- Jak się nazywa pociąg do Zakopanego ?
- Nekrofilia...
- Nekrofilia...
- Mamo, Tato - grałem w pokera i... wyprowadzam się z tego domu!
- Oo, gratulacje!
- Wy też.
- Oo, gratulacje!
- Wy też.
Kłótnia małżeńska. Żona jest wściekła na Kubala:
- Jak mogłeś powiedzieć kolegom z pracy że ożeniłeś się ze mną dla pieniędzy! Przecież ja nie miałam żadnych pieniędzy.
- A co im miałem powiedzieć?
- Jak mogłeś powiedzieć kolegom z pracy że ożeniłeś się ze mną dla pieniędzy! Przecież ja nie miałam żadnych pieniędzy.
- A co im miałem powiedzieć?
- Panie doktorze mam skleroze
- Od kiedy ?
- Co od kiedy?
- Od kiedy ?
- Co od kiedy?
Facet dzwoni do znajomych. Odbiera synek.
- Cześć Jasiu, jest tata?
- Jest (Jaś cały czas szepczę!)
- Daj go do telefonu.
- Nie mogę, zajęty.
- A jest mamusia?
- Jest.
- To daj ją do telefonu.
- Nie mogę, też jest zajęta.
- A jest jeszcze ktoś z dorosłych?
- Tak. Policja i straż pożarna.
- To poproś kogoś do telefonu.
- Nie mogę, też są zajęci.
- Czym do licha oni są tak zajęci?
- Szukają mnie.
- Cześć Jasiu, jest tata?
- Jest (Jaś cały czas szepczę!)
- Daj go do telefonu.
- Nie mogę, zajęty.
- A jest mamusia?
- Jest.
- To daj ją do telefonu.
- Nie mogę, też jest zajęta.
- A jest jeszcze ktoś z dorosłych?
- Tak. Policja i straż pożarna.
- To poproś kogoś do telefonu.
- Nie mogę, też są zajęci.
- Czym do licha oni są tak zajęci?
- Szukają mnie.
Ślepawy Krecik bardzo chciał iść na dziwki, ale się wstydził iść sam, wiec poprosił zająca, aby ten go zaprowadził do burdelu. Wiec idą aż tu nagle zając wyjebał się na ziemie i zaklął brzydko:
- O k**wa!
A Ślepawy Krecik na to:
- Dzień dobry!
- O k**wa!
A Ślepawy Krecik na to:
- Dzień dobry!
Siostra Małgorzata przez pomyłkę trafiła do piekła.
Przerażona dzwoni do Świętego Piotra i mówi:
Tu siostra Małgorzata! Popełniono straszny błąd! wyjaśniła całą sytuację i uzyskała obietnicę,
że pomyłka szybko zostanie naprawiona. Niestety, Święty Piotr w natłoku obowiązków najwyraźniej o niej zapomniał. Następnego dnia siostra Małgorzata znów dzwoni:
Proszę, zabierzcie mnie stąd natychmiast! Na dzisiejszy wieczór zaplanowana jest orgia! Obecność obowiązkowa... Święty Piotr przejął się losem siostry Małgorzaty i obiecał jak najszybciej sprawę załatwić. Niestety, zapomniał i tym razem.
Przypomniał sobie dopiero nazajutrz, gdy usłyszał dzwonek telefonu.
Z drżącym sercem podnosi słuchawkę i słyszy:
- Cześć Piotrek, tu Gosia. Nie zawracaj sobie głowy...
Przerażona dzwoni do Świętego Piotra i mówi:
Tu siostra Małgorzata! Popełniono straszny błąd! wyjaśniła całą sytuację i uzyskała obietnicę,
że pomyłka szybko zostanie naprawiona. Niestety, Święty Piotr w natłoku obowiązków najwyraźniej o niej zapomniał. Następnego dnia siostra Małgorzata znów dzwoni:
Proszę, zabierzcie mnie stąd natychmiast! Na dzisiejszy wieczór zaplanowana jest orgia! Obecność obowiązkowa... Święty Piotr przejął się losem siostry Małgorzaty i obiecał jak najszybciej sprawę załatwić. Niestety, zapomniał i tym razem.
Przypomniał sobie dopiero nazajutrz, gdy usłyszał dzwonek telefonu.
Z drżącym sercem podnosi słuchawkę i słyszy:
- Cześć Piotrek, tu Gosia. Nie zawracaj sobie głowy...
