Przychodzi Marian do lekarza. Lekarz zbadał go i mówi:
- Nie pić, nie palić, nie denerwować się.
Marian wstaje i kieruje się do wyjścia.
- Dlaczego pan wychodzi?
- Żeby się nie denerwować!
- Nie pić, nie palić, nie denerwować się.
Marian wstaje i kieruje się do wyjścia.
- Dlaczego pan wychodzi?
- Żeby się nie denerwować!
Młoda rodzina z pięcioletnim Jasiem ogląda kupione mieszkanie. Jasiu patrzy na pustą ścianę i mówi:
- A tu półkę pieprzniemy.
Ojciec trzepnął go mocno w kark i pyta:
- Pojąłeś?
- Pojąłem.
- Co pojąłeś?
- Że tu półka pasować nie będzie.
- A tu półkę pieprzniemy.
Ojciec trzepnął go mocno w kark i pyta:
- Pojąłeś?
- Pojąłem.
- Co pojąłeś?
- Że tu półka pasować nie będzie.
Przychodzi facet do spowiedzi:
- Ojcze, cały czas słyszę głos, który mówi mi co mam robić. Czy jestem opętany?
- Nie synu! Jesteś żonaty.
- Ojcze, cały czas słyszę głos, który mówi mi co mam robić. Czy jestem opętany?
- Nie synu! Jesteś żonaty.
Wchodzi Baca do sklepu w Krakowie i pyta:
- Jes kiełbasa?
- Jest, beskidzka.
- Bes cego?
- Jes kiełbasa?
- Jest, beskidzka.
- Bes cego?
Premier przechadza się po Warszawie wraz ze swoją żoną. Oglądając wystawy sklepowe mówi do żony:
- Popatrz! Spodnie pięćdziesiąt złotych, koszulka czterdzieści, futro sto pięćdziesiąt.
Nie wiem o co ludziom chodzi, że jest tak źle - bo inflacja, a przecież jest dość tanio.
Żona popatrzyła na męża z ogromną czułością, jak tylko kobieta potrafi i mówi:
- Kochanie. To jest pralnia.
- Popatrz! Spodnie pięćdziesiąt złotych, koszulka czterdzieści, futro sto pięćdziesiąt.
Nie wiem o co ludziom chodzi, że jest tak źle - bo inflacja, a przecież jest dość tanio.
Żona popatrzyła na męża z ogromną czułością, jak tylko kobieta potrafi i mówi:
- Kochanie. To jest pralnia.
Trzej królowie przybyli do stajenki.
Przy wejściu jeden z nich potknął się na progu i uderzył głową o framugę, aż mu korona spadła.
Złapał się za głowę i jęknął z bólu:
- O, Jezu ...
- Widzisz - mówi na to Maria do Józefa - i to jest bardzo dobre imię, a nie jakiś tam Brian ...
Przy wejściu jeden z nich potknął się na progu i uderzył głową o framugę, aż mu korona spadła.
Złapał się za głowę i jęknął z bólu:
- O, Jezu ...
- Widzisz - mówi na to Maria do Józefa - i to jest bardzo dobre imię, a nie jakiś tam Brian ...
Julia jak zwykle stała na balkonie. Czekała.
Powoli zapadała noc, a jego nie było.
Wyglądała go już od kilku dni, skubiąc ze zniecierpliwienia i tak już porwane firanki.
Zazwyczaj stawał pod oknem i głośnym okrzykiem obwieszczał swoje przybycie.
Tym razem jednak mocno się spóźniał. Kiedy już miała zamknąć okno i udać się na spoczynek, usłyszała jego, wywołujący drżenie serca, mocny, męski głos:
- Pani Julio to ja listonosz, rentę przyniosłem!
Powoli zapadała noc, a jego nie było.
Wyglądała go już od kilku dni, skubiąc ze zniecierpliwienia i tak już porwane firanki.
Zazwyczaj stawał pod oknem i głośnym okrzykiem obwieszczał swoje przybycie.
Tym razem jednak mocno się spóźniał. Kiedy już miała zamknąć okno i udać się na spoczynek, usłyszała jego, wywołujący drżenie serca, mocny, męski głos:
- Pani Julio to ja listonosz, rentę przyniosłem!
Mama Jasia przeziębiła się. Niech pani wypije kieliszek wódki przed snem, na rozgrzanie.
Na pewno pomoże - poradziła jej życzliwa sąsiadka.
Układając Jasia do snu, mama jak zwykle pocałowała go. Jaś na to:
- Mamo, dlaczego wzięłaś perfumy taty?
Na pewno pomoże - poradziła jej życzliwa sąsiadka.
Układając Jasia do snu, mama jak zwykle pocałowała go. Jaś na to:
- Mamo, dlaczego wzięłaś perfumy taty?
Żona wróciła od fryzjera, ubrała się w najlepszą sukienkę i tak pokazała się mężowi:
- I co o mnie sądzisz?
- Szczerze?
- Szczerze.
- Jesteś plotkara i źle gotujesz.
- I co o mnie sądzisz?
- Szczerze?
- Szczerze.
- Jesteś plotkara i źle gotujesz.
Zobaczył słoń żabę:
- Jakaś ty brzydka, zielona, obślizgła i te wyłupiaste oczy.
- O! Znalazł się, Casanova z ptakiem na czole.
- Jakaś ty brzydka, zielona, obślizgła i te wyłupiaste oczy.
- O! Znalazł się, Casanova z ptakiem na czole.
Przychodzi Pigmej do lekarza:
- Panie doktorze, mam kłopoty ze wzwodem.
- Nie staje Panu?
- Staje, ale wtedy się przewracam!
- Panie doktorze, mam kłopoty ze wzwodem.
- Nie staje Panu?
- Staje, ale wtedy się przewracam!
Mąż z żoną w kuchni. Za ścianą słychać krzyk sąsiada:
- Cholera jasna, pieprzone ciamajdy ruszać się nie po to tyle zarabiacie!!!
Mąż raptem doznaje olśnienia:
- Rany boskie - mecz! Zapomniałem!
- Cholera jasna, pieprzone ciamajdy ruszać się nie po to tyle zarabiacie!!!
Mąż raptem doznaje olśnienia:
- Rany boskie - mecz! Zapomniałem!
Kobieta bierze prysznic. Słyszy dzwonek do drzwi, biegnie nago i pyta:
- Kto tam?
A tymczasem mężczyzna zagląda przez dziurkę od klucza i mówi:
- Ty mały rozczochrańcu, jest mama?
- Kto tam?
A tymczasem mężczyzna zagląda przez dziurkę od klucza i mówi:
- Ty mały rozczochrańcu, jest mama?
Helena przed wyjazdem na wczasy przypomina Marianowi:
- A nie zapomnij dawać wody papużkom!
- Nie bój się - zapewnia ją Marian - już ja wiem, co to jest pragnienie ...
- A nie zapomnij dawać wody papużkom!
- Nie bój się - zapewnia ją Marian - już ja wiem, co to jest pragnienie ...
Murzyn siedzi na egzaminie i opowiada o gryzoniach:
- Do glyzioni nalezi: nornica, chomik, królik i miś.
- No wie pan... - prostuje profesor - niedźwiedź to nie gryzoń, to takie duże zwierzę, żyje w Tatrach i...
- Nie, nie. - przerywa Murzyn - Taka mała miś!
- Do glyzioni nalezi: nornica, chomik, królik i miś.
- No wie pan... - prostuje profesor - niedźwiedź to nie gryzoń, to takie duże zwierzę, żyje w Tatrach i...
- Nie, nie. - przerywa Murzyn - Taka mała miś!