Wchodzi babcia do autobusu i pyta kierowcę:
- Synku chcesz orzeszka?
- Poproszę.
Na drugi dzień to samo, kierowca dostał orzeszka, ale mówi do babci:
- To niech pani też zje.
- Chłopcze, ja już nie mam zębów.
Trzeci dzień znowu:
- Synku chcesz orzeszka?
Kierowca zaciekawiony pyta:
- Babciu, a skąd masz takie dobre orzeszki?
- Z Toffifee...
Dowcip:
5004
oceń:
czy
ocena: 165 dodano:
15.01.2012 dodał:
Aerts
Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu. Kobieta krzyczy przerażona:
- Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję!
Na to morderca:
- No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam...
Dowcip:
5003
oceń:
czy
ocena: 213 dodano:
15.01.2012 dodał:
reniat58
nie uciekaj jeszcze Perełko ;)
... a z tym pocałunkiem póki co zaczekamy - powiedział piękny książę
złażąc ze Śpiącej Królewny.
Dowcip:
5001
oceń:
czy
ocena: 147 dodano:
15.01.2012 dodał:
reniat58
Szalejący kryzys ekonomiczny. Dzwoni bankier do bankiera:
- Cześć stary, jak sypiasz?
- Jak niemowlę.
-Żartujesz?
- Wcale nie. Wczoraj całą noc płakałem i dwa razy się zesrałem.
Dowcip:
4999
oceń:
czy
ocena: 224 dodano:
15.01.2012 dodał:
reniat58
Przy kasie w markecie stoją ojciec i synek.
Synek pyta:- Tato, a dlaczego te prezerwatywy są pakowane po 3 sztuki?
Ojciec na to: - A wiesz, bo to zestaw uczniowski, bo uczniowie cały tydzień się uczą, a bzykają tylko w piątek, sobotę i niedzielę.
- Aha - mówi synek i dalej drąży temat - a te sześciopaki to dla kogo?
- A te synku, to dla studentów - cały tydzień bzykają, a w niedzielę odpoczywają.
- Tato, tato a te po dwanaście?
- A te to dla żonatych...
- Jak to? - pyta zdziwiony synek
- No wiesz: styczeń, luty, marzec, kwiecień itd.
Dowcip:
4995
oceń:
czy
ocena: 150 dodano:
15.01.2012 dodał:
reniat58
Zakład karny. W dwuosobowej celi siedzi dwóch grypsujących. W pewnym momencie jeden zagaduje:
-Stefan, słuchaj.. Obydwaj siedzimy już razem 9 lat.. Jeszcze 16 lat odsiadki przed nami.. Jak my wytrzymamy bez dymania do końca wyroku?! Dawaj.. Ja cie w dupe 15 minut a potem ty mnie..
-Co ty, do kurwy nędzy?! Och*jałeś?? Ja grypsuje, ty grypsujesz i mamy się nawzajem w dupe ruchać??
-Stefan.. Uspokój się.. Powiesz komuś, bo ja nie.. Dawaj, tylko po 15 minut, ten jeden raz! Ja zaczynam..
Po chwili namysłu..
-Ku*wa, dobra, ale tylko po 15 minut!
-Ok.
Pacjent ściąga spodnie, Stefan się wypina a ten mu bolca w dupe i jedzie go.. 15 minut, 25, pół godziny, godzine go jedzie, aż tu Stefan się odwraca i mówi:
-Eeeej, miało być 15 minut!
-ZAMKNIJ MORDĘ CWELU!
Dowcip:
4994
oceń:
czy
ocena: 57 dodano:
13.01.2012 dodał:
Cfaniak
Szaleje pożar. Małżeństwo wybiega z płonącego budynku.
Żona mówi do męża:
- Wiesz, Zdzisiek, po raz pierwszy od 15 lat
wychodzimy gdzieś razem..
Dowcip:
4991
oceń:
czy
ocena: 227 dodano:
12.01.2012 dodał:
darek891120
Spotyka się dwóch facetów:
- Ten twoj kolega to ma szczęście! Dwie żony już pochował, bo
struły się grzybami, a teraz trzeci raz owdowiał.
- No, ale tym razem to byl uraz czaszki.
- Tak słyszałem. Ponoć nie chciała jeść grzybów.
Dowcip:
4990
oceń:
czy
ocena: 136 dodano:
12.01.2012 dodał:
darek891120
Stoi wkurzony na maksa facet w łazience i wyrywa sobie
garściami
włosy łonowe, rzucając nimi na lewo i prawo. Nagle wchodzi do
łazienki żona:
- Kochanie co ty robisz?!!
