Żona wróciła od fryzjera, ubrała się w najlepszą sukienkę i tak pokazała się mężowi:
- I co o mnie sądzisz?
- Szczerze?
- Szczerze.
- Jesteś plotkara i źle gotujesz.
- I co o mnie sądzisz?
- Szczerze?
- Szczerze.
- Jesteś plotkara i źle gotujesz.
Zobaczył słoń żabę:
- Jakaś ty brzydka, zielona, obślizgła i te wyłupiaste oczy.
- O! Znalazł się, Casanova z ptakiem na czole.
- Jakaś ty brzydka, zielona, obślizgła i te wyłupiaste oczy.
- O! Znalazł się, Casanova z ptakiem na czole.
Przychodzi Pigmej do lekarza:
- Panie doktorze, mam kłopoty ze wzwodem.
- Nie staje Panu?
- Staje, ale wtedy się przewracam!
- Panie doktorze, mam kłopoty ze wzwodem.
- Nie staje Panu?
- Staje, ale wtedy się przewracam!
Mąż z żoną w kuchni. Za ścianą słychać krzyk sąsiada:
- Cholera jasna, pieprzone ciamajdy ruszać się nie po to tyle zarabiacie!!!
Mąż raptem doznaje olśnienia:
- Rany boskie - mecz! Zapomniałem!
- Cholera jasna, pieprzone ciamajdy ruszać się nie po to tyle zarabiacie!!!
Mąż raptem doznaje olśnienia:
- Rany boskie - mecz! Zapomniałem!
Kobieta bierze prysznic. Słyszy dzwonek do drzwi, biegnie nago i pyta:
- Kto tam?
A tymczasem mężczyzna zagląda przez dziurkę od klucza i mówi:
- Ty mały rozczochrańcu, jest mama?
- Kto tam?
A tymczasem mężczyzna zagląda przez dziurkę od klucza i mówi:
- Ty mały rozczochrańcu, jest mama?
Helena przed wyjazdem na wczasy przypomina Marianowi:
- A nie zapomnij dawać wody papużkom!
- Nie bój się - zapewnia ją Marian - już ja wiem, co to jest pragnienie ...
- A nie zapomnij dawać wody papużkom!
- Nie bój się - zapewnia ją Marian - już ja wiem, co to jest pragnienie ...
Murzyn siedzi na egzaminie i opowiada o gryzoniach:
- Do glyzioni nalezi: nornica, chomik, królik i miś.
- No wie pan... - prostuje profesor - niedźwiedź to nie gryzoń, to takie duże zwierzę, żyje w Tatrach i...
- Nie, nie. - przerywa Murzyn - Taka mała miś!
- Do glyzioni nalezi: nornica, chomik, królik i miś.
- No wie pan... - prostuje profesor - niedźwiedź to nie gryzoń, to takie duże zwierzę, żyje w Tatrach i...
- Nie, nie. - przerywa Murzyn - Taka mała miś!
Rozmawiają dwie psiapsióły przy kawie i nagle jedna mówi:
- Wiesz, razem z mężem wynaleźliśmy wspaniały środek antykoncepcyjny. Sto procent skuteczności!
- No co Ty? No mów jaki?
- Przed każdym pójściem do łóżka, spędzamy wieczór z naszymi dziećmi.
- Wiesz, razem z mężem wynaleźliśmy wspaniały środek antykoncepcyjny. Sto procent skuteczności!
- No co Ty? No mów jaki?
- Przed każdym pójściem do łóżka, spędzamy wieczór z naszymi dziećmi.
Żona do męża:
- Kochanie, powiedz mi coś, żebym poczuła się jak prawdziwa kobieta.
- Nie umiesz parkować.
- Kochanie, powiedz mi coś, żebym poczuła się jak prawdziwa kobieta.
- Nie umiesz parkować.
Marian wieczorem po pracy wyciągnął z barku butelkę whisky.
- Jeżeli wypijesz choć kropelkę, dzisiaj nici z seksu - ostrzega Helena.
Marian usiadł za stołem w milczeniu.
- No i o czym myślisz? - pyta Helena.
- Myślę, co lepsze. Dwunastoletnia whisky czy pięćdziesięcioletnia d*pa...
- Jeżeli wypijesz choć kropelkę, dzisiaj nici z seksu - ostrzega Helena.
Marian usiadł za stołem w milczeniu.
- No i o czym myślisz? - pyta Helena.
- Myślę, co lepsze. Dwunastoletnia whisky czy pięćdziesięcioletnia d*pa...
Przychodzi baba na badania, laborantka pobiera krew i mówi:
- A teraz poproszę o pojemnik z moczem.
Baba stawia butelkę na stoliku.
- Ależ to nie mocz tylko koniak!
- O rany, to co ja dałam lekarzowi?!
- A teraz poproszę o pojemnik z moczem.
Baba stawia butelkę na stoliku.
- Ależ to nie mocz tylko koniak!
- O rany, to co ja dałam lekarzowi?!
Jaś pyta tatę:
- Tato, jaki ci kupić prezent pod choinkę?
- Nic mi nie kupuj, nie mam pieniędzy!
- Tato, jaki ci kupić prezent pod choinkę?
- Nic mi nie kupuj, nie mam pieniędzy!
Chodzi ksiądz po kolędzie, rozdaje dzieciom obrazki z małym Jezuskiem.
A Jasio podchodzi do księdza i pyta:
- A z dinozaurami masz?
A Jasio podchodzi do księdza i pyta:
- A z dinozaurami masz?
Pewien Polak poszukujący pracy w Anglii wyczytał w gazecie, że Lord Smith potrzebuje lokaja.
- Co mi tam - pomyślał i poszedł.
Po paru dniach spotyka kolegę i na pytanie jak mu poszło odpowiada:
- Przychodzę. Pałac zaje*isty. Przyjęła mnie sama żona Lorda.
Zaprosiła do salonu, wypytała o rodzinę, o to jak mi się podoba w Anglii i takie tam.
Potem kazała mi pokazać ręce i stwierdziła, że będą na nich ładnie leżały białe rękawiczki.
Następnie musiałem podwinąć nogawki, a pani orzekła, że mam muskularne łydki i że będą ładnie odznaczać się w białych pończochach od liberii.
Na koniec mówi? A teraz proszę pokazać mi swoje referencje.
- No i...? - pyta zaciekawiony kolega
- No i okazało się, że tutaj popełniłem błąd.
- Co mi tam - pomyślał i poszedł.
Po paru dniach spotyka kolegę i na pytanie jak mu poszło odpowiada:
- Przychodzę. Pałac zaje*isty. Przyjęła mnie sama żona Lorda.
Zaprosiła do salonu, wypytała o rodzinę, o to jak mi się podoba w Anglii i takie tam.
Potem kazała mi pokazać ręce i stwierdziła, że będą na nich ładnie leżały białe rękawiczki.
Następnie musiałem podwinąć nogawki, a pani orzekła, że mam muskularne łydki i że będą ładnie odznaczać się w białych pończochach od liberii.
Na koniec mówi? A teraz proszę pokazać mi swoje referencje.
- No i...? - pyta zaciekawiony kolega
- No i okazało się, że tutaj popełniłem błąd.
Przychodzi facet do lekarza na szczepienie i mówi:
- Panie doktorze, a czy może być w dupę?
Na co lekarz odpowiada mu:
- Może, ale najpierw szczepionka.
- Panie doktorze, a czy może być w dupę?
Na co lekarz odpowiada mu:
- Może, ale najpierw szczepionka.