Nie mam nic przeciwko przychodzeniu do pracy.
Ale te osiem godzin czekania na wyjście to już totalny absurd.
Ale te osiem godzin czekania na wyjście to już totalny absurd.
Helena myśli, że oblała prawko w momencie, w którym nie zatrzymała się przed zebrą.
Wszyscy wiemy, że stało się to już w momencie wjechania do zoo.
Wszyscy wiemy, że stało się to już w momencie wjechania do zoo.
Alzheimer to wspaniała rzecz. Codziennie poznajemy nowych ludzi.
- Niepotrzebnie kręcisz nosem. Ten bigos jest całkiem dobry.
- Może i jest dobry, ale większość ludzi bierze do kina popcorn.
- Może i jest dobry, ale większość ludzi bierze do kina popcorn.
- Marian. Mam tego dość. Jesteś bez przerwy pijany. Chcę rozwodu!
- Boże! To ja się ożeniłem?
- Boże! To ja się ożeniłem?
Icek podejrzewał, że Salcie go zdradza. Urwał się z pracy wcześniej niż zwykle i ruszył do domu. Jego szybkie kroki na klatce schodowej usłyszała żona, która akurat w tym czasie podejmowała kochanka:
- Szybko! Schowaj się do szafy! Mój mąż biegnie!
Icek z hukiem otwiera drzwi i wpada do sypialni:
- Mam cię, niewierna lafiryndo!
- Ależ Icek, no co ty, przecież ja sobie tylko leżę.
- Jasne... Pościel rozmemłana, ty w negliżu! Gdzie on jest?!
- Mówię ci, że tu nikogo nie ma...
Ale Icek już nie słuchał... Zagląda do łazienki - nikogo nie ma. Zagląda do drugiego pokoju - nikogusieńko. Zagląda pod łóżko - też pudło. Otwiera szafę - widzi gołego faceta ze stówą w ręku. Bierze ukradkiem pieniądze do ręki, chowa do kieszeni i mówi:
- Tutaj też nikogo nie ma...
- Szybko! Schowaj się do szafy! Mój mąż biegnie!
Icek z hukiem otwiera drzwi i wpada do sypialni:
- Mam cię, niewierna lafiryndo!
- Ależ Icek, no co ty, przecież ja sobie tylko leżę.
- Jasne... Pościel rozmemłana, ty w negliżu! Gdzie on jest?!
- Mówię ci, że tu nikogo nie ma...
Ale Icek już nie słuchał... Zagląda do łazienki - nikogo nie ma. Zagląda do drugiego pokoju - nikogusieńko. Zagląda pod łóżko - też pudło. Otwiera szafę - widzi gołego faceta ze stówą w ręku. Bierze ukradkiem pieniądze do ręki, chowa do kieszeni i mówi:
- Tutaj też nikogo nie ma...
- Dlaczego nie byłeś wczoraj w pracy?
- Miałem zapalenie ucha środkowego.
- Nie bujaj, przecież ucho jest lewe lub prawe!
- Miałem zapalenie ucha środkowego.
- Nie bujaj, przecież ucho jest lewe lub prawe!
Naukowcy odkryli potrawę, która zmniejsza popęd seksualny kobiet o 90%. Nazywa się: "tort weselny".
Zagląda lekarz - położnik przez lupę niemowlęciu między nogi i mówi:
- Na wszelki wypadek dajcie mu imię Jan Maria.
- Na wszelki wypadek dajcie mu imię Jan Maria.
Zdrowy sen nie tylko przedłuża życie, ale i skraca dzień roboczy.
Idzie małżeństwo z dwójką dzieci na spacer. Przechodzą koło budki z lodami.
- Komu loda? - pyta mama.
- Nam, nam! - wołają dzieci.
- Mnie, mnie! - drze się ojciec.
- Komu loda? - pyta mama.
- Nam, nam! - wołają dzieci.
- Mnie, mnie! - drze się ojciec.
Przychodzi Marian do lekarza. Lekarz zbadał go i mówi:
- Nie pić, nie palić, nie denerwować się.
Marian wstaje i kieruje się do wyjścia.
- Dlaczego pan wychodzi?
- Żeby się nie denerwować!
- Nie pić, nie palić, nie denerwować się.
Marian wstaje i kieruje się do wyjścia.
- Dlaczego pan wychodzi?
- Żeby się nie denerwować!
Młoda rodzina z pięcioletnim Jasiem ogląda kupione mieszkanie. Jasiu patrzy na pustą ścianę i mówi:
- A tu półkę pieprzniemy.
Ojciec trzepnął go mocno w kark i pyta:
- Pojąłeś?
- Pojąłem.
- Co pojąłeś?
- Że tu półka pasować nie będzie.
- A tu półkę pieprzniemy.
Ojciec trzepnął go mocno w kark i pyta:
- Pojąłeś?
- Pojąłem.
- Co pojąłeś?
- Że tu półka pasować nie będzie.
Przychodzi facet do spowiedzi:
- Ojcze, cały czas słyszę głos, który mówi mi co mam robić. Czy jestem opętany?
- Nie synu! Jesteś żonaty.
- Ojcze, cały czas słyszę głos, który mówi mi co mam robić. Czy jestem opętany?
- Nie synu! Jesteś żonaty.
Wchodzi Baca do sklepu w Krakowie i pyta:
- Jes kiełbasa?
- Jest, beskidzka.
- Bes cego?
- Jes kiełbasa?
- Jest, beskidzka.
- Bes cego?