menu

Czy wiesz, że działamy już 17 lat!? Dowcipów w sieci jest w opór - i w tym właśnie jest problem - bo są słabe. Chciałbym tutaj zebrać tzw. Perełki: najlepsze dowcipy, kawały. Dowcipy których trzeba się nauczyć! Każdy kawał z oceną mniejszą niż –10 będzie usuwany automatycznie!


AdBlock
Turysta pojechał do dzikich krajów. Gdzieś na końcu świata zasiada do kolacji przy ognisku razem z tubylcami. Turysta pyta:
- A czy ludzi to jadacie?
- Nie no, jesteśmy cywilizowani.
- A jakie są wasze ulubione dania?
- No, na przykład rolada turystyczna.
- Co to jest?
- Bardzo proste. Pyton połyka turystę, a my łapiemy, pieczemy i jemy tego pytona.
Dowcip: 10890 oceń: czy ocena: 81 dodano: 30.09.2018

W barze zatrudnili nowego barmana, który był murzynem.
Nagle wchodzi biały facet, siada i mówi:
- Jedno piwo, czarnuchu.
Poddenerwowany murzyn odpowiada:
- Słuchaj koleś, a może tak zamienimy się miejscami i zobaczymy jak tobie się to spodoba, co?
Klient się zgodził. Staje za ladą, a afroamerykanin do niego:
- Jedno piwo, białasie.
Nowy barman odpowiada:
- Przykro mi ale czarnuchów nie obsługujemy.
Dowcip: 10889 oceń: czy ocena: 171 dodano: 30.09.2018

Rebe, powiedz mi, ty wszystko wiesz, ja znalazłem w gojowskiej gazecie takie trudne słowo: alternatywa. Co to ma być?
Rebe głaszcze się po brodzie.
- Wyobraź sobie Chaim, że masz dwa jajka, z tych jajek wykluwa ci się kogucik i kurka. Po pewnym czasie, kurka znosi następne dwa jajka, z których znowu wykluwa się kogucik i kurka. I tak po roku, masz już całe podwórko kurek i kogucików. No i wtedy przychodzi wielka powódź i zalewa ci całe gospodarstwo.
- No dobrze, rebe, ale gdzie ta alternatywa?
- Kaczki?
Dowcip: 10887 oceń: czy ocena: 81 dodano: 28.09.2018

Matematykowi zepsuł się grzejnik.
Wezwał hydraulika, ten postukał jakimś kluczem, pokręcił i woda przestała cieknąć.
Radość matematyka szybko się skończyła, gdy fachowiec podał cenę usługi.
- Panie, ale to połowa tego, co zarabiam.
- A gdzie pan pracuje?
- Na uniwersytecie.
- No to przenieś się pan do naszej spółdzielni, pochodzisz pan, popukasz i zarobisz pan cztery razy tyle, co na tym całym uniwersytecie. Musisz tylko pan pójść do biura, złożyć podanie i już. Tylko podaj pan, że masz pan siedem klas, bo wyższe wykształcenie u nas nie popłaca.
Matematyk zrobił tak, jak poinstruował go fachowiec.
Od tej pory jego dola wyraźnie się poprawiła.
Pewnego dnia przyszło zarządzenie o podnoszeniu kwalifikacji załogi i skierowano wszystkich, którzy mieli siedem klas do wieczorowej klasy ósmej.
Pierwsza lekcja - matematyka. Nauczycielka wita wszystkich:
- Dzień dobry, będziemy się uczyć matematyki, na pewno wszyscy dostaną świadectwo
ukończenia ósmej klasy. A na razie przypomnimy sobie, co pamiętamy jeszcze ze szkoły. Może
napisze pan wzór na pole koła? - wskazała na matematyka.
Ten wstał, podszedł do tablicy i zaczął wyprowadzać, bo akurat zapomniał wzoru.
Wyprowadza, wyprowadza, zapisał już całą tablicę i w końcu otrzymał wynik "minus pi er kwadrat".
Ten minus mu się nie spodobał, więc zaczął liczyć od nowa.
Zmazał tablicę, znowu zapisuje wzorami i znowu wynik z minusem.
Zrezygnowany patrzy na klasę oczekując podpowiedzi i słyszy szepty:
- Przesuń granicę całki.
Dowcip: 10882 oceń: czy ocena: 161 dodano: 28.09.2018

Dzieci miały przynieść różne przedmioty związane z medycyną.
Małgosia przyniosła strzykawkę, Tomek stetoskop a Jaś aparat tlenowy:
- Jasiu, skąd ty wziąłeś aparat tlenowy? - pyta zdziwiona Pani.
- Od dziadka
- A co na to dziadek?
- kyyyyy...
Dowcip: 10877 oceń: czy ocena: 40 dodano: 27.09.2018

