Mąż wychodzi od kochanki. Ubierając się, zauważył w lustrze ugryzienie na szyi. Co robić? Niczego nie wymyśliwszy, pojechał do domu. Wchodzi do mieszkania i do niego na powitanie wyskakuje pies. Nagle - olśnienie! Facet zaczyna się tarzać z psem, nagle wydaje okrzyk bólu i idzie do żony:
- Nasz pies całkiem zidiociał, zobacz, w szyję mnie ugryzł.
- A co ja mam powiedzieć - mówi żona - cały dekolt mam pokąsany.
- Nasz pies całkiem zidiociał, zobacz, w szyję mnie ugryzł.
- A co ja mam powiedzieć - mówi żona - cały dekolt mam pokąsany.
- Ależ zajebisty tatuaż na pośladku zrobiłem!
- Pokaż!
- Nie sobie, żonie.
- Aaa... to widziałem.
- Pokaż!
- Nie sobie, żonie.
- Aaa... to widziałem.
Chciałem zrobić kumplowi kawał na 1 kwietnia. Wchodzę na jakąś gej-stronę, rejestruję, wpisuję jego email i pojawia się komunikat:
- Ten użytkownik jest już zarejestrowany.
- Ten użytkownik jest już zarejestrowany.
W swe czwarte urodziny dziewczynka pyta:
- Mamuniu, a skąd ja się wzięłam na świecie?
- Znaleźliśmy cię w kapuście, maleńka.
- W kapuście? W STYCZNIU?!
Natenczas wtrąca się tata:
- W kiszonej, córeczko, w kiszonej.
- Mamuniu, a skąd ja się wzięłam na świecie?
- Znaleźliśmy cię w kapuście, maleńka.
- W kapuście? W STYCZNIU?!
Natenczas wtrąca się tata:
- W kiszonej, córeczko, w kiszonej.
Teściowa, która po raz pierwszy zobaczyła wnuka, mówi do synowej:
- Ani na pół joty niepodobny do mego syna!
Synowa zadziera sukienkę i odpowiada teściowej:
- Mamo, to jest pi*da, a nie kserokopiarka!
- Ani na pół joty niepodobny do mego syna!
Synowa zadziera sukienkę i odpowiada teściowej:
- Mamo, to jest pi*da, a nie kserokopiarka!
Piątoklasista Anton przeczytał po raz piąty bajkę o Czerwonym Kapturku, ale nadal nie była ona zgodna z filmem, który znalazł na laptopie ojca.
Częsta przypadłość kobiet po ślubie - syndrom zepsutego odkurzacza. Objawy: zaczyna buczeć i przestaje ssać.
- Mosze, jak sądzisz, kiedy zniosą obowiązek noszenia masek?
- Abram, ja cię błagam, poważni ludzie zainwestowali poważne pieniądze! Jak zarobią swoje, to zniosą.
- Abram, ja cię błagam, poważni ludzie zainwestowali poważne pieniądze! Jak zarobią swoje, to zniosą.
Rozmawiają dwie przyjaciółki o swoich mężach.
- Zuza? A ty byś się przespała z moim Adrianem?
- A w życiu! A w czym on niby lepszy od mojego Pawełka?
- Hm... no masz rację.
- Zuza? A ty byś się przespała z moim Adrianem?
- A w życiu! A w czym on niby lepszy od mojego Pawełka?
- Hm... no masz rację.
- Dzieci. Jako pracę domową mieliście napisać wypracowanie na temat "Moje ulubione fantazje". Jasiu. Rozumiem, że pomagał ci w tym tata? No nie wstydź się, nie będę zła.
- No pomagał. Sam napisał.
- Dobrze. A tata wie gdzie ja mieszkam?
- No pomagał. Sam napisał.
- Dobrze. A tata wie gdzie ja mieszkam?
- Spotkały się dwa stare ślepe konie.
- Wiesz co stary? może byśmy tak na stare lata wystartowali w Wielkiej Pardubickiej?
- Wiesz co, nie widzę przeszkód.
