menu

Czy wiesz, że działamy już 16 lat!? Dowcipów w sieci jest w opór - i w tym właśnie jest problem - bo są słabe. Chciałbym tutaj zebrać tzw. Perełki: najlepsze dowcipy, kawały. Dowcipy których trzeba się nauczyć! Każdy kawał z oceną mniejszą niż –10 będzie usuwany automatycznie!


AdBlock
Andrzej miał grubego i starego jamnika. Pewnego dnia ten jamnik przychodzi do niego i mówi:
-Słuchaj Andrzej, weź mnie wystaw na wyścigi chartów.
-Zdziwiony patrzy na jamnika...
-No stary, weź mnie wystaw, wygram.
-Gościu myśli, kurde zwariowałem jamnik do mnie gada...
-No weź mi zaufaj, mówię ci, wygram na bank. No uwierz we mnie.
W końcu po paru przemyśleniach doszedł do wniosku, że skoro jamnik do niego gada to musi być wyjątkowy, wiec postawił na niego wszystkie oszczędności i dom w hipotekę.
Przyszedł dzień wyścigu.
Charty popędziły do przodu, zostawiając skundlonego jamnika w tyle.
Kiedy charty dobiegły do mety, jamnik po przeczłapaniu kilku metrów rozpłaszczył się zasapany na ziemi.
Facet wku*wiony na maksa podbiega do swojego jamnika i pyta:
-Jamnik!? Co się do cholery stało???
-Nie wiem Andrzej... naprawdę nie wiem...
Dowcip: 9411 oceń: czy ocena: 33 dodano: 23.07.2017

Blondynka rozpoczęła prace jako szkolny psycholog.
Zaraz pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku
razem z innymi chłopcami tylko stal samotnie.
Podeszła do niego i pyta:
- Dobrze się czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chłopcami?
- Bo jestem bramkarzem.
Dowcip: 9410 oceń: czy ocena: 105 dodano: 23.07.2017

- Panie doktorze, czy są już wyniki analiz? Umieram z ciekawości.
- No, nie do końca z ciekawości.
Dowcip: 9409 oceń: czy ocena: 113 dodano: 22.07.2017

Przychodzi blondynka do spowiedzi i mówi:
-Prosze księdza, mój chłopak jest skurwysynem.
-Dlaczego? - ksiądz pyta.
-Bo trzymał mnie za rękę. - odpowiada blondynka.
-O tak? - ksiądz łapie za ręke i pyta.
-Tak
-Ale to nie znaczy, że jest skurwysynem.
-Ale prosze księdza, on mnie całował - blondynka kontynuuje.
-O tak? - ksiądz całuje blondynkę i pyta.
-Tak
-Ale to nie znaczy, że jest skurwysynem
Blondynka nie daje za wygraną i mówi:
-Prosze księdza, on dotykał moich piersi
Ksiądz łapie blondynkę za piersi i pyta: -o tak?
-Tak
-Ale to nie znaczy, że jest skurwysynem
Blondynka dalej próbuje udowodnić plebanowi swoją racje:
-Ale prosze księdza, on wkładał swojego penisa we mnie
Ksiądz wkłada swoje prącie w kobietę i pyta: -o tak?
-Tak, och tak!
-Ale to nie czyni go skurwysynem.
-Prosze księdza, ale on zaraził mnie HIVem.
-A to skurwysyn!
Dowcip: 9407 oceń: czy ocena: 101 dodano: 22.07.2017 dodał: Fester

Ty co kupiłeś żonie na urodziny?
-Perły.
O to się wykosztowałeś!
-No, cztery skubana wypiła!
Dowcip: 9406 oceń: czy ocena: 127 dodano: 21.07.2017 dodał: Xanexile

Mąż skarży się doktorowi,że jego żona głuchnie.
-Aby pomóc muszę wiedzieć o zaawansowaniu choroby.Niech pan to sprawdzi w następujący sposób: niech pan zada żonie pytanie z 10 metrów,jak nie usłyszy to z 8 itd.-doradza lekarz.
Mąż podziękował i wrócił do domu.Wieczorem,gdy żona przygotowywała kolację w kuchni mąż oglądał telewizję.Uznał,że od niego do żony akurat jest 10 metrów,więc zadaje pytanie.
-Kochanie! Co dziś na kolację?
CISZA...Mąż zmniejszył dystans do 8,6 metrów itd. jednak za każdym razem odpowiada cisza.W końcu staje obok żony i znów zadaje pytanie.
-Kochanie! Co dziś na kolację?
Na to zdenerwowana żona:
-Kur*a! Pięć razy ci powtarzałam! Kurczak!
Dowcip: 9399 oceń: czy ocena: 81 dodano: 21.07.2017 dodał: Nuka

