Wpada wnuk z niezapowiedzianymi odwiedzinami do dziadka:
- Cześć dziadek, jak się masz?
- A dobrze, siedzę sobie, film historyczny oglądam...
- Przecież to porno!
- Dla ciebie porno, dla mnie to już historia...
- Cześć dziadek, jak się masz?
- A dobrze, siedzę sobie, film historyczny oglądam...
- Przecież to porno!
- Dla ciebie porno, dla mnie to już historia...
Córka poszła na dyskotekę i nie wróciła na noc do domu. Wraca rano. Ojciec wściekły:
- Gdzie byłaś?
Córka z godnością:
- Noc spędziłam z bohaterem narodowym.
- Z kim?
- Z nieznanym żołnierzem!
- Gdzie byłaś?
Córka z godnością:
- Noc spędziłam z bohaterem narodowym.
- Z kim?
- Z nieznanym żołnierzem!
Para umówiła się na pierwszą randkę. Spotykają się w umówionym miejscu i dziewczyna zalotnie pyta chłopaka:
- Od czego zaczniemy?
- Od romantycznej kolacji.
- A skończymy?
- Mam nadzieję, że jednocześnie.
- Od czego zaczniemy?
- Od romantycznej kolacji.
- A skończymy?
- Mam nadzieję, że jednocześnie.
Niewinny napis na parkingu: "Znów ruchałem twoją żonę!" wkurzył mieszkańców całego bloku.
Gusta seksualne mojej żony i moje znacznie się różnią. Ona lubi powoli i delikatnie, a ja lubię z sąsiadką.
Tata z 6-letnim synkiem robi zakupy w supermarkecie. Kiedy przechodzą obok półki z prezerwatywami, synek pyta:
- Tato, a co to jest?
- To są prezerwatywy, synu - odrzekł ojciec.
- A po co one są? - kontynuuje malec.
- Prezerwatywy są po to, żeby mężczyzna miał bezpieczny seks z kobietą - odpowiada ojciec.
- Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu są 3 sztuki? - nie daje za wygraną chłopczyk.
- Widzisz synu, bo to jest zestaw dla młodzieży uczącej się: raz w piątek, raz w sobotę, raz w niedzielę.
- Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 6? - pyta synek.
- Widzisz synu, to jest zestaw dla studentów: dwa razy w piątek, dwa razy w sobotę, dwa razy w niedzielę - odpowiedział ojciec.
- Tata, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 12? - kontynuuje malec.
- Hmmm... widzisz synu, bo to jest zestaw dla dojrzałych, żonatych mężczyzn: raz w... styczniu, raz w lutym, raz w marcu...
- Tato, a co to jest?
- To są prezerwatywy, synu - odrzekł ojciec.
- A po co one są? - kontynuuje malec.
- Prezerwatywy są po to, żeby mężczyzna miał bezpieczny seks z kobietą - odpowiada ojciec.
- Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu są 3 sztuki? - nie daje za wygraną chłopczyk.
- Widzisz synu, bo to jest zestaw dla młodzieży uczącej się: raz w piątek, raz w sobotę, raz w niedzielę.
- Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 6? - pyta synek.
- Widzisz synu, to jest zestaw dla studentów: dwa razy w piątek, dwa razy w sobotę, dwa razy w niedzielę - odpowiedział ojciec.
- Tata, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 12? - kontynuuje malec.
- Hmmm... widzisz synu, bo to jest zestaw dla dojrzałych, żonatych mężczyzn: raz w... styczniu, raz w lutym, raz w marcu...
Dawno nie widziany znajomy odwiedza kolegę w jego domu.
- Ładnie mieszkasz, dobre auto widzę na podjeździe, jak to robisz?
- To za sprawą totolotka.
- Grasz?
- Wręcz przeciwnie, wiele lat temu przestałem .
- Ładnie mieszkasz, dobre auto widzę na podjeździe, jak to robisz?
- To za sprawą totolotka.
- Grasz?
- Wręcz przeciwnie, wiele lat temu przestałem .
Informatyk do informatyka:
- Pożycz mi 500 zł
- Masz tu 512 dla równego rachunku
- Pożycz mi 500 zł
- Masz tu 512 dla równego rachunku
- No i jak Zośka? Robisz sobie te cycki czy nie?
- No niestety nie. Mój lekarz wykrył przeciwwskazania.
- Jakie!?
- Stać mnie tylko na jeden.
- No niestety nie. Mój lekarz wykrył przeciwwskazania.
- Jakie!?
- Stać mnie tylko na jeden.
Jakimi słowami najłatwiej zniszczyć psychikę faceta?
- Włożyłeś go już?
A jakimi najłatwiej zniszczyć psychikę kobiety?