- Wiesz co stary? może byśmy tak na stare lata wystartowali w Wielkiej Pardubickiej?
- Wiesz co, nie widzę przeszkód.
W klasie pani pyta dzieci:
- Co jest najszybsze na świecie?
- Nasz samochód - mówi Ptyś
- Pociąg - mówi Ksenia
- Rakieta - mówi Hong
- MYŚL - mówi Bronek - ponieważ jak pomyślę o Paryżu, to jestem natychmiast w Paryżu. Nic, nie jest szybsze, jak myśl!
Pani jest zachwycona odpowiedzią Bronka, już chce go pochwalić, ale nagle wstaje Jasiu i mówi:
- Mój tata jest jeszcze szybszy! Wczoraj wieczorem podsłuchałem, jak mówił do mamy "Ach, dzisiaj doszedłem szybciej niż myślałem".
- Co jest najszybsze na świecie?
- Nasz samochód - mówi Ptyś
- Pociąg - mówi Ksenia
- Rakieta - mówi Hong
- MYŚL - mówi Bronek - ponieważ jak pomyślę o Paryżu, to jestem natychmiast w Paryżu. Nic, nie jest szybsze, jak myśl!
Pani jest zachwycona odpowiedzią Bronka, już chce go pochwalić, ale nagle wstaje Jasiu i mówi:
- Mój tata jest jeszcze szybszy! Wczoraj wieczorem podsłuchałem, jak mówił do mamy "Ach, dzisiaj doszedłem szybciej niż myślałem".
Do zakładu pogrzebowego przynoszą martwego gościa w zajebiście dobrym, czarnym garniturze. Pytają się wdowy po nim w jakim stroju chce go pochować, zaznaczając że już teraz wygląda zajebiście dobrze. Wdowa mówi jednak że musi być w niebieskim garniturze, bo tak zawsze najlepiej wyglądał, nie ważne ile to będzie kosztować.
Następnego dnia wraca i widzi że mąż leży już w niebieskim garniturze zgodnie z umową, wszystko cacy.
- To ile płacę?
- Pyta wdowa.
- Drobnostka, na koszt firmy. odpowiada pracownik zakładu.
- Ależ muszę przecież jakoś odpłacić za taki dobry niebieski garnitur - odpowiada zaskoczona wdowa.
- Nie musi Pani. Widzi Pani, tego dnia jak Pani wyszła, trafił do nas kolejny nieboszczyk, mniej więcej rozmiarów Pani męża, w niebieskim garniturze. Zapytałem wdowy czy nie chciałaby zajebistego czarnego garnituru zamiast tego, powiedziała że ok, byle żeby dobrze wyglądał. Więc potem już dosłownie 5 minut roboty, po prostu podmieniłem głowy.
Następnego dnia wraca i widzi że mąż leży już w niebieskim garniturze zgodnie z umową, wszystko cacy.
- To ile płacę?
- Pyta wdowa.
- Drobnostka, na koszt firmy. odpowiada pracownik zakładu.
- Ależ muszę przecież jakoś odpłacić za taki dobry niebieski garnitur - odpowiada zaskoczona wdowa.
- Nie musi Pani. Widzi Pani, tego dnia jak Pani wyszła, trafił do nas kolejny nieboszczyk, mniej więcej rozmiarów Pani męża, w niebieskim garniturze. Zapytałem wdowy czy nie chciałaby zajebistego czarnego garnituru zamiast tego, powiedziała że ok, byle żeby dobrze wyglądał. Więc potem już dosłownie 5 minut roboty, po prostu podmieniłem głowy.
- Ale ci przez to lato cycki urosły! Biustonosz możesz już nosić.
- A od czego to tak, mamuniu, od czego...?
- Od piwa, Robert. Od piwa!
- A od czego to tak, mamuniu, od czego...?
- Od piwa, Robert. Od piwa!
Ci co palcem po omacku znajdują wejście USB z tyłu komputera, problemów z dziewczynami mieć nie będą...