Sąsiadom Jasia urodziło się dziecko. Niestety, dziecko urodziło się bez uszek.
Kiedy sąsiadka z dzieckiem wróciła ze szpitala do domu, rodzice Jasia zostali zaproszeni żeby zobaczyć dziecko.
Przed wyjściem z domu tata bierze Jasia na bok i mówi:
-Mały Franek urodził się bez uszek. Jak coś wspomnisz na ten temat, albo użyjesz nawet słowa uszy, to po powrocie do domu dostaniesz lanie jakie długo popamiętasz!
Mały Jasio kiwnął głową i poszli. Kiedy Jasio zobaczył Franka krzyknął:
-Ojej jakie piękne dziecko!
-Dziękuję Jasiu - powiedziała sąsiadka, - a dlaczego tak ci się podoba?
-No ma piękne raczki i nóżki i nosek i piękne duże oczy - mówi Jasio, dodając:
-Czy wszystko w porządku z jego wzrokiem?
-Och tak! odpowiada dumna sąsiadka - Doktor powiedział że ma świetny wzrok, 10/10.
-To dobrze- odpowiada Jasio. - Bo miałby przejebane gdyby musiał nosić okulary.
Dowcip: 9397 oceń: czy ocena: 92 dodano: 20.07.2017

W lesie spotykają się niedźwiedź i zając:
- Cześć niedźwiedź.
- Cześć zając.
- Pytał się o Ciebie Michał.
- Jaki Michał?
- Co ci w dupę wpychał -śmieje się zając i spada do lasu.
Następnego dnia jak się spotykają sytuacja się powtarza tak samo było jeszcze przez parę dni aż w końcu niedźwiedź nie wytrzymuje i myśli:
- Kurde głupi zając się ze mnie naśmiewa cały las już się ze mnie ryje ale ja pójdę do sowy ona jest mądra to mi dobrze doradzi.
Pół godziny później niedźwiedź wchodzi do domu sowy:
- Dzień dobry sowo.
- Witaj.
- Widzisz, mam problem bo jak się nieraz spotkam z zającem to on do mn...
- Stop już wiem o co chodzi, słyszałam od wiewiórki no ale cóż my temu zającowi pokażemy. Jak się spotkacie to nie czekaj tylko mów szybko:
- Cześć zając.
A on ci odpowie:
- Cześć niedźwiedź.
Na to ty mu powiesz:
- Masz pozdrowienia od Kazi.
I on się ciebie zapyta:
- Jakiej Kazi?
A ty mu się zaśmiejesz w twarz:
- Co po śmietnikach łazi.
I w las, co ty o tym myślisz?
- Ale sowa Ty jesteś mądra powiem mu tak.
Jeszcze tego samego dnia niedźwiedź widzi zająca i robi tak jak mu sowa radziła, szybko mówi:
- Cześć zając.
- Cześć niedźwiedź.
- Masz pozdrowienia od Kazi.
- Wiem Michał mi powiedział.
-Jaki Michał?
Dowcip: 9396 oceń: czy ocena: 95 dodano: 19.07.2017

Przychodzi facet do kościoła na spowiedź, klęka przy konfesjonale i mówi:
- Ojcze, zgrzeszyłem!
- A w jaki sposób zgrzeszyłeś?
- Kłamałem.
- Oj, Synu! Toż to grzech ciężki! A, powiedz mi kogo okłamałeś?
- Okłamałem żonę!
- Oj, to jeszcze cięższy grzech. A co jej takiego powiedziałeś?
- Powiedziałem, że ładnie wygląda.
- Synu, to nie jest grzech! To samoobrona!
Dowcip: 9395 oceń: czy ocena: 107 dodano: 19.07.2017

