Spotyka się dwóch znajomych:
- Moja żona jest jak skowronek radosna i pięknie śpiewa od rana.
- A moja jest jak pelikan. Kaprawe oczka, wór pod brodą, wiecznie rozwarty dziób, tułów pękaty, nóżki krzywe i krótkie, a jej skrzeczącego głosu słuchać się nie da...
- Moja żona jest jak skowronek radosna i pięknie śpiewa od rana.
- A moja jest jak pelikan. Kaprawe oczka, wór pod brodą, wiecznie rozwarty dziób, tułów pękaty, nóżki krzywe i krótkie, a jej skrzeczącego głosu słuchać się nie da...
Spotykają się dwie znajome:
- Wiesz straciłam na wadze.
- I nie cieszysz się?
- No nie, bo kupiłam wczoraj wagę za 100 zł, a dzisiaj jest w promocji o 50% taniej.
- Wiesz straciłam na wadze.
- I nie cieszysz się?
- No nie, bo kupiłam wczoraj wagę za 100 zł, a dzisiaj jest w promocji o 50% taniej.
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Mój mąż uważa, że ma ciało greckiego boga.
- A ma?
- Muszę mu wyjaśnić, że Budda nie jest greckim bogiem.
- Mój mąż uważa, że ma ciało greckiego boga.
- A ma?
- Muszę mu wyjaśnić, że Budda nie jest greckim bogiem.
Jeśli spotkałeś swoją szkolną miłość na ulicy i ona się wcale nie zmieniła, to jest to córka twojej szkolnej miłości, a twoja szkolna miłość to ten gruby pasztet obok.
Szedł sobie facet ulicą. Patrzy, a na kamienicy napis: "Wejdź do pokoju cudów".
Wchodzi. Patrzy, a na środku pokoju krzesło, a nad nim - w suficie - dziura.
Siada na krześle, a ono - myk - w górę. Głowa mu idealnie wchodzi w dziurę.
I nagle facet widzi, jak mu ktoś siada gołym dupskiem na twarz.
Wku*wiony na maksa, schodzi z krzesła i biegiem zapieprza na górę.
Wchodzi do pokoju - pusto, nikogo nie ma. Chwilę się rozgląda, aż tu nagle...
Z dziury w podłodze wysuwa się jakaś głowa...
Wchodzi. Patrzy, a na środku pokoju krzesło, a nad nim - w suficie - dziura.
Siada na krześle, a ono - myk - w górę. Głowa mu idealnie wchodzi w dziurę.
I nagle facet widzi, jak mu ktoś siada gołym dupskiem na twarz.
Wku*wiony na maksa, schodzi z krzesła i biegiem zapieprza na górę.
Wchodzi do pokoju - pusto, nikogo nie ma. Chwilę się rozgląda, aż tu nagle...
Z dziury w podłodze wysuwa się jakaś głowa...
Żona do męża:
- Mam dla Ciebie dwie wiadomości. Dobrą i złą.
- No słucham.
- Odchodzę od Ciebie.
- No, a ta zła?
- Mam dla Ciebie dwie wiadomości. Dobrą i złą.
- No słucham.
- Odchodzę od Ciebie.
- No, a ta zła?
Ona i on siedzą blisko siebie na kanapie.
- Chcę panu zwrócić uwagę, że za godzinę wróci mój mąż...
- Przecież nie robię nic niestosownego.
- No właśnie, a czas leci...
- Chcę panu zwrócić uwagę, że za godzinę wróci mój mąż...
- Przecież nie robię nic niestosownego.
- No właśnie, a czas leci...
Pogrzeb w małym miasteczku, chowany jest sklepikarz, wyjątkowo nieprzyjemny typ. Ksiądz zagaduje:
- Może ktoś z obecnych powie kilka ciepłych słów o zmarłym?
