Nie wiem jak wytłumaczyć mojemu synkowi, że to, że znalazł w naszej sypialni smycz i obrożę nie oznacza, że kupimy mu pieska.
Pan Nowak udał się do szpitala po wyniki badań żony.
Pracownik szpitala mówi:
- Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki pańskiej żony wróciły z laboratorium razem z wynikami jakiejś innej pani Nowak i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze mówiąc, ani te, ani te nie są nadzwyczajne.
- Co to znaczy?
- Jedna z pań ma Alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na AIDS.
- Ale chyba badania można powtórzyć?!
- Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa testy dla tego samego pacjenta.
- To co ja mam robić?
- Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł pan żonę do śródmieścia i tam zostawił. Jeżeli trafi sama do domu, po prostu proszę zrezygnować ze współżycia.
Pracownik szpitala mówi:
- Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki pańskiej żony wróciły z laboratorium razem z wynikami jakiejś innej pani Nowak i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze mówiąc, ani te, ani te nie są nadzwyczajne.
- Co to znaczy?
- Jedna z pań ma Alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na AIDS.
- Ale chyba badania można powtórzyć?!
- Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa testy dla tego samego pacjenta.
- To co ja mam robić?
- Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł pan żonę do śródmieścia i tam zostawił. Jeżeli trafi sama do domu, po prostu proszę zrezygnować ze współżycia.
- Dzień dobry, naprawia pan zegarki?
- Nie, wykonuję obrzezania.
- To dlaczego ma pan na wystawie zegar?
- A co pana zdaniem powinienem tam wystawić?
- Nie, wykonuję obrzezania.
- To dlaczego ma pan na wystawie zegar?
- A co pana zdaniem powinienem tam wystawić?
Pewnego dnia Tygrys przechodził sobie w dżungli i usłyszał smutne trąbienie. To Słoń wpadł do jamy wykopanej przez kłusowników. Tygrys szybko pobiegł po Jaguara i wspólnie jakoś wyciągnęli biednego Słonia z opresji. Minęło parę dni i Słoń usłyszał smutne nawoływanie o pomoc. Pobiegł w to samo miejsce i jakżeby inaczej - Tygrys wpadł do tej samej jamy. Słoń szybko wyjął przyrodzenie, wpuścił je do jamy, a Tygrys wdrapał się po nim aż do wyjścia i został uratowany. Jaki morał tej historii? Jak masz duże przyrodzenie, to Jaguar ci nie jest potrzebny.
Zeznania bacy w czasie procesu o gwałt:
- ...i zaciągnął ją w krzoki, zdjął ubranie i złapał za cycki...
Sędzia:
- Za piersi.
Baca:
- Ano za piersi i wsadził jej...
- I co jej wsadził?
- Wybocą wysoki sondzie, ale nie wiem, jak się ch*j po sądowemu nazywo.
- ...i zaciągnął ją w krzoki, zdjął ubranie i złapał za cycki...
Sędzia:
- Za piersi.
Baca:
- Ano za piersi i wsadził jej...
- I co jej wsadził?
- Wybocą wysoki sondzie, ale nie wiem, jak się ch*j po sądowemu nazywo.
Babcia do wnuka:
- Powinieneś więcej pomagać tacie. Możesz się od niego wiele nauczyć.
- Pomagam, babciu. Dzisiaj zmienialiśmy koło w samochodzie...
- I czego się nauczyłeś ?
- Paru słów, których wcześniej nie znałem.
- Powinieneś więcej pomagać tacie. Możesz się od niego wiele nauczyć.
- Pomagam, babciu. Dzisiaj zmienialiśmy koło w samochodzie...
- I czego się nauczyłeś ?
- Paru słów, których wcześniej nie znałem.
Rozmowa na portalu randkowym:
- Jak to się stało że taka piękna dziewczyna jest wolna?
- Przed "że" powinien być przecinek!
- Jak to się stało że taka piękna dziewczyna jest wolna?
- Przed "że" powinien być przecinek!
Na komisariat w Poznaniu przychodzi Niemka i mówi, że napastowało ją dwóch Polaków, przy tym byli bardzo napaleni. Przyjmujący zgłoszenie oficer dyżurny patrzy uważnie na kobietę, po czym wzdycha i komunikuje się z patrolem:
- Weźcie zawińcie dwóch narąbanych z centrum, bo mają ewidentnie dość.
- Weźcie zawińcie dwóch narąbanych z centrum, bo mają ewidentnie dość.
- Co zaleca się Niemkom w razie napaści imigranta?
- By głośno chrząkały, kwiczały i tarzały się w błocie.
- By głośno chrząkały, kwiczały i tarzały się w błocie.
- Pani Kowalska, żeby rozwód był z winy męża, musimy na niego coś mieć. Czy mąż pije?
- Nie, skąd! Jakby tylko spróbował, to ja bym mu...!
- Czy nie daje pieniędzy?
- Nie, absolutnie, oddaje wszystko co do grosza... Już by mi tylko schował złotówkę, to ja bym mu...
- A może bije panią?
- Spróbowałby tylko rękę na mnie podnieść, to ja bym go tasakiem manier nauczyła!
- A co z wiernością?
- O! I tu go mamy! Drugie dziecko nie jest jego!
- Nie, skąd! Jakby tylko spróbował, to ja bym mu...!
- Czy nie daje pieniędzy?
- Nie, absolutnie, oddaje wszystko co do grosza... Już by mi tylko schował złotówkę, to ja bym mu...
- A może bije panią?
- Spróbowałby tylko rękę na mnie podnieść, to ja bym go tasakiem manier nauczyła!
- A co z wiernością?
- O! I tu go mamy! Drugie dziecko nie jest jego!
W noc poślubną żona powiedziała mi, że będzie obciągać mi codziennie, jeżeli udowodnię, że wcześniej nie byłem z żadną inną.
Odpowiedziałem:
- A co to znaczy obciągać?
Odpowiedziałem:
- A co to znaczy obciągać?
- Kochanie, czy masz jakieś erotyczne fantazje?
- Mam.
- Powiedz mi.
- Uprawiam miłość pod palmami na egzotycznej wyspie podczas tropikalnej nocy. W pobliżu morze szumi, wielkie gwiazdy na niebie. Pachną nieznane rośliny, od wina kręci się w głowie...
- A ja - jestem na górze czy na dole?
- Zostałaś w domu.
- Mam.
- Powiedz mi.
- Uprawiam miłość pod palmami na egzotycznej wyspie podczas tropikalnej nocy. W pobliżu morze szumi, wielkie gwiazdy na niebie. Pachną nieznane rośliny, od wina kręci się w głowie...
- A ja - jestem na górze czy na dole?
- Zostałaś w domu.
- Kupiłeś mieszkanie?
- Nie. Na razie wynajmuję.
- A ożeniłeś się?
- Też wynajmuję.
- Nie. Na razie wynajmuję.
- A ożeniłeś się?
- Też wynajmuję.
Mały Mosze przychodzi do ojca i mówi:
- Tatoooo, koledzy się ze mnie śmieją, bo nie mam tableta...
- Napleta, synu - napleta!
- Tatoooo, koledzy się ze mnie śmieją, bo nie mam tableta...
- Napleta, synu - napleta!
- Ech, Lucjan, nie wyobrażasz sobie, jak mi się już znudziła ta dziura...
- Wyjeżdżasz?
- Nie. Rozwodzę się.
- Wyjeżdżasz?
- Nie. Rozwodzę się.