Policja zatrzymuje nadjeżdżający samochód do rutynowej kontroli. W środku dwaj młodzi mężczyźni. Policjant mówi:
-Poproszę prawo jazdy, dowód rejestracyjny pojazdu i aktualną polisę OC.
Kierowca podaje dowód rejestracyjny i polisę.
-Jeszcze prawo jazdy.
-Nie mam.
-A gdzie ono jest?
Chwila konsternacji, po czym młody mówi:
-Ma Pan kota?
-Nie mam.
-A gdzie on jest?
Dowcip: 9394 oceń: czy ocena: 87 dodano: 18.07.2017

- Doktorze, co pan zrobił mojemu mężowi ? Od ostatniego zabiegu całkowicie stracił zainteresowanie seksem.
- Proszę pani, ja zrobiłem mu tylko laserową korektę wzroku
Dowcip: 9392 oceń: czy ocena: 123 dodano: 18.07.2017 dodał: Grzegorz F.


Rozmawiają dwie blondynki:
- Czy wiesz, że w tym roku sylwester wypada w piątek? - pyta jedna
- O rany, byle tylko nie trzynastego!
Dowcip: 9391 oceń: czy ocena: 68 dodano: 17.07.2017 dodał: Puca

Do miasta przyjechał kowboj i wszedł do saloonu na drinka. Niestety, miejscowi mieli brzydki zwyczaj ograbiania przyjezdnych. Kiedy skończył swojego drinka, zauważył że zniknął jego koń. Wrócił do baru, rzucił broń do góry, złapał nad głową bez patrzenia i strzelił w sufit:
- Który z was, popaprańców, ukradł mi konia? - krzyknął z zaskakującą siłą.
Nikt nie odpowiedział.
- Dobra, teraz zamówię kolejne piwo i jeśli mój koń się nie pojawi z powrotem, zanim je skończę, będę musiał zrobić to, co zrobiłem w Teksasie! A nie chcę robić tego, co zrobiłem w Teksasie!!!
Kilku miejscowych poruszyło się niespokojnie. Kowboj, jak powiedział, tak zrobił ? zamówił kolejne piwo, wypił je, wyszedł przed lokal, a jego koń stał na postoju. Osiodłał go i zamierzał odjechać, kiedy na werandzie pojawił się barman i zapytał:
- Powiedz stary, zanim odjedziesz - Co się stało w Teksasie?
Kowboj odwrócił się i powiedział:
- Musiałem wracać pieszo.
Dowcip: 9384 oceń: czy ocena: 59 dodano: 17.07.2017 dodał: DZTW

Jedzie ksiądz przez małą mieścinę, na głównym skrzyżowaniu, tuż przed drzwiami komendy policji leży rozjechany pies. Ksiądz zdegustowany brakiem reakcji zatrzymuje auto, wchodzi na komendę i mówi:
- Panowie chciałem zwrócić uwagę, że przed waszymi drzwiami leży rozjechany pies i zero reakcji z waszej strony!
Na to gliniarz głupio się zaśmiał i mówi:
- Ja myślałem, że to wy jesteście od pogrzebów.
Ksiądz na to też z ironicznym uśmiechem:
- Przyszedłem zawiadomić najbliższą rodzinę.
Dowcip: 9379 oceń: czy ocena: 126 dodano: 16.07.2017 dodał: DZTW

- Jechał pan z prędkością 130 km/h. Nie przyszło panu do głowy, że może się pan zderzyć z innym samochodem?!
- Taa? Na chodniku?!
Dowcip: 9377 oceń: czy ocena: 74 dodano: 16.07.2017 dodał: DZTW

123456789101112131415161718192021222324252627282930313233343536373839404142434445464748495051525354555657585960616263646566676869707172737475767778798081828384858687888990919293949596979899100101102103104105106107108109110111112113114115116117118119120121122123124125126127128129130131132133134135136137138139140141142143144145146147148149150151152153154155156157158159160161162163164165166167168169170171172173174175176177178179180181182183184185186187188189190191192193194195196197198199200201202203204205206207208209210211212213214215216217218219220221222223224225226227228229230231232233234235236237238239240241242243244245246247248249250251252253254255256257258259260261262263264265266267268269270271272273274275276277278279280281282283284285286287288289290291292293294295296297298299300301302303304305306307308309310311312313314315316317318319320321322323324325326327328329330331332333334335336337338339340341342343344345346347348349