Jasiu, słyszałem, że dostałeś jedynkę z historii! - krzyczy ojciec na Jasia.
- To wszystko przez Łokietka!- broni się Jaś.
- To po co się z nim zadajesz?!
- To wszystko przez Łokietka!- broni się Jaś.
- To po co się z nim zadajesz?!
Dlaczego panny są szczuplejsze niż mężatki?
Bo panna przychodzi do domu, patrzy co ma w lodówce i idzie do łóżka. Mężatka przychodzi do domu, patrzy co ma w łóżku i idzie do lodówki.
Bo panna przychodzi do domu, patrzy co ma w lodówce i idzie do łóżka. Mężatka przychodzi do domu, patrzy co ma w łóżku i idzie do lodówki.
Zawody pedałów na najczulszą dupkę. Finały.
Koleś wkłada po kolei różne przedmioty do odbytu przeciwnika, a ten bez problemowo zgaduje:
- zegarek; łyżka; telefon itp...
W końcu wkładający w akcie rozpaczy wziął ze stołu jury świeżo przygotowaną herbatę i chlusnął ją w dupsko przeciwnika. Ten obruszony, aż się poderwał:
- Brrrrrrrrr
- Co gorąca?
- Nie. Gorzka!
Koleś wkłada po kolei różne przedmioty do odbytu przeciwnika, a ten bez problemowo zgaduje:
- zegarek; łyżka; telefon itp...
W końcu wkładający w akcie rozpaczy wziął ze stołu jury świeżo przygotowaną herbatę i chlusnął ją w dupsko przeciwnika. Ten obruszony, aż się poderwał:
- Brrrrrrrrr
- Co gorąca?
- Nie. Gorzka!
Przychodzi ginekolog do neurologa w poradni
- Jędruś mówię Ci coś niesamowitego. Mam pacjentkę w gabinecie co ma łechtaczkę jak arbuz..
Neurolog:
- Co ty niemożliwe
- No choć zobacz
- Nie mam czasu mam pełno pacjentów.
- No chodź na chwilę
Idą do gabinetu ginekologa, a tam pacjentka leży na fotelu, ale na oko neurologa całkiem normalna:
- no przecież normalna
Ginekolog:
- No, ale spróbuj...
- Jędruś mówię Ci coś niesamowitego. Mam pacjentkę w gabinecie co ma łechtaczkę jak arbuz..
Neurolog:
- Co ty niemożliwe
- No choć zobacz
- Nie mam czasu mam pełno pacjentów.
- No chodź na chwilę
Idą do gabinetu ginekologa, a tam pacjentka leży na fotelu, ale na oko neurologa całkiem normalna:
- no przecież normalna
Ginekolog:
- No, ale spróbuj...
- Chłopaki, co wy tam robicie z tym niewypałem?
- Piłujemy.
- Przecież on wam wybuchnie!
- Nie szkodzi. Mamy drugi.
- Piłujemy.
- Przecież on wam wybuchnie!
- Nie szkodzi. Mamy drugi.
Mąż przychodzi do domu i siada na kibelku. Żona, krzątając się po mieszkaniu, słyszy dochodzące z łazienki straszne stękanie.
Myśli sobie:
- Zrobię mu kawał i zgaszę światło w łazience.
Tak zrobiła. Nagle z łazienki dobiegł przeraźliwy krzyk:
- Ratunku!
Wystraszona żona otworzyła drzwi i zapaliła światło, a mąż z wielką ulgą:
- A już myślałem, że mi oczy pękły...
Myśli sobie:
- Zrobię mu kawał i zgaszę światło w łazience.
Tak zrobiła. Nagle z łazienki dobiegł przeraźliwy krzyk:
- Ratunku!
Wystraszona żona otworzyła drzwi i zapaliła światło, a mąż z wielką ulgą:
- A już myślałem, że mi oczy pękły...
Po potężnej bibce budzi się brać studencka... i słychać taki oto dialog:
- Coooo dziś mamy?
- Wtorek chybaaa...
- Nie tak dokładnie... sesja zimowa czy letnia?
- Coooo dziś mamy?
- Wtorek chybaaa...
- Nie tak dokładnie... sesja zimowa czy letnia?
Zaspany facet w hotelu rano odbiera telefon z recepcji:
- Czy zamawiał Pan budzenie na godzinę 6?
- Tak.
- To szybciutko szybciutko, bo już 7.
- Czy zamawiał Pan budzenie na godzinę 6?
- Tak.
- To szybciutko szybciutko, bo już 7.