Osiemnastowieczny bal:
- Przepraszam czy ta pani, która tam stoi to naprawdę kuzynka Bacha?
- Jak najbardziej!
- A czy mógłby Pan mnie z nią poznać?
- Pewnie! Bacha, chodź no tutaj!
- Przepraszam czy ta pani, która tam stoi to naprawdę kuzynka Bacha?
- Jak najbardziej!
- A czy mógłby Pan mnie z nią poznać?
- Pewnie! Bacha, chodź no tutaj!
Trochę martwiłem się podjeżdżając pod warsztat samochodowy,że mechanik okaże się kolejnym naciągaczem.
Z ulgą przyjąłem wiadomość, że mój samochód wymaga tylko wymiany płynu do kierunkowskazów.
Z ulgą przyjąłem wiadomość, że mój samochód wymaga tylko wymiany płynu do kierunkowskazów.
Studenci chcą wrócić z imprezy do akademika taksówką, zatrzymują więc jedną.
- Szefie, za dyszkę do akademika da radę?
- Oj ciężko.
- A za trzy, cztery?
- Dobra, wsiadajcie.
Po paru minutach taksówka zatrzymuje się pod akademikiem.
Jeden ze studentów mówi:
- No to chłopaki, trzy-cztery: DZIĘ..KU..JE..MY!!!
- Szefie, za dyszkę do akademika da radę?
- Oj ciężko.
- A za trzy, cztery?
- Dobra, wsiadajcie.
Po paru minutach taksówka zatrzymuje się pod akademikiem.
Jeden ze studentów mówi:
- No to chłopaki, trzy-cztery: DZIĘ..KU..JE..MY!!!
Kiedy palę na balkonie nigdy nie wyrzucam niedopałków.
Boję się, że pet - niesiony wiatrem - wpadnie do jakiegoś mieszkania, spowoduje pożar, wybuchną butle z gazem i zginie mnóstwo ludzi.
Policja zacznie śledztwo i dojdzie, że to moja wina.
Skażą mnie na długoletnie więzienie. Pokaże mnie telewizja i będzie mi wstyd, bo mama się dowie, że palę.
Boję się, że pet - niesiony wiatrem - wpadnie do jakiegoś mieszkania, spowoduje pożar, wybuchną butle z gazem i zginie mnóstwo ludzi.
Policja zacznie śledztwo i dojdzie, że to moja wina.
Skażą mnie na długoletnie więzienie. Pokaże mnie telewizja i będzie mi wstyd, bo mama się dowie, że palę.
Facet postanowił popełnić samobójstwo. Wszedł na 11 piętro wieżowca i skoczył.
Spadając w myślach liczy ile pięter mu zostało?:
- 10...
- 9...
- 8...
- 7...
- 8...
- 9...
- 10...
- Ku*wa, ale wieje!
Spadając w myślach liczy ile pięter mu zostało?:
- 10...
- 9...
- 8...
- 7...
- 8...
- 9...
- 10...
- Ku*wa, ale wieje!
- Królik, dlaczego ty zawsze do babskiego kiblu chodzisz?
- Bo w męskim nie dostaję do pisuaru.
- A w damskim dostajesz?
- W damskim nie ma pisuarów.
- To gdzie lejesz?
- Na podłogę.
- Bo w męskim nie dostaję do pisuaru.
- A w damskim dostajesz?
- W damskim nie ma pisuarów.
- To gdzie lejesz?
- Na podłogę.
Siedzą sobie 3 babcie na werandzie 70-letnia, 80-letnia i 90-letnia i rozmawiają.
Ta 70-letnia mówi:
- Wiecie, ja mam już 70 lat i jeszcze Bałtyku nie widziałam!
Na to 80-letnia:
- Ja mam 80 lat, przeżyłam pierwszą wojnę światową, drugą wojnę światową, ale jeszcze za granicą nie byłam!
Na to odzywa się 90-letnia:
- Babki to jeszcze nic! Ja mam 90 lat i jeszcze w ciąży nie byłam! Ale ODPUKAĆ W NIEMALOWANE!!!...
Ta 70-letnia mówi:
- Wiecie, ja mam już 70 lat i jeszcze Bałtyku nie widziałam!
Na to 80-letnia:
- Ja mam 80 lat, przeżyłam pierwszą wojnę światową, drugą wojnę światową, ale jeszcze za granicą nie byłam!
Na to odzywa się 90-letnia:
- Babki to jeszcze nic! Ja mam 90 lat i jeszcze w ciąży nie byłam! Ale ODPUKAĆ W NIEMALOWANE!!!...