Zapada długa cisza, zebrani drapią się po głowach, patrzą jedni na drogich i kręcą z rezygnacją głowami. Cisza robi się doprawdy niezręczna. Na szczęście gdzieś z tyłu słychać stukanie laski, podchodzi do trumny starowinka, na oko 100 lat. Patrzy na zebranych, nabiera powietrza i mówi zdecydowanym głosem:
- Jego brat był jeszcze gorszy!
- Może ktoś z obecnych powie kilka ciepłych słów o zmarłym?
Zapada długa cisza, zebrani drapią się po głowach, patrzą jedni na drogich i kręcą z rezygnacją głowami. Cisza robi się doprawdy niezręczna. Na szczęście gdzieś z tyłu słychać stukanie laski, podchodzi do trumny starowinka, na oko 100 lat. Patrzy na zebranych, nabiera powietrza i mówi zdecydowanym głosem:
- Jego brat był jeszcze gorszy!
Środek nocy, przystanek koło cmentarza, do samotnie stojącego mężczyzny podchodzi dziewczyna i zagaduje nieśmiało
- Przepraszam, dobrze, że Pan też czeka... Ciemno już, ten cmentarz, a we dwójkę zawsze raźniej..
- Oczywiście, odpowiada kulturalnie pan, mi też przyjemnie z kimś porozmawiać.
Autobus wreszcie nie przyjeżdża ale kulturalny pan proponuje, że odprowadzi dziewczynę w jej okolice. Idą, rozmawiają, dziewczyna jest wdzięczna za pomoc.
- Wie pan, to w sumie nie jest daleko ale... rozumie Pan, ja dziewczyna.. A pan się nie boi tak chodzić sam po nocy?
- E tam! roześmiał się on - wie pani, jak żyłem to się bałem!
- Przepraszam, dobrze, że Pan też czeka... Ciemno już, ten cmentarz, a we dwójkę zawsze raźniej..
- Oczywiście, odpowiada kulturalnie pan, mi też przyjemnie z kimś porozmawiać.
Autobus wreszcie nie przyjeżdża ale kulturalny pan proponuje, że odprowadzi dziewczynę w jej okolice. Idą, rozmawiają, dziewczyna jest wdzięczna za pomoc.
- Wie pan, to w sumie nie jest daleko ale... rozumie Pan, ja dziewczyna.. A pan się nie boi tak chodzić sam po nocy?
- E tam! roześmiał się on - wie pani, jak żyłem to się bałem!
Pojechał góral do znajomych w Japonii, a ci pokazują mu miejscowe ciekawostki. Zaprowadzili go do sali na której ćwiczyli faceci w białych piżamach z czarnymi pasami. Jeden z nich doskoczył do górala, wymierzył cios i góral po tygodniu obudził się w szpitalu.
- Co to było? - zapytał
- Karate.
Następnym razem poszli do sali w której odziani na czarno ludzie w maskach walczyli na kije. Jeden z nich walnął górala, a ten po dwóch tygodniach obudził się w szpitalu.
- Co to było? - pyta
Kendo.
Wrócił góral do Polski i po jakimś czasie zaprosił japońskich znajomych na Podhale. Zabrał ich do karczmy, a tam awantura. Jeden z Japończyków dostał cios. Po roku obudził się w szpitalu.
Co to było? - pyta
Ciupaga.
- Co to było? - zapytał
- Karate.
Następnym razem poszli do sali w której odziani na czarno ludzie w maskach walczyli na kije. Jeden z nich walnął górala, a ten po dwóch tygodniach obudził się w szpitalu.
- Co to było? - pyta
Kendo.
Wrócił góral do Polski i po jakimś czasie zaprosił japońskich znajomych na Podhale. Zabrał ich do karczmy, a tam awantura. Jeden z Japończyków dostał cios. Po roku obudził się w szpitalu.
Co to było? - pyta
Ciupaga.
Kobieta budzi się w łóżku. Naga. Nie pamięta, co tu robi, jak się tu znalazła.
Z łazienki wychodzi nagi Mężczyzna.
