- Moja sąsiadka znowu śpiewała pod prysznicem.
- W sumie wcale mi to nie przeszkadza, bo przez lunetę i tak nic nie słychać.
- W sumie wcale mi to nie przeszkadza, bo przez lunetę i tak nic nie słychać.
Odeski burdel. Przychodzi klient. Burdelmama pyta:
- Jakie jest pana życzenie?
- Chciałbym waszą najgorętszą dziewczynę! Ma być tak, żeby wszystko wokół wirowało! Tak, żebym nie wiedział, gdzie jestem, kim jestem, gdzie mam ręce i gdzie nogi!
Burdelmama pomyślała chwilę, woła jedną dziewczynę i mówi do niej:
- Róża... Pan chce cię wydupcyć w pralce.
- Jakie jest pana życzenie?
- Chciałbym waszą najgorętszą dziewczynę! Ma być tak, żeby wszystko wokół wirowało! Tak, żebym nie wiedział, gdzie jestem, kim jestem, gdzie mam ręce i gdzie nogi!
Burdelmama pomyślała chwilę, woła jedną dziewczynę i mówi do niej:
- Róża... Pan chce cię wydupcyć w pralce.
Badanie prostaty. Lekarz spuszcza pacjentowi spodnie, wkłada palec w tyłek i mówi:
- Proszę powiedzieć, kiedy poczuje się pan niekomfortowo.
- Prawdę powiedziawszy, to poczułem się niekomfortowo, kiedy przyciemnił pan światło i zapalił świece...
- Proszę powiedzieć, kiedy poczuje się pan niekomfortowo.
- Prawdę powiedziawszy, to poczułem się niekomfortowo, kiedy przyciemnił pan światło i zapalił świece...
- Halo, czy to burdel?
- Nie. Łaźnia miejska.
- A jak się dodzwonić do burdelu?
- Pan przekręci do nas za jakieś dwie godziny...
- Nie. Łaźnia miejska.
- A jak się dodzwonić do burdelu?
- Pan przekręci do nas za jakieś dwie godziny...
Siedzi dwóch gości w barze, w pewnym momencie jeden poszedł do kibla. Wraca z niewyraźną miną i zagaja:
- Stary, dziwna sprawa, mam niebieskie pręgi na wacku.
- Nic się nie przejmuj. Ja kiedyś miałem czerwone, poszedłem do lekarza i za 50 dych usunął.
Facet poszedł do lekarza. Po obejrzeniu problemu lekarz mówi:
- Mogę to usunąć, ale będzie kosztowało 1000 zł.
- Jak to? Kumpel był u pana z czerwonymi pręgami i usunął mu je pan za 50 zł.
- No tak, ale żylaki to nie szminka.
- Stary, dziwna sprawa, mam niebieskie pręgi na wacku.
- Nic się nie przejmuj. Ja kiedyś miałem czerwone, poszedłem do lekarza i za 50 dych usunął.
Facet poszedł do lekarza. Po obejrzeniu problemu lekarz mówi:
- Mogę to usunąć, ale będzie kosztowało 1000 zł.
- Jak to? Kumpel był u pana z czerwonymi pręgami i usunął mu je pan za 50 zł.
- No tak, ale żylaki to nie szminka.
Na uniwersytecie trwa wykład na temat: "Który instynkt jest silniejszy?".
Referent opowiada o przeprowadzonym eksperymencie:
- W ciemnym pokoju umieszczono kota. W tymże pomieszczeniu znajdowała się także strawa i kotka. Na początku kot rzucił się na kotkę, potem na jedzenie i szedł spać. Po pewnym czasie najpierw jadł, później zaspokajał kocicę i zasypiał. Na koniec tylko jadł i spał. Jakieś pytania albo wnioski?
- Jak często zmieniano jedzenie?
- Codziennie.
- A kotkę?
- No ta...
Referent opowiada o przeprowadzonym eksperymencie:
- W ciemnym pokoju umieszczono kota. W tymże pomieszczeniu znajdowała się także strawa i kotka. Na początku kot rzucił się na kotkę, potem na jedzenie i szedł spać. Po pewnym czasie najpierw jadł, później zaspokajał kocicę i zasypiał. Na koniec tylko jadł i spał. Jakieś pytania albo wnioski?
- Jak często zmieniano jedzenie?
- Codziennie.
- A kotkę?
- No ta...
Późno w nocy wraca mąż, nawalony jak szpak. Już na progu wita go żona, z patelnią w ręku.
On, ze zdziwieniem:
- Kochanie, chyba nie chcesz zepsuć nocy cudownego seksu!?
On, ze zdziwieniem:
- Kochanie, chyba nie chcesz zepsuć nocy cudownego seksu!?
- Co tam u ciebie Zenek? Jak się czujesz?
- Jak stary czołg.
- He?
- No wiesz. Lufa ciągle sterczy, a wojować nie ma z kim.
- Jak stary czołg.
- He?
- No wiesz. Lufa ciągle sterczy, a wojować nie ma z kim.
Chłopak próbuje wyrwać podpitą dziewczynę w barze. Proponuje jej następujący zakład:
- Założymy się o 10 baksów, że cię wydupcę tak, jak jeszcze dupcona nie byłaś, i że cię przy tym nie dotknę?
