigdy nie miałem.
Potem wypiliśmy trochę więcej i mrugając do mnie powiedziała:
- To w takim razie dzisiaj będzie to twoja szczęśliwa noc.
Poszliśmy więc do jej domu. Już byłem bardzo napalony.
Ona zapaliła światło, stanęła przy schodach na piętro i zawołała:
- Mamo! Śpisz?
Jak na 60-latkę wyglądała nieźle i pomyślałem sobie, że jeżeli ma córkę to pewnie wygląda ona naprawdę super.
Wypiliśmy razem kilka drinków i wreszcie zapytała się, czy miałem kiedyś trójkącik z matką i córką?
Brzmiało to nawet fajnie i równocześnie naprawdę ciekawiło mnie, jak wygląda córka tej babci, więc powiedziałem:
- Nie, nigdy nie miałem.
Potem wypiliśmy trochę więcej i mrugając do mnie powiedziała:
- To w takim razie dzisiaj będzie to twoja szczęśliwa noc.
Poszliśmy więc do jej domu. Już byłem bardzo napalony.
Ona zapaliła światło, stanęła przy schodach na piętro i zawołała:
- Mamo! Śpisz?
- Kupiłem taboret w sklepie on-line.
- Teraz Google wyświetla mi reklamy sznurów.
- Teraz Google wyświetla mi reklamy sznurów.
Do biura wchodzi szef i mówi do sekretarki:
- Dla mnie herbata, a dla tych trzech zagranicznych dupków kawa.
Po chwili zza drzwi dobiega głos:
- Dla dwóch dupków, ja jestem tłumaczem...
- Dla mnie herbata, a dla tych trzech zagranicznych dupków kawa.
Po chwili zza drzwi dobiega głos:
- Dla dwóch dupków, ja jestem tłumaczem...
Żona do męża :
- Wydajesz pieniądze tylko na głupoty ...
- Najwięcej to na Ciebie...
- Wydajesz pieniądze tylko na głupoty ...
- Najwięcej to na Ciebie...
Mężczyzna do kobiety:
- Jest pani trzecią kobietą w ciąży którą dowożę na lotnisko.
- Ale ja nie jestem w ciąży!
- Jeszcze nie dojechaliśmy...
- Jest pani trzecią kobietą w ciąży którą dowożę na lotnisko.
- Ale ja nie jestem w ciąży!
- Jeszcze nie dojechaliśmy...
Rozmawia dwóch kolegów:
- Jak ta Twoja nowa sekretarka?
- Jako profesjonalistka to d*pa, ale jako d*pa to profesjonalistka...
- Jak ta Twoja nowa sekretarka?
- Jako profesjonalistka to d*pa, ale jako d*pa to profesjonalistka...
Mąż do żony:
- Spóźniłaś się.
- Piękne kobiety zawszę się spóźniają.
- No ok, ale czemu ty się spóźniłaś?
- Spóźniłaś się.
- Piękne kobiety zawszę się spóźniają.
- No ok, ale czemu ty się spóźniłaś?
- Marcyś powiedz jak Ty to robisz, że te baby tak na ciebie lecą?
- Sam nie wiem. Tak czasem nawet siądę se przed chałupą, założę ch*ja na kolano i myślę, myślę...
- Sam nie wiem. Tak czasem nawet siądę se przed chałupą, założę ch*ja na kolano i myślę, myślę...
Wchodzi baca do sklepu i pyta się sprzedawczyni:
- Przepraszam, czy macie w sprzedaży takie te duże piłki do fitness?
- Nie, nie mamy.
- A takie maty do jogi, nie macie? - pyta dalej baca.
- Baca, tu jest sklep monopolowy, my sprzedajemy alkohol - tłumaczy sprzedawczyni.
- Jaaaj, szkoda... To poproszę dwa razy zero-siedem, ale Bóg mi świadkiem, że chciałem ćwiczyć...
- Przepraszam, czy macie w sprzedaży takie te duże piłki do fitness?
- Nie, nie mamy.
- A takie maty do jogi, nie macie? - pyta dalej baca.
- Baca, tu jest sklep monopolowy, my sprzedajemy alkohol - tłumaczy sprzedawczyni.
- Jaaaj, szkoda... To poproszę dwa razy zero-siedem, ale Bóg mi świadkiem, że chciałem ćwiczyć...
Lekarz do pacjentki:
- Ma Pani nadwagę.
- W mojej sprawie chciałabym poznać jeszcze jedną opinię...
- No cóż jest też Pani dosyć brzydka...
- Ma Pani nadwagę.
- W mojej sprawie chciałabym poznać jeszcze jedną opinię...
- No cóż jest też Pani dosyć brzydka...
Do Splitu przyjechał turysta i zagaduje miejscowego:
- Gdzie tu mogę kupić wino?
- Widzisz ten kościół na środku?
- Tak.
- No to oprócz kościoła to wszędzie...
- Gdzie tu mogę kupić wino?
- Widzisz ten kościół na środku?
- Tak.
- No to oprócz kościoła to wszędzie...
Rozmawia dwóch kolegów:
- Podobno już nie bierzesz narkotyków...
- No...
- Ile dni już jesteś czysty?
- Będzie z siedem.
- No to brawo!
- Ale nie pod rząd...
- Podobno już nie bierzesz narkotyków...
- No...
- Ile dni już jesteś czysty?
- Będzie z siedem.
- No to brawo!
- Ale nie pod rząd...
W szpitalu:
- Panie doktorze, co się dzieje po śmierci?
- Zmieniamy pościel.
- Panie doktorze, co się dzieje po śmierci?
- Zmieniamy pościel.