Matka rano do syna:
- Co to był za łomot w nocy jak wróciłeś?
- Aaa nic, kurtka mi spadła.
- To co tam było w tej kurtce?
- Ja
Dowcip: 10876 oceń: czy ocena: 211 dodano: 27.09.2018 dodał: JadziaG

Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, że w końcu zabłądził.
Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię. Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, wkurwiony, że aż piana z pyska leci i mówi:
- Co tu robisz?
- Zgubiłem sie - odpowiada facet.
- Ale czego się k**wa tak drzesz?
- Bo może ktoś mnie usłyszy i pomoże.
- No to k**wa ja usłyszałem. Pomogło ci?
Dowcip: 10875 oceń: czy ocena: 304 dodano: 26.09.2018

Gość spóźnił się do kina.
Seans już się zaczął, w sali ciemno, nic nie widać.
Podchodzi do pierwszego z brzegu rzędu i pyta:
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Nie, 15 - pada krótka odpowiedź.
Idzie dalej.
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Nie, 14.
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Nie, 13.
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Nie, 12.
I tak dalej, aż wreszcie...
- Przepraszam, czy to pierwszy rząd?
- Tak, to pierwszy rząd! - tym razem głos jest dość zniecierpliwiony.
- Bomba! Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
- Nie, 15.
- Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
- Nie, 14.
- Przepraszam...
I tak dalej, aż...
- Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?
- Tak, to pierwsze miejsce! - warczy zapytany.
Gość siada, wyciąga chipsy, otwiera, już ma zacząć jeść lecz pyta gościa siedzącego obok niego:
- Chce pan spróbować? - zwraca się grzecznie do sąsiada.
- Nie.
- A pan?
- Nie.
- A pana żona?
- To nie jest moja żona.
- Przepraszam. A pani chce?
- Nie!
- A może pan łysy chce spróbować?
- Nie!!!
Gość wciął chipsy i wyciąga colę. Niestety, na butelce jest kapsel, więc pyta faceta obok:
- Ma pan otwieracz?
- Nie.
- A pan?
- Nie.
- A pana żona?
- To nie jest moja żona.
- Przepraszam. A pani ma?
- Nie!
- A może pan łysy ma otwieracz?
- Nie!!!
Jakoś jednak się uporał z kapslem, podnosi butelkę do ust i znów pyta:
- Chce się Pan napić?
- Nie.
- A pan?
- Nie.
- A pana żona?
- To nie jest moja żona.
- Przepraszam. A pani chce?
- Nie!
- A może pan łysy chce się napić?
I nagle z głębi sali dobiega histeryczny wrzask:
- Łysy! Ku*wa! PIJ!
Dowcip: 10874 oceń: czy ocena: 106 dodano: 26.09.2018

Rok 89:
Klient pyta w sklepie motoryzacyjnym o opony do małego fiata.
- U nas nie ma, ale są w Bielsku-Białej - proszę oto darmowy bilet do Katowic.
- A dlaczego nie do Bielska-Białej?
- Bo w Katowicach kończy się kolejka.
Dowcip: 10873 oceń: czy ocena: 105 dodano: 25.09.2018

Niewielkie miasteczko jakich setki w Polsce, stare blokowisko, facet wraca z pracy i przed klatką widzi sąsiada leżącego pod polonezem i coś majstrującego:
- Dzień dobry Panie Zenku! Co Pan tam robi?!
- Aaa... alarm zakładam...
- A co? Kradną?
- Gdzie tam! Panie! Kradną to Mercedesy! Mi srają do środka...
Dowcip: 10872 oceń: czy ocena: 90 dodano: 25.09.2018

Jasiu wchodzi wieczorem do sypialni rodziców i zastaje ich w pozycji 69. Chwilę się przygląda, po czym wrzeszczy:
- A wy mi dłubać w nosie zabraniacie!?
Dowcip: 10870 oceń: czy ocena: 182 dodano: 24.09.2018

Mąż nie mógł zadowolić swojej żony w łóżku. Wybrał się do seksuologa i mówi:
- Proszę pana nie mogę należycie zadowolić swojej żony, kiedy się kochamy to nawet nie krzyczy?
- Niech pan zadzwoni do agencji i zamówi striptizera z dużym interesem. Kiedy państwo będziecie się kochać, on w tym czasie ma tańczyć. Wtedy pańska żona powinna krzyczeć.
Koleś wyszedł z gabinetu i dzwoni do agencji. Zamówił striptizera z największym interesem i zaczął kochać się z żoną, podczas tego koleś z agencji tańczył. Niestety żona nadal cicho. W końcu mąż mówi do striptizera:
- Wiesz, może zamieńmy się rolami?
Tak zrobili i po minucie żona zaczęła krzyczeć z rozkoszy. Uradowany mąż mówi do kolesia z agencji:
- Widzisz ku*wa, tak się tańczy?
Dowcip: 10869 oceń: czy ocena: 307 dodano: 23.09.2018