Przybili zakład, wyszli z baru, zabrał ją do siebie i porządnie wyobracał. Rano ona go budzi i mówi:
- Faktycznie było nieźle, ale bez dotykania się nie obeszło...
- Masz tu swoją dychę i spadaj.
- Założymy się o 10 baksów, że cię wydupcę tak, jak jeszcze dupcona nie byłaś, i że cię przy tym nie dotknę?
Przybili zakład, wyszli z baru, zabrał ją do siebie i porządnie wyobracał. Rano ona go budzi i mówi:
- Faktycznie było nieźle, ale bez dotykania się nie obeszło...
- Masz tu swoją dychę i spadaj.
- Gdzie tak długo byłeś?!
- Z Reksiem na spacerze.
- Ale cały jesteś w szmince uwalany!
- Nie uwierzysz, Julita, jaka nam się suka trafiła...
- Z Reksiem na spacerze.
- Ale cały jesteś w szmince uwalany!
- Nie uwierzysz, Julita, jaka nam się suka trafiła...
Przekomarza się mąż z żoną:
- A ty masz małe cycki!
- A ty... a ty...
Żona gorączkowo przebiega zakamarki swojego umysłu: członka ma dużego, wynagrodzenie ogromne, super sylwetka, przystojniak, wielki erudyta, mnóstwo przyjaciół... Nie znajdując nic lepszego w rozpaczy krzyczy:
- A twoja żona ma małe cycki!
- A ty masz małe cycki!
- A ty... a ty...
Żona gorączkowo przebiega zakamarki swojego umysłu: członka ma dużego, wynagrodzenie ogromne, super sylwetka, przystojniak, wielki erudyta, mnóstwo przyjaciół... Nie znajdując nic lepszego w rozpaczy krzyczy:
- A twoja żona ma małe cycki!
Przychodzi 65-latek do seksuologa:
- Panie doktorze, strasznie kiepsko u mnie z tymi sprawami, a mam dopiero 60 lat. Mój sąsiad ma ponad 80 i mówi, że bzyka codziennie po 2 razy.
Doktor:
- Proszę otworzyć usta, proszę powiedzieć: "Aaaaaaa".
- Aaaaaa...
- Struny głosowe w porządku. Może pan mówić to samo.
- Panie doktorze, strasznie kiepsko u mnie z tymi sprawami, a mam dopiero 60 lat. Mój sąsiad ma ponad 80 i mówi, że bzyka codziennie po 2 razy.
Doktor:
- Proszę otworzyć usta, proszę powiedzieć: "Aaaaaaa".
- Aaaaaa...
- Struny głosowe w porządku. Może pan mówić to samo.
Gość baraszkował w najlepsze z kochanką, gdy usłyszał, że samochód jej męża wjeżdża na podjazd. Niewiele myśląc złapał swoje ubranie i wyskoczył przez okno, mimo że na zewnątrz padał deszcz. Traf chciał, że ulicą przebiegał właśnie maraton. Postanowił dla niepoznaki dołączyć do zawodników.
- Zawsze biegasz nagi? - zapytał go po przebiegnięciu kilku kilometrów jeden z biegaczy.
- Tak - odparł. - Czuję się wtedy naprawdę wolny, a powiew wiatru przyjemnie chłodzi moją skórę.
- To dlaczego biegniesz z ubraniem pod pachą? - dopytuje się sportowiec.
- Po zakończonym biegu mogę od razu ubrać czyste ciuchy - wyjaśnił.
- A zawsze biegasz z nałożoną prezerwatywą? - zapytał zawodnik.
- Nie, tylko kiedy pada?
- Zawsze biegasz nagi? - zapytał go po przebiegnięciu kilku kilometrów jeden z biegaczy.
- Tak - odparł. - Czuję się wtedy naprawdę wolny, a powiew wiatru przyjemnie chłodzi moją skórę.
- To dlaczego biegniesz z ubraniem pod pachą? - dopytuje się sportowiec.
- Po zakończonym biegu mogę od razu ubrać czyste ciuchy - wyjaśnił.
- A zawsze biegasz z nałożoną prezerwatywą? - zapytał zawodnik.
- Nie, tylko kiedy pada?
Przybiegłem w nocy do dyżurującej apteki, Patrzę po półkach, rozglądam się pospiesznie na lewo i prawo. Młoda farmaceutka uśmiecha się i pyta:
- Szuka pan prezerwatyw?
- Już za późno... Ma pani smoczek?
- Szuka pan prezerwatyw?
- Już za późno... Ma pani smoczek?
Nowożeńcy. Noc poślubna. Mąż napełnia wannę wodą i zanurza w niej żonę, aż ta mało ducha nie wyzionie. I tyle, seksu nie ma. Druga noc - to samo. Trzecia - to samo. Czwarta - to samo. W końcu żona dzwoni do swojej matki i żali się na sytuację. Matka na to:
- Przecież wiedziałaś, że wychodzisz za wulkanizatora, to co się dziwisz? Dziury szuka. Tylko nie pierdnij w tej wannie, bo się w życiu wnuków nie doczekam.
- Przecież wiedziałaś, że wychodzisz za wulkanizatora, to co się dziwisz? Dziury szuka. Tylko nie pierdnij w tej wannie, bo się w życiu wnuków nie doczekam.