- Aaaaaa! A Pan to kto?
- Aaaaaa! A Pani to kto?
- O mój Boże! Czy my...
- Nie wiem. Cierpię na zaniki pamięci krótkotrwałej.
- Ja też!
- Chwila... Przyjechałem tu na wykład profesora Kowalskiego o...
- ...nowych metodach leczenia zaników pamięci?!
Zapewne tam się poznaliśmy... A skoro jesteśmy tu...
- ...musiało między nami coś zaiskrzyć i...
Kobieta ciągnie go do siebie. Uprawiają dziki, namiętny seks.
Po wszystkim mężczyzna idzie pod prysznic. Kobieta zasypia.
Budzi się w łóżku. Mężczyzna wychodzi z łazienki.
- Aaaaaa! A Pan to kto?...
Z łazienki wychodzi nagi Mężczyzna.
- Aaaaaa! A Pan to kto?
- Aaaaaa! A Pani to kto?
- O mój Boże! Czy my...
- Nie wiem. Cierpię na zaniki pamięci krótkotrwałej.
- Ja też!
- Chwila... Przyjechałem tu na wykład profesora Kowalskiego o...
- ...nowych metodach leczenia zaników pamięci?!
Zapewne tam się poznaliśmy... A skoro jesteśmy tu...
- ...musiało między nami coś zaiskrzyć i...
Kobieta ciągnie go do siebie. Uprawiają dziki, namiętny seks.
Po wszystkim mężczyzna idzie pod prysznic. Kobieta zasypia.
Budzi się w łóżku. Mężczyzna wychodzi z łazienki.
- Aaaaaa! A Pan to kto?...
Przerwa podczas rozprawy w sądzie. Adwokat podchodzi do swego klienta:
- Starałem się, jak mogłem. Już nie wiem jak mógłbym Ci pomóc...
- A może wziąłbyś wszystko na siebie?...
- Starałem się, jak mogłem. Już nie wiem jak mógłbym Ci pomóc...
- A może wziąłbyś wszystko na siebie?...
Wchodzi rusek do pubu i mówi:
- Piwo raz.
Kelner przynosi piwo i stawia na tekturowej podkładce.
Rusek piwo wypił a podstawkę zjadł i krzyczy:
- Jesio raz.
Kelner znów przynosi piwo i stawia na tekturowej podkładce.
Rusek znów piwo wypił a podstawkę zjadł i krzyczy:
- Jesio raz.
Kelner przynosi piwo ale bez podkładki.
Rusek patrzy mówi:
- A szto, wafla uże niet?
- Piwo raz.
Kelner przynosi piwo i stawia na tekturowej podkładce.
Rusek piwo wypił a podstawkę zjadł i krzyczy:
- Jesio raz.
Kelner znów przynosi piwo i stawia na tekturowej podkładce.
Rusek znów piwo wypił a podstawkę zjadł i krzyczy:
- Jesio raz.
Kelner przynosi piwo ale bez podkładki.
Rusek patrzy mówi:
- A szto, wafla uże niet?
- Nie wiem, jak to robisz - mówi biznesmen do biznesmena - ale zauważyłem, że chociaż zaczynacie pracę o 8.00, pracownicy przychodzą dużo wcześniej.
- To proste! Mam 30 pracowników, a kazałem zrobić parking na 15 samochodów.
- To proste! Mam 30 pracowników, a kazałem zrobić parking na 15 samochodów.
Osiemnastowieczny bal:
- Przepraszam czy ta pani, która tam stoi to naprawdę kuzynka Bacha?
- Jak najbardziej!
- A czy mógłby Pan mnie z nią poznać?
- Pewnie! Bacha, chodź no tutaj!
- Przepraszam czy ta pani, która tam stoi to naprawdę kuzynka Bacha?
- Jak najbardziej!
- A czy mógłby Pan mnie z nią poznać?
- Pewnie! Bacha, chodź no tutaj!