Jaś pyta tatę:
- Tato, jaki ci kupić prezent pod choinkę?
- Nic mi nie kupuj, nie mam pieniędzy!
- Tato, jaki ci kupić prezent pod choinkę?
- Nic mi nie kupuj, nie mam pieniędzy!
Chodzi ksiądz po kolędzie, rozdaje dzieciom obrazki z małym Jezuskiem.
A Jasio podchodzi do księdza i pyta:
- A z dinozaurami masz?
A Jasio podchodzi do księdza i pyta:
- A z dinozaurami masz?
Pewien Polak poszukujący pracy w Anglii wyczytał w gazecie, że Lord Smith potrzebuje lokaja.
- Co mi tam - pomyślał i poszedł.
Po paru dniach spotyka kolegę i na pytanie jak mu poszło odpowiada:
- Przychodzę. Pałac zaje*isty. Przyjęła mnie sama żona Lorda.
Zaprosiła do salonu, wypytała o rodzinę, o to jak mi się podoba w Anglii i takie tam.
Potem kazała mi pokazać ręce i stwierdziła, że będą na nich ładnie leżały białe rękawiczki.
Następnie musiałem podwinąć nogawki, a pani orzekła, że mam muskularne łydki i że będą ładnie odznaczać się w białych pończochach od liberii.
Na koniec mówi? A teraz proszę pokazać mi swoje referencje.
- No i...? - pyta zaciekawiony kolega
- No i okazało się, że tutaj popełniłem błąd.
- Co mi tam - pomyślał i poszedł.
Po paru dniach spotyka kolegę i na pytanie jak mu poszło odpowiada:
- Przychodzę. Pałac zaje*isty. Przyjęła mnie sama żona Lorda.
Zaprosiła do salonu, wypytała o rodzinę, o to jak mi się podoba w Anglii i takie tam.
Potem kazała mi pokazać ręce i stwierdziła, że będą na nich ładnie leżały białe rękawiczki.
Następnie musiałem podwinąć nogawki, a pani orzekła, że mam muskularne łydki i że będą ładnie odznaczać się w białych pończochach od liberii.
Na koniec mówi? A teraz proszę pokazać mi swoje referencje.
- No i...? - pyta zaciekawiony kolega
- No i okazało się, że tutaj popełniłem błąd.
Przychodzi facet do lekarza na szczepienie i mówi:
- Panie doktorze, a czy może być w dupę?
Na co lekarz odpowiada mu:
- Może, ale najpierw szczepionka.
- Panie doktorze, a czy może być w dupę?
Na co lekarz odpowiada mu:
- Może, ale najpierw szczepionka.
Karzeł z Rosji ucieka przed mobilizacją. Dopada do siostry zakonnej i bez tchu pyta
- Proszę, czy mogę schować się u Ciebie pod habitem? Później wyjaśnię"
Siostra się zgodziła, chwilę później wpada dwóch zdyszanych milicjantów.
- Czy siostra widziała zbiega?
- Tak pobiegła tam - odpowiedziała.
Milicjanci pobiegli we wskazanym kierunku. Chwilę później spod habitu wychodzi karzeł i mówi:
- Nie wiem jak Ci dziękować, widzi siostra ja nie chce na Ukraine.
Siostra odpowiada:
- Rozumiem Cię całkowicie.
Karzeł dodaje:
- A przy okazji może to niegrzeczne ale ma siostra świetne nogi.
Na to siostra:
- Jakbyś spojrzał trochę wyżej to zobaczyłbyś też jajka. Ja też nie chcę na Ukrainę.
- Proszę, czy mogę schować się u Ciebie pod habitem? Później wyjaśnię"
Siostra się zgodziła, chwilę później wpada dwóch zdyszanych milicjantów.
- Czy siostra widziała zbiega?
- Tak pobiegła tam - odpowiedziała.
Milicjanci pobiegli we wskazanym kierunku. Chwilę później spod habitu wychodzi karzeł i mówi:
- Nie wiem jak Ci dziękować, widzi siostra ja nie chce na Ukraine.
Siostra odpowiada:
- Rozumiem Cię całkowicie.
Karzeł dodaje:
- A przy okazji może to niegrzeczne ale ma siostra świetne nogi.