- Nie wiem, nie czuję.
- Włożyłeś go już?
A jakimi najłatwiej zniszczyć psychikę kobiety?
- Nie wiem, nie czuję.
- Ciągle tylko seks i seks! Poszlibyśmy do muzeum albo coś.
- Seks w muzeum? Świetny pomysł!
- Seks w muzeum? Świetny pomysł!
Cygan poszedł do wojska, po dziewięciu miesiącach dzwoni jego ojciec:
- Synu, gratulacje Twoja żona urodziła!
- Syn czy córka?
- Brat!
- Synu, gratulacje Twoja żona urodziła!
- Syn czy córka?
- Brat!
Siedzi koleś w saunie, w pewnym momencie przychodzi rasta, siada obok i zaczyna kręcić jointa. Koleś zainteresowany pyta się:
- Dobry ten towar?
- Jasne, pierwsza klasa - odpowiada rasta.
- Skoro tak, to ja z chęcią trochę go od ciebie kupie...ale musi być dobre!
- Trzymaj, mowie ci nie zawiedziesz się, odlot gwarantowany.
Koleś skręcił jointa, spalił... chwila minęła a on nic nie czuje. Czeka jeszcze trochę - dalej nic. W pewnym momencie nie wytrzymał i mówi do rastamana:
- Rasta oddawaj kasę, to zioło jest do dupy...nic nie kopie!
- Co ty gadasz?! Towar jest nieziemski!
- Chyba, czuje, ze nic mi nie jest... oddawaj kasę, bo jak nie to będziesz miał problemy!
Nagle rastaman wybiegł z sauny - koleś bez zastanowienia ruszył za nim. Biegną, biegną, wybiegają z budynku - rasta łapie taksówkę, koleś nie odpuszcza wsiada w następną i dalej za nim. Dojeżdżają do lotniska, rasta wsiada w samolot do afryki, koleś w następny... lecą, lądują, wybiegają z samolotów i koleś dalej za rastamanem... biegną, biegną, wbiegają do dżungli... po jakimś czasie koleś, wyczerpany totalnie, zatrzymuje się, rozgląda - k**wa, rastaman mu zwiał! Ech... stoi taki zasapany i zrezygnowany... poczuł, że zachciało mu się srać. A że to była dżungla to przykucnął i wali śmiało tego kloca... nagle ktoś go klepie po plecach:
- Panie co Pan robisz!?
- Sram.
- W saunie!?
- Dobry ten towar?
- Jasne, pierwsza klasa - odpowiada rasta.
- Skoro tak, to ja z chęcią trochę go od ciebie kupie...ale musi być dobre!
- Trzymaj, mowie ci nie zawiedziesz się, odlot gwarantowany.
Koleś skręcił jointa, spalił... chwila minęła a on nic nie czuje. Czeka jeszcze trochę - dalej nic. W pewnym momencie nie wytrzymał i mówi do rastamana:
- Rasta oddawaj kasę, to zioło jest do dupy...nic nie kopie!
- Co ty gadasz?! Towar jest nieziemski!
- Chyba, czuje, ze nic mi nie jest... oddawaj kasę, bo jak nie to będziesz miał problemy!
Nagle rastaman wybiegł z sauny - koleś bez zastanowienia ruszył za nim. Biegną, biegną, wybiegają z budynku - rasta łapie taksówkę, koleś nie odpuszcza wsiada w następną i dalej za nim. Dojeżdżają do lotniska, rasta wsiada w samolot do afryki, koleś w następny... lecą, lądują, wybiegają z samolotów i koleś dalej za rastamanem... biegną, biegną, wbiegają do dżungli... po jakimś czasie koleś, wyczerpany totalnie, zatrzymuje się, rozgląda - k**wa, rastaman mu zwiał! Ech... stoi taki zasapany i zrezygnowany... poczuł, że zachciało mu się srać. A że to była dżungla to przykucnął i wali śmiało tego kloca... nagle ktoś go klepie po plecach:
- Panie co Pan robisz!?
- Sram.
- W saunie!?
Babcia i dziadek zaczęli mieć problemy z pamięcią. Wybrali się więc do lekarza, on zlecił im podstawowe badania i zaprosił na kolejną wizytę w celu omówienia wyników.
- Z medycznego punku widzenia wszystko u państwa w porządku - mówi lekarz - problemy z pamięcią do po prostu oznaka starości.
- Ale proponuje pan abyśmy zażywali jakieś leki albo witaminy żeby sobie z tym lepiej radzić?
- Nie widzę potrzeby. Wystarczy, że to co chcecie zrobić będziecie zapisywać sobie na kartce żeby nie zapomnieć.