Wchodzi Murzyn do baru i nie wie, co zamówić.
Za chwilę wpada Polak i zamawia szklankę spirytusu.
Barman otwiera lodówkę, wyjmuje zamrożoną butelkę i nalewa do szklanki.
Polak wypija, robi "huuu" i nic. Murzyn krzyczy :"Dla mnie to samo !".
Barman nalewa, Murzyn wypija, zaczyna się skręcać, wymiotować, kaszleć, łzy mu ciekną, a Polak klepie go po plecach i pyta:
- Co, Murzyn - zimne?
Za chwilę wpada Polak i zamawia szklankę spirytusu.
Barman otwiera lodówkę, wyjmuje zamrożoną butelkę i nalewa do szklanki.
Polak wypija, robi "huuu" i nic. Murzyn krzyczy :"Dla mnie to samo !".
Barman nalewa, Murzyn wypija, zaczyna się skręcać, wymiotować, kaszleć, łzy mu ciekną, a Polak klepie go po plecach i pyta:
- Co, Murzyn - zimne?
Marian poleciał na wakacje do Japonii.
Pewnego wieczoru wybrał się do jednej z tokijskich restauracji i zamówił japońską wódkę sake.
Po pierwszym kieliszku zauważył, że wszystkie stoliki i krzesła zaczynają wirować, więc mówi do kelnera:
- Ale mocne to wasze sake!
- To nie sake, proszę pana, to trzęsienie ziemi...
Pewnego wieczoru wybrał się do jednej z tokijskich restauracji i zamówił japońską wódkę sake.
Po pierwszym kieliszku zauważył, że wszystkie stoliki i krzesła zaczynają wirować, więc mówi do kelnera:
- Ale mocne to wasze sake!
- To nie sake, proszę pana, to trzęsienie ziemi...
Przyjaciel dzwoni do przyjaciela:
- No i jak tam przy poniedziałku w pracy?
- Stary normalnie d*pa w ogniu...
- Tyle masz pracy?
- Nie... wczoraj jadłem ostry kebab.
- No i jak tam przy poniedziałku w pracy?
- Stary normalnie d*pa w ogniu...
- Tyle masz pracy?
- Nie... wczoraj jadłem ostry kebab.
W kinie kobieta mówi do siedzącego obok mężczyzny:
- Proszę wziąć swoją dłoń i przestać gładzić mnie po udzie!... Liczę do stu!
- Proszę wziąć swoją dłoń i przestać gładzić mnie po udzie!... Liczę do stu!
Dwóch facetów korzysta z sąsiadujących ze sobą kabin toaletowych.
W pewnym momencie jeden z nich orientuje się, że w jego kabinie nie ma papieru toaletowego.
Puka więc do sąsiada.
- Ma pan tam może papier toaletowy?
- Niestety, nie mam.
- A ma pan może jakąś gazetę albo czasopismo?
- Przykro mi, ale też nie.
Po chwili milczenia pierwszy facet znów pyta:
- A może ma pan chociaż rozmienić stówę po 10 złotych?
W pewnym momencie jeden z nich orientuje się, że w jego kabinie nie ma papieru toaletowego.
Puka więc do sąsiada.
- Ma pan tam może papier toaletowy?
- Niestety, nie mam.
- A ma pan może jakąś gazetę albo czasopismo?
- Przykro mi, ale też nie.
Po chwili milczenia pierwszy facet znów pyta:
- A może ma pan chociaż rozmienić stówę po 10 złotych?
Spotyka się dwóch żuli:
- Marian, przyniosłem ukraiński spirytus i paróweczki na zagrychę.
Marian obejrzał opakowanie i krzyczy:
- Zdzisiu, chcesz mnie zabić!? Parówkom wczoraj minęła data ważności!
- Marian, przyniosłem ukraiński spirytus i paróweczki na zagrychę.
Marian obejrzał opakowanie i krzyczy:
- Zdzisiu, chcesz mnie zabić!? Parówkom wczoraj minęła data ważności!
Do autobusu wsiada jakaś babuleńka, przed wejściem za nią staje jakiś facet i pyta jej:
- Przepraszam, dojadę tym autobusem do centrum?
- Nie.
Drzwi zamykają się, autobus rusza, babuleńka siada i mruczy pod nosem:
- Za to ja dojadę...
- Przepraszam, dojadę tym autobusem do centrum?
- Nie.
Drzwi zamykają się, autobus rusza, babuleńka siada i mruczy pod nosem:
- Za to ja dojadę...
Jeśli mały lew to lwiątko, to mała kura to ...