Na to siostra:
- Jakbyś spojrzał trochę wyżej to zobaczyłbyś też jajka. Ja też nie chcę na Ukrainę.
Putin z żoną wyjeżdżają na wakacje nagle żona pyta:
- Władimir a ty gaz zakręciłeś?
- Władimir a ty gaz zakręciłeś?
Przechodziłem dziś obok lokalnej siłowni i zauważyłem napis: "Możesz więcej".
Więc wróciłem do baru i wypiłem jeszcze dwa piwka.
Więc wróciłem do baru i wypiłem jeszcze dwa piwka.
Idzie czerwony kapturek lasem i zobaczył wilka w krzakach...
- Wilku dlaczego masz takie wielkie oczy?
- To już nawet się w spokoju wysrać nie można?!
- Wilku dlaczego masz takie wielkie oczy?
- To już nawet się w spokoju wysrać nie można?!
W branży restauracyjnej najbardziej wk*rwiają mnie slogany: "obiad jak u mamy".
Jakbym chciał zjeść domowy obiad, tobym został w domu. Jeszcze brakuje, żeby w reklamach burdeli pisali: "seks jak z żoną"...
Jakbym chciał zjeść domowy obiad, tobym został w domu. Jeszcze brakuje, żeby w reklamach burdeli pisali: "seks jak z żoną"...
Pytano kiedyś Mariana, który miał gwałtowną i kłótliwą żonę Helenę:
- Czy to prawda, że czasem bijesz swą żonę laską, a ona oddaje Ci wałkiem do ciasta?
- Nie zawsze tak jest - odpowiada - czasami się zamieniamy.
- Czy to prawda, że czasem bijesz swą żonę laską, a ona oddaje Ci wałkiem do ciasta?
- Nie zawsze tak jest - odpowiada - czasami się zamieniamy.
Przychodzi baba do lekarza i pyta:
- Doktorze, dlaczego wszyscy mi mówią, że jestem nimfomanką?
- No tak od razu to ciężko powiedzieć..
Trzeba się temu przyjrzeć, badania porobić... No ale niech pani puści mojego członka bo karty nie wypełnię!!!
- Doktorze, dlaczego wszyscy mi mówią, że jestem nimfomanką?
- No tak od razu to ciężko powiedzieć..
Trzeba się temu przyjrzeć, badania porobić... No ale niech pani puści mojego członka bo karty nie wypełnię!!!
W restauracji.
- Panie kelner! W mojej zupie pływa aparat słuchowy!
- Proszę mówić głośniej!
- Panie kelner! W mojej zupie pływa aparat słuchowy!
- Proszę mówić głośniej!
Żona pyta męża:
- Kochanie, czy ta sukienka sprawia, że jestem gruba?
- Nie kochanie, to te ciasta, które zjadłaś.
- Kochanie, czy ta sukienka sprawia, że jestem gruba?
- Nie kochanie, to te ciasta, które zjadłaś.
Spotyka się dwóch znajomych, którzy nie widzieli się już od wielu lat:
- Co u Ciebie słychać?
- Nic szczególnego, ożeniłem się, mam dzieci...
- Ile?
- Och, najpierw urodziły się bliźniaki, potem urodziły się bliźniaczki, potem znowu bliźniaki,
po dwóch latach znowu bliźniaczki, a teraz za trzy miesiące żona ma urodzić kolejne bliźniaki...
- Co?! - Dziwi się kolega - Za każdym razem masz bliźniaki?
- No nie, były takie razy, że nic się nie urodziło...
- Co u Ciebie słychać?
- Nic szczególnego, ożeniłem się, mam dzieci...
- Ile?
- Och, najpierw urodziły się bliźniaki, potem urodziły się bliźniaczki, potem znowu bliźniaki,
po dwóch latach znowu bliźniaczki, a teraz za trzy miesiące żona ma urodzić kolejne bliźniaki...
- Co?! - Dziwi się kolega - Za każdym razem masz bliźniaki?
- No nie, były takie razy, że nic się nie urodziło...
Na sali operacyjnej:
- Doktorze, to boli!
- Cicho, mam egzamin!
- Doktorze, to boli!
- Cicho, mam egzamin!