Tego samego wieczoru babcia i dziadek kładą się do łóżka nagle babcia mówi:
- Kochanie mam ochotę na lody waniliowe przed snem, możesz iść do kuchni i przyrządzić mi jedną porcję?
- Oczywiście kochanie - odpowiedział dziadek.
- Nie chcesz sobie tego zapisać na kartce żeby nie zapomnieć?
- Nie ma takiej potrzeby moja droga.
Dziadek zbiera się do kuchni a babcia dalej:
- Kochanie, mam jaszcze ochotę aby te lody były polane polewą czekoladową, jesteś w stanie to tak dla mnie przygotować?
- No ok, lody waniliowe z polewą czekoladową dla mojej żony, robi się!
- Nie chcesz sobie tego zapisać na kartce żeby nie zapomnieć?
- Daj spokój.
Dziadek chwyta z klamkę już ma wychodzić a babcia dodaje:
- Kochanie, mam jaszcze ochotę aby te lody z polewą czekoladową miały na górze truskawkę, jesteś w stanie to tak dla mnie przygotować?
- No ok, lody waniliowe z polewą czekoladową i truskawka dla mojej żony, robi się!
- Nie chcesz sobie tego zapisać na kartce żeby nie zapomnieć?
- Kobieto daj mi już spokój z tymi kartkami zaraz wracam z deserem.
Dziadek poszedł do kuchni, wraca po dłuższej chwili, podaje babci talerz a na nim jajecznica na boczku. Babcia patrzy na dziadka i pyta:
- A gdzie tost?
- Z medycznego punku widzenia wszystko u państwa w porządku - mówi lekarz - problemy z pamięcią do po prostu oznaka starości.
- Ale proponuje pan abyśmy zażywali jakieś leki albo witaminy żeby sobie z tym lepiej radzić?
- Nie widzę potrzeby. Wystarczy, że to co chcecie zrobić będziecie zapisywać sobie na kartce żeby nie zapomnieć.
Tego samego wieczoru babcia i dziadek kładą się do łóżka nagle babcia mówi:
- Kochanie mam ochotę na lody waniliowe przed snem, możesz iść do kuchni i przyrządzić mi jedną porcję?
- Oczywiście kochanie - odpowiedział dziadek.
- Nie chcesz sobie tego zapisać na kartce żeby nie zapomnieć?
- Nie ma takiej potrzeby moja droga.
Dziadek zbiera się do kuchni a babcia dalej:
- Kochanie, mam jaszcze ochotę aby te lody były polane polewą czekoladową, jesteś w stanie to tak dla mnie przygotować?
- No ok, lody waniliowe z polewą czekoladową dla mojej żony, robi się!
- Nie chcesz sobie tego zapisać na kartce żeby nie zapomnieć?
- Daj spokój.
Dziadek chwyta z klamkę już ma wychodzić a babcia dodaje:
- Kochanie, mam jaszcze ochotę aby te lody z polewą czekoladową miały na górze truskawkę, jesteś w stanie to tak dla mnie przygotować?
- No ok, lody waniliowe z polewą czekoladową i truskawka dla mojej żony, robi się!
- Nie chcesz sobie tego zapisać na kartce żeby nie zapomnieć?
- Kobieto daj mi już spokój z tymi kartkami zaraz wracam z deserem.
Dziadek poszedł do kuchni, wraca po dłuższej chwili, podaje babci talerz a na nim jajecznica na boczku. Babcia patrzy na dziadka i pyta:
- A gdzie tost?
Wielkie miasto, a w mieście płonie wielki wieżowiec, na 59 pietrze są uwięzieni ludzie. Przylatuje superman i woła do nich:
- Skaczcie po kolei a ja was będę łapał!
Bez namysłu wszyscy po kolei zaczęli skakać z wieżowca. Skacze pierwszy człowiek, leci, leci, leci w końcu superman go złapał. Leci następny, leci, leci, leci i tego też superman złapał. Złapał kilku następnych i w końcu skoczył czarny. Leci, leci, leci, leci. Łup! Przywalił o ziemię. Wszyscy się zastanawiają dlaczego superman go nie złapał. Na to Superman woła do ludzi na górze:
- Tych spalonych to mi nie rzucajcie!
- Skaczcie po kolei a ja was będę łapał!
Bez namysłu wszyscy po kolei zaczęli skakać z wieżowca. Skacze pierwszy człowiek, leci, leci, leci w końcu superman go złapał. Leci następny, leci, leci, leci i tego też superman złapał. Złapał kilku następnych i w końcu skoczył czarny. Leci, leci, leci, leci. Łup! Przywalił o ziemię. Wszyscy się zastanawiają dlaczego superman go nie złapał. Na to Superman woła do ludzi na górze:
- Tych spalonych to mi nie rzucajcie!