Mąż na to:
- Nie chce ch*j jeden stać, to nie będzie leżal na miękkim!
Dowcip:
4989
oceń:
czy
ocena: 159 dodano:
12.01.2012 dodał:
darek891120
Dialog małżeński:
- Co byś zrobił gdybym umarła? Ożeniłbyś się ponownie?
- Na pewno nie!
- Dlaczego nie - nie podoba ci się małżeństwo?
- Podoba mi się.
- To dlaczego byś się znów nie ożenił?
- No dobrze ożeniłbym się.
Żona (ze skrzywdzoną miną):
- Naprawdę?
Mąż głośne wzdycha...
- Spałbyś z nią w naszym łóżku?
- A gdzie indziej mielibyśmy spać?
- Zdjąłbyś moje zdjęcia i zamiast nich wywiesił jej zdjęcia?
- To by było chyba w porządku?
- I pozwoliłbyś jej grać moimi kijami do golfa?
- Nie, nie mogłaby ich używać, bo jest leworęczna.Cisza...
Mąż:
- O k**wa.
Dowcip:
4986
oceń:
czy
ocena: 135 dodano:
12.01.2012 dodał:
darek891120
Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie
dotrwa do rana.
Nagle poczuł z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek
czekoladowych
zrobionych przez żonę. Ostatkiem sił wydobył się z
lóżka i czołga się do kuchni. Zapach tych ciasteczek przypominał mu
dziecinstwo, on
wiedział, że zasmakuje ich po raz ostatni. Wczołgał się do kuchni i
widzi jak jego żona
przygotowuje te ciasteczka, o których teraz marzył. Ostatnimi
siłami siegnął po jedno i w tym momencie żona zdzielila
go ścierką
mówiąc: -
Zostaw k**wa, to na stypę!
Dowcip:
4985
oceń:
czy
ocena: 257 dodano:
12.01.2012 dodał:
darek891120
Podczas kłótni, żona żeby do żywego dopiec mężowi, mówi:
- Jak umrzesz, natychmiast wyjdę za mąż!
- A co mnie obchodzi nieszczęście obcego człowieka?!
Dowcip:
4984
oceń:
czy
ocena: 187 dodano:
12.01.2012 dodał:
darek891120
Małżeństwo siedzi przy obiedzie. Żona do męża:
- Wiesz Stasiu, kiedy pomyślę, że nasze małżeństwo trwa już 25 lat, to
ciepło mi się robi przy sercu.
Mąż odpowiada:
- Daj spokój Helena, po prostu cycek wpadł Ci do zupy
Dowcip:
4983
oceń:
czy
ocena: 229 dodano:
12.01.2012 dodał:
darek891120
Przy wspólnym obiedzie rozmawiają katolik, protestant, muzułmanin i żyd.
Katolik: - Jestem tak bogaty, że zamierzam kupić CitiBank.
Protestant: - Ja jestem bardzo bogaty i kupię sobie General Motors.
Muzułmanin: - Ja jestem bajecznie bogatym księciem... Kupię Microsoft
Zapadła cisza, wszyscy czekają co odpowie żyd. Ten spokojnie zamieszał kawę, oblizał łyżeczkę i odłożył ją na spodek. Popatrzył na pozostałych biesiadników i mówi:
- A ja nie sprzedaję.
Dowcip:
4982
oceń:
czy
ocena: 361 dodano:
09.01.2012 dodał:
żydek
- Wiesław, coś taki markotny?
- Nie wiesz?! Benek nie żyje!
- No coś Ty?! Jak to?!
- Wrócił przedwczoraj do domu, wypił, położył się do łóżka, zapalił papierosa, pościel się zajęła;
- I spalił się?!
- Nie. Zdążył okno otworzyć i wyskoczyć.
- I połamał się na śmierć?
- Nie. Straż wezwał. Strażacy rozciągnęli takie koło z gumy i tam skoczył.
- Pękło?
- Nie. Jakoś tak się od tego odbił i z powrotem skoczył do chałupy.
- I się spalił.
- Nie! Od bił się od framugi i spadł.
- Rozbijając się?
- Otóż nie! Stał tam wóz strażacki. Z plandeką. Trafił w to, odbił się i znowu wskoczył do okna.
- Zginął?
- Nie. Spadł, odbił się znów od tej gumy i wleciał do mieszkania!
- O rzesz ja pierdole! To jak ten Benek zginął?!
- Zastrzelili go, bo ich zaczął wkurwiać.
Dowcip:
4977
oceń:
czy
ocena: 323 dodano:
08.01.2012 dodał:
kłoska