Dwaj studenci mieli poprawkowy egzamin z kombinatoryki. Ponieważ profesor był akurat na urlopie, chłopaki uprosili panienkę z dziekanatu aby zdradziła im miejsce pobytu naukowca i pojechali na Mazury do jego daczy. Profesor trochę się zdenerwował, ale mając dobre serce zgodził się ich przeegzaminować. Egzamin trwał i trwał aż zrobiła się noc i profesor postanowił ?dokończyć ich? na drugi dzień.
W daczy były trzy pokoje. W jednym położył się profesor z żoną, w drugim ich córka a w trzecim obaj studenci. Po godzinie drugiej jeden ze studentów obudził się i pomyślał ?i tak nas pewnie uwali to przelecę mu za to córkę?. Wstał, zagląda do jednego pokoju, spod kołdry wystają dwie pary nóg. ?Aha to profesor z żoną? - myśli student. Idzie więc do drugiego i kładzie się tam gdzie jest tylko jedna para nóg.
Po godzinie budzi się profesor i myśli ?pójdę położę się obok córki bo te studenciki gotowi mi ją jeszcze przelecieć? . Zagląda do jednego pokoju - dwie pary nóg. ?Aha to studenci?. Idzie do drugiego pokoju i kładzie się do łóżka. Po następnej godzinie wstaje drugi student z zamiarem przelecenia córki profesora i oczywiście trafia do żony profesora.
Rano naukowiec budzi się pierwszy, patrzy śpi sam, idzie do drugiego pokoju patrzy - tu student z jego córką, zagląda do trzeciego pokoju - drugi student z jego żoną. Profesor drapie się po głowie i mruczy:
- Tyle lat wykładam kombinatorykę, ale takiej kurewskiej przekładanki to jeszcze nie widziałem!
Dowcip: 10868 oceń: czy ocena: 156 dodano: 23.09.2018

Koń i osioł spotkali się w domu konia na wódkę.
Tak piją, piją i nagle osioł zauważył na ścianie pełno zdjęć z zawodów i medali.
- A skąd te wszystkie pamiątki?
- Jak byłem młodszy to zdobywało się co nieco.
Skończyli pić i umówili się, że następnym razem będą pili u osła.
Kiedy zbliżał się czas popijawy osioł zaczął myśleć, jak tu zaimponować koniowi.
Poszedł do zoo, ale dostał tylko zdjęcie zebry, które powiesił na ścianie.
I tak piją u osła, nagle koń zauważa zdjęcie na ścianie i pyta:
- Ty, osioł, a to co?
- Aaa, to ja za czasów gry w Juventusie.
Dowcip: 10866 oceń: czy ocena: 141 dodano: 22.09.2018

Brat Jan wstąpił do zakonu mnichów milczących.
Już na wejściu przeor zakonu powiedział:
- Witamy cię w naszych progach. Możesz robić w zasadzie co ci się podoba,
ale nie możesz się odzywać, chyba że ja ci na to pozwolę.
Po 5 latach przeor przychodzi do Jana i mówi:
- Bracie Janie, dziś 5 rocznica twojego przyjścia do nas, więc możesz powiedzieć 2 słowa.
- Niewygodne łóżko.
- Dobrze, rozumiem, zajmiemy się tym.
Wymienili mu łóżko na wygodniejsze. Znów minęło 5 lat i znów przychodzi przeor:
- Bracie Janie, dziś 10 rocznica twojego przyjścia do nas, możesz powiedzieć 2 słowa.
- Zimne jedzenie.
- Dobrze, rozumiem, zajmiemy się tym.
Zaczął dostawać ciepłe żarcie.
Po kolejnych 5 latach przeor przychodzi i mówi:
- Dziś mija 15 lat od kiedy postanowiłeś być z nami, możesz powiedzieć 2 słowa.
- Chcę odejść.
A przeor na to - smutnie kiwając głową:
- Wiedziałem, że tak się to skończy. Od samego początku tylko narzekasz!
Dowcip: 10864 oceń: czy ocena: 180 dodano: 21.09.2018

123456789101112131415161718192021222324252627282930313233343536373839404142434445464748495051525354555657585960616263646566676869707172737475767778798081828384858687888990919293949596979899100101102103104105106107108109110111112113114115116117118119120121122123124125126127128129130131132133134135136137138139140141142143144145146147148149150151152153154155156157158159160161162163164165166167168169170171172173174175176177178179180181182183184185186187188189190191192193194195196197198199200201202203204205206207208209210211212213214215216217218219220221222223224225226227228229230231232233234235236237238239240241242243244245246247248249250251252253254255256257258259260261262263264265266267268269270271272273274275276277278279280281282283284285286287288289290291292293294295296297298299300301302303304305306307308309310311312313314315316317318319320321322323324325326327328329330331332333334335336337